1 mała dziewczynka zginęła, 7 zostało rannych w masowym ataku nożem na imprezie tanecznej Taylor Swift w Southport w Wielkiej Brytanii
Władze poinformowały, że w poniedziałek rano w Wielkiej Brytanii zginęła mała dziewczynka, a siedem innych osób zostało rannych, gdy zamaskowany i uzbrojony w nóż szaleniec wtargnął na warsztaty taneczne inspirowane twórczością Taylor Swift.
Jak podają doniesienia, do tragedii doszło tuż przed południem w Southport w północno-zachodniej Anglii, na obrzeżach Liverpoolu, kiedy niezidentyfikowany mężczyzna zaatakował dzieci, po czym został zatrzymany przez policję.
Jak podaje Daily Mail, świadkowie twierdzą, że napastnik miał na sobie „czarny kaptur”, gdy wszedł do The Hart Space, gdzie odbywało się wydarzenie jogi i tańca.
Jak podaje Mail, w chwili ataku w zdarzeniu brało udział co najmniej 25 dzieci.
„To jak scena z horroru” – powiedział BBC lokalny kupiec Colin Parry. „Przyjeżdżają tu teraz i krzyczą. To jak coś z Ameryki, nie jak ze słonecznego Southport”.
Policja poinformowała, że szaleńca aresztowano i zabezpieczono nóż.
Ranne dziewczęta przewieziono do trzech lokalnych szpitali dziecięcych, gdzie leczono je po ataku.
Na miejsce zdarzenia przybyło ponad tuzin pojazdów uprzywilejowanych, gdzie trwały właśnie „warsztaty jogi i tańca Taylor Swift” dla dziewczynek w wieku od 6 do 11 lat, gdy napastnik wtargnął do środka.
Według doniesień przyjechał na miejsce zdarzenia taksówką.
„Z Southport dochodzą przerażające i głęboko szokujące wieści” – powiedział premier Keir Starmer w oświadczeniu.
„Moje myśli są ze wszystkimi dotkniętymi tą sytuacją” – powiedział Starmer. „Chciałbym podziękować policji i służbom ratunkowym za szybką reakcję. Jestem informowany na bieżąco o rozwoju sytuacji”.
Ranne dzieci przewieziono do Alder Hey Children’s Hospital, Aintree University Hospital i Southport and Formby Hospital. Ich stan nie był natychmiast dostępny.
Jeden ze świadków opisał wstrząsającą scenę, jaka rozegrała się na zewnątrz budynku po ataku.
„Widziałem siedem do dziesięciu dzieci przed żłobkiem” – powiedział Mail Bare Varathan, właściciel pobliskiego sklepu. „Były ranne, krwawiły.
„Byli na drodze, uciekali z przedszkola” – powiedział Varathan. „Zostali dźgnięci, tu, tu, tu, wszędzie”.
Pracownik Hart Space opisał chaos.
„Kiedy tam dotarłem, był tam facet, który był absolutnie roztrzęsiony, w rozsypce” – powiedział. „Widział dwójkę dzieci uciekających z The Hart Space i pomyślał, że potrącił je samochód, ponieważ samochód był po prostu pełen krwi z boku.
„Ale tak naprawdę dzieci, które zostały dźgnięte nożem, wpadły do samochodu” – powiedział pracownik.
Jeden z rodziców powiedział gazecie Mail, że jego córka była na wydarzeniu.
„Moja córka była w tym i była w szoku” – powiedział. „Uciekła i jest bezpieczna”.