Świat

1 miasto, 2 osoby — i pogłębiający się podział religijny w Indiach

  • 19 kwietnia, 2023
  • 8 min read
1 miasto, 2 osoby — i pogłębiający się podział religijny w Indiach


AYODHYA, Indie (AP) — Syed Mohammad Munir Abidi mówi, że Indie to odmieniony kraj, którego już nie rozpoznaje.

Jest to kraj, mówi 68-latek, gdzie muzułmanie są ignorowani, gdzie zachęca się do ataków na nich i gdzie ośmielony hinduski rząd większościowy wykorzystuje swoją szansę, by umieścić społeczność mniejszościową na swoim miejscu.

Swami Ram Das uważa inaczej, powtarzając system wierzeń, który jest centralnym elementem hinduskiego nacjonalizmu.

48-letni hinduski ksiądz mówi, że Indie dążą do odkupienia swojej religijnej przeszłości i że kraj ten jest zasadniczo narodem hinduskim, w którym mniejszości, zwłaszcza muzułmanie, muszą zgodzić się na prymat hinduizmu.

Abidi i Das to dwaj zwykli obywatele mieszkający w jednym mieście w kraju liczącym ponad 1,4 miliarda ludzi, który jest bliski stania się najbardziej zaludnionym krajem na świecie. Razem uosabiają przeciwne strony głęboko zakorzenionego podziału religijnego, który stawia Indie przed jednym z największych wyzwań: ochroną wolności muzułmańskiej mniejszości w czasie, gdy narastająca fala hinduskiego nacjonalizmu podkopuje świeckie fundamenty kraju.

___

UWAGA OD REDAKCJI: Ta historia jest częścią trwającej serii badającej, co oznacza dla 1,4 miliarda mieszkańców Indii życie w kraju, który będzie najbardziej zaludnionym na świecie.

___

Indie są domem dla około 200 milionów muzułmanów, którzy stanowią największą mniejszość w kraju, w którym dominuje hinduizm. Są rozsiani po niemal wszystkich częściach Indii, gdzie od czasu objęcia władzy przez premiera Narendra Modi w 2014 r. ogarnęła go systemowa antymuzułmańska wściekłość.

Chociaż podziały społeczne w Indiach sięgają krwawego podziału w 1947 r., większość Hindusów wyszukuje korzenie ostatnich podziałów religijnych w małym miasteczku-świątyni w północnych Indiach, gdzie hinduski ruch nacjonalistyczny został pobudzony w 1992 r. zrobić miejsce dla świątyni.

Od tego czasu miasto Ajodhja pod wieloma względami stało się religijnym mikrokosmosem Indii, gdzie zróżnicowana, wielokulturowa przeszłość została stopniowo opanowana przez zerwane relacje między hinduistami i muzułmanami.

Warto przeczytać!  Korea Północna wystrzeliwuje pocisk, gdy USA i Korea Południowa przygotowują się do ćwiczeń

To także miasto, które Abidi i Das nazywają domem.

Kręcili się po wąskich, krętych uliczkach opanowanych przez świątynne małpy i hinduskich mnichów, którzy proszą przechodniów o błogosławieństwa w zamian za jałmużnę. Przeszli obok wypełnionych po brzegi bazarów, na których sprzedawane są miniaturowe bożki Ram pielgrzymom przybywającym z rozległych głębi Indii. Rozpoczynają poranki od wezwań do modlitwy płynących z głośników meczetów i śpiewania hymnów wedyjskich w świątyniach.

Poza tymi wspólnymi doświadczeniami leżą wyraźne różnice.

Dla Dasa, barczystego mężczyzny o krępej budowie ciała, Ajodhja jest miejscem narodzin Ramy, najbardziej czczonego bóstwa hinduizmu. W mieście znajduje się również jedno z najświętszych miejsc hinduizmu – wielka świątynia Rama – która zostanie otwarta dla pielgrzymów w przyszłym roku. Konieczne jest, aby miasto trzymało się swojego hinduskiego charakteru, mówi Das.

„Nasi przodkowie walczyli o tę świątynię i poświęcili za nią życie. Dziś ich marzenie się spełnia” – mówi, otoczony przez grupę wielbicieli.

Świątynia jest budowana w miejscu, w którym XVI-wieczny meczet Babri został zburzony przez hinduskich twardogłowych, którzy twierdzą, że muzułmańscy władcy zbudowali go dokładnie w miejscu, w którym urodził się Ram. Kiedy został zrównany z ziemią 6 grudnia 1992 r., Das był tam i obserwował oszalały hinduski tłum wspinający się na zaokrąglone kopuły i burzący je kilofami i łomami.

„Było tyle emocji związanych z niszczeniem tej zhańbionej konstrukcji, że nikt nie przejmował się spadającymi gruzami” — opowiada, zachęcając swoich uczniów do intonowania „Jai Sri Ram” lub „Hail Lord Ram”, sloganu, który stał się okrzykiem bojowym dla hinduskich nacjonalistów.

30-letnia kampania mająca na celu budowę świątyni przyniosła późniejszą przemoc religijną i zaciekłą batalię prawną o miejsce, którą Hindusi wygrali w 2019 roku. Muzułmanie otrzymali inną ziemię na obrzeżach miasta pod budowę nowego meczetu. Rok później Modi uczestniczył w ceremonii wmurowania kamienia węgielnego pod świątynię.

Warto przeczytać!  Ekspert rosyjskiej telewizji wzywa do podsycania brutalnych ataków na Biały Dom

Dla Abidiego, wysokiego mężczyzny w ubraniu zwisającym z jego ciała, był to smutny rozdział dla indyjskich muzułmanów.

„Serca muzułmanów są złamane. Żaden muzułmanin nie sprzeciwia się budowie świątyni Ram, ale takie jednostronne zmiany mają wpływ na kulturę Indii” – mówi, argumentując, że dawny meczet był niezbędny dla muzułmańskiej tożsamości miasta.

Jeśli chodzi o jego miasto, przeszło już poważne zmiany.

Przez dziesięciolecia miasto Ayodhya było częścią dzielnicy Faizabad w stanie Uttar Pradesh. Ale w 2018 roku władze zmieniły nazwę całego dystryktu z Faizabad na Ayodhya, co odzwierciedlało schemat zastępowania znanych muzułmańskich nazw geograficznych przez hinduskie.

Dla Abidi oznacza to niepokojący trend: „Wymazanie wszystkiego, co choć trochę odzwierciedla kulturę muzułmańską”.

Dziś Ajodhję opanowała gorączkowa budowa hoteli, ściągająca dziesiątki tysięcy hinduskich pielgrzymów. Robotnicy budowlani są zajęci robieniem drogi dla szerszych autostrad. Wszystko to ma ożywić gospodarkę miasta. Ale jakim kosztem, ocenia Abidi.

„Relacje, które łączyły Hindusów i muzułmanów, są już prawie niewidoczne” – mówi.

Religijne podziały Indii stały się wyraźne pod rządami Modiego. Mnóstwo muzułmanów zostało zlinczowanych przez hinduski tłum w związku z zarzutami jedzenia wołowiny lub przemytu krowy, zwierzęcia uważanego przez Hindusów za święte. Muzułmańskie firmy zostały zbojkotowane, ich miejscowości zrównane z ziemią, a miejsca kultu podpalone. Czasami wygłaszano otwarte wezwania do ich ludobójstwa.

Krytycy twierdzą, że rzucające się w oczy milczenie Modiego w związku z takimi atakami ośmieliło niektórych z jego najbardziej skrajnych zwolenników i umożliwiło szerzenie mowy nienawiści wobec muzułmanów.

Muzułmanie zostali fałszywie oskarżeni o manipulowanie hinduskimi kobietami w małżeństwach i płodzenie większej liczby dzieci w celu ustanowienia dominacji. Dane rządowe pokazują coś innego: skład religijny Indii jest w dużej mierze stabilny od 1947 r., a współczynnik dzietności muzułmanów spadł z 4,4 w 1992 r. do 2,3 w 2020 r.

Warto przeczytać!  Kanadyjska policja aresztuje 3 osoby w związku z zabójstwem Hardeepa Singha Nijjara

„Nigdy nie będzie to możliwe, jeśli spojrzysz na dane. Powinniśmy zapomnieć i zignorować tę retorykę” – mówi Poonam Muttreja, dyrektor w Population Foundation of India.

Muzułmanie mają również najniższy poziom umiejętności czytania i pisania spośród wszystkich głównych indyjskich społeczności religijnych. Spotkali się z dyskryminacją w zakresie zatrudnienia i mieszkalnictwa i zajmują nieco mniej niż 5% miejsc w parlamencie, co jest najniższym ich udziałem w historii.

Dla Abidi wszystko to reprezentuje ponurą przyszłość, w której świecki charakter Indii żyje tylko w ludzkich wspomnieniach.

„Każdy muzułmanin w dzisiejszych Indiach czuje się zagrożony” – mówi.

Das nie zgadza się, argumentując, że muzułmanie nadal mogą modlić się i praktykować swoją religię. „Ale naprawimy błędy twoich przodków”.

Das odnosi się do Mogołów, którzy rządzili Indiami, zanim Brytyjczycy uczynili je swoją kolonią.

Pogarda dla władców Mogołów, którzy nie są przodkami indyjskich muzułmanów, a jedynie podzielali podobną wiarę, jest charakterystyczna dla hinduskich nacjonalistów, którzy twierdzą, że Mogołowie zniszczyli kulturę hinduską. To skłoniło hinduskich nacjonalistów do poszukiwania własności setek historycznych meczetów, które, jak twierdzą, zostały zbudowane na zburzonych świątyniach.

W Ajodhji miejscowi muzułmańscy ludzie z wieloletnim stażem poszli na kompromisy, aby uniknąć napięć z hinduskimi sąsiadami.

W zeszłym roku, kiedy procesja muharramów zbiegła się z hinduskim świętem, przywódcy muzułmańscy zmienili termin swojego marszu, aby uniknąć konfrontacji. W tym roku muzułmanie w mieście musieli zrezygnować ze sprzedaży i spożycia mięsa podczas kolejnego hinduskiego święta, które zbiegło się z początkiem ramadanu.

Abidi mówi, że w takiej atmosferze tylko tolerancja religijna może powstrzymać pogłębianie się społecznych podziałów w Indiach.

„Indie przetrwają tylko wtedy, gdy naprawimy serca, a nie je złamiemy” – mówi.

___

Relacje związane z religią Associated Press otrzymują wsparcie dzięki współpracy AP z The Conversation US, przy wsparciu finansowym Lilly Endowment Inc. Wyłączną odpowiedzialność za te treści ponosi AP.


Źródło