Filmy

10 lat temu legendarny reżyser stworzył niedoceniany thriller o wampirach — i wyznaczył nowy standard dla telewizji

  • 14 lipca, 2024
  • 5 min read
10 lat temu legendarny reżyser stworzył niedoceniany thriller o wampirach — i wyznaczył nowy standard dla telewizji


W czasach, gdy tak wiele prestiżowych programów jest skazanych na przedwczesną śmierć, jest coś fascynującego w SzczepTelewizyjna adaptacja powieści Guillermo Del Toro, którą napisał wspólnie z autorem Chuckiem Hoganem, wywołała duże poruszenie po premierze w 2014 r., płynąc na fali głośnych horrorów, które pojawiły się po sukcesie Żywe trupy. Ale nawet w szczytowym okresie telewizji, Szczep pomógł ukształtować szablon dla opowieści grozy, które miały nastąpić: seriale tworzone przez twórców, które były bezkompromisowo straszne.

Chociaż w latach poprzedzających seriale grozy istniały już wcześniej, Żywe trupyto seriale o zombie AMC pomogły ustanowić telewizję jako realne medium dla horroru. W latach 2010–2015 nastąpił wysyp programów, które nie bały się krwawych, drastycznie różniących się formą od Hannibal Do Groźny grosz Do Bates Motel. W wywiadach szef FX John Landgraf otwarcie mówił o wpływie Żywe trupy na temat opowiadania długich historii, przyznając, że otwierało to drzwi, które wcześniej były zamknięte. Stworzyło to przestrzeń dla narracji o patogenie wampira, aby mogła przeskoczyć ze strony na ekran.

Ale Szczep miał coś, czego brakowało innym horrorom: wsparcie prestiżowego twórcy filmowego. W czasie, w którym Del Toro i Hogan wymyślili swój mistrzowski plan – przekształcić nieudany pomysł twórcy filmowego w popularną serię książek, która umieściłaby ich na miejscu kierowcy wszelkich przyszłych adaptacji – Del Toro zdobył miejsce jako jeden z najbardziej dochodowych twórców filmowych w Hollywood. Obrzeże Pacyfikureżyserski kaiju film zarobił ponad 400 milionów dolarów w kinach, co potwierdziło wyjątkową atrakcyjność Del Toro zarówno wśród widzów kin studyjnych, jak i komercyjnych.

Warto przeczytać!  Hit wampirów wart 28 milionów dolarów udowadnia, co muszą zrobić filmy o Draculi po ostatnim irytującym trendzie

To formuła, którą streamerzy dopracowaliby do perfekcji w następnej dekadzie. Zacznijmy od głośnej adaptacji, dodajmy szanowanego showrunnera – w tym przypadku Carltona Cuse’a z Zaginiony sława – i zwieńczenie całości rozpoznawalnością wizjonerskiego filmowca. Z Del Toro i Hoganem zdeterminowanymi, by oddać sprawiedliwość swoim powieściom, nie było wątpliwości, że Szczep skłaniałby się ku elementom, których fani horrorów oczekiwali. Był to rodzaj przepisu na sukces, który wyprzedzał swoje czasy.

Jak więc wygląda pierwszy odcinek? Szczep taryfa, po tylu latach? Prawdę mówiąc, zaskakująco dobrze.

Tajemnica otwarcia Szczep nadal intryguje.

Efekty specjalne

Od samego początku, Szczep był serialem, który łączył dwa światy. Del Toro mówił o swoim pragnieniu zakotwiczenia swojej opowieści o wampirach w narracji proceduralnej, a „Night Zero” już na początku stara się wgryźć się w paralele między wampiryzmem a globalną pandemią. Dobrze jest spojrzeć na wydarzenie inicjujące z perspektywy badacza CDC; pozwala to Szczep połączyć elementy współczesne z mitycznymi i pokazać, w jaki sposób współczesne wampiry w serialu mogą różnić się od tych, które były wcześniej.

Oczywiście, każda narracja dotycząca pandemii nabierze dodatkowego ciężaru po 2020 r., ale Szczep jest najzabawniejszy, gdy łączy horror z opowiadaniem historii proceduralnych. Jesteśmy przyciągani do tajemnicy tego, co doprowadziło do porzucenia lotu 753 na płycie lotniska i jakie zagrożenie dla reszty Manhattanu stanowi garstka ocalałych („ocalałych”). Miłym akcentem jest również to, że rozprzestrzenianie się wampiryzmu w mieście jest wynikiem nieudanej biurokracji i nacisków mediów. CDC zostaje ostatecznie zmuszone do pozwolenia pasażerom na złamanie kwarantanny — zachwycająco banalny prekursor apokalipsy.

Pomaga również to, że serial nie oszczędzał się na gore. Przed premierowym odcinkiem FX wzbudziło kontrowersje serią graficznych billboardów przedstawiających ludzkie oko przebite przez jednego z tytułowych robaków serialu. A to był tylko przedsmak przemocy, która miała nastąpić. Serial przedstawia The Master, przywódcę wampirów, który nastawia się na Manhattan, z przedłużoną, miażdżącą głowę sekwencją, która sprawiłaby, że nawet największy W gwałtownej naturze sceptyczny uśmiech.

SzczepPierwszy odcinek rzuca nowe światło na historię wampirów.

Efekty specjalne

Ale pomimo prestiżu za kamerą, w pilocie czuć nutę anonimowości, której nawet teraz trudno się pozbyć. Jeśli największą narracją otaczającą serial był filmowiec z pierwszej ligi, który przeszedł na mały ekran, obsada nigdy nie dorównała sile gwiazdorskiej swojego producenta wykonawczego. Z perspektywy talentu, nie ma absolutnie nic złego w obsadzie, w której występują aktorzy tacy jak Corey Stoll i Kevin Durdan – a David Bradley jest rozkoszą w swojej roli Setrakian w stylu Van Helsinga – ale najbardziej wyróżniającą się postacią w serialu może być Regina King, która pojawia się w kilku odcinkach jako wysoko postawiona specjalistka od reklamy i naprawiaczka dla jednego z ocalałych („ocalałych”) z lotu 753.

Może zacząć Szczep w sam raz na 10-lecie jest przyjęcie telewizyjnych korzeni horroru. Albo może to tylko ćwiczenie w historiografii małego ekranu. Tak czy inaczej, nie da się zaprzeczyć, że serial Guillermo Del Toro byłby zwiastunem tego, co miało nadejść — nawet jeśli nigdy nie stałby się Żywe trupy-esque, na który liczyła stacja FX. Podczas gdy odcinek pilotażowy obejrzało ponad 3 miliony widzów, serial był emitowany przez cztery sezony, nigdy nie wznosząc się ponad poziom programisty telewizji kablowej. Ale Szczep pozostaje kamieniem milowym w dziedzinie prestiżowych telewizyjnych horrorów — i dowodem na to, że wpływ utalentowanych twórców opowieści grozy wykraczał daleko poza jedno medium.


Źródło