Rozrywka

15 lat kampanii „Call Of Duty” nie przygotowało mnie na „wojnę secesyjną”

  • 12 kwietnia, 2024
  • 4 min read
15 lat kampanii „Call Of Duty” nie przygotowało mnie na „wojnę secesyjną”


Call of Duty wchodzi i wychodzi ze swoich kampanii w strefach wojennych z czasów współczesnych od prawie 20 lat, od wydania oryginalnego Modern Warfare w 2007 roku. Wśród tych gier często pojawiają się historie, w których walki toczą się w USA, w tym w Białym Domu się w misji Hotel Whisky w Modern Warfare 2.

Oglądając wczoraj wieczorem Civil War Alexa Garlanda, który przenosi koncepcję rozdartej wojną Ameryki na duży ekran, ciągle myślałem o Call of Duty i pokrewnym The Division. I wiem, że zawsze debatujemy nad ważnością gier wideo jako formy sztuki w porównaniu z filmem, ale kurczę, czasami pewne rzeczy po prostu nie przekładają się na tę samą intensywność. Rozegrałem dziesiątki misji przypominających gorączkowe bitwy o ojczyznę z Civil War, ale nie ma porównania. Wyszedłem z filmu ze zszarganymi nerwami i dzwonieniem w uszach, czego nie doświadczyłem w żadnej strzelance, w którą grałem.

Garland’s Civil War jest fascynująca, ponieważ w przeciwieństwie do tych gier, a w większym stopniu większości mediów opartych na wojnie, w rzeczywistości nie ma żadnego wyjaśnienia, dlaczego coś takiego się dzieje. Film wprawił niektórych w zakłopotanie jeszcze przed premierą, przedstawiając sojusz Teksasu i Kalifornii przeciwko pozostałym Stanom Zjednoczonym, bo co te dwa stany mogą mieć ze sobą wspólnego? Ale nie o to chodzi. Nie ma w tym żadnego dochodzenia, pomijając ksenofobicznego żołnierza zabijającego tych, których nie uważa za wystarczająco „amerykańskich” (nadal nie jest jasne, po której stronie w ogóle był).

Nie o tę tajemnicę chodzi. Może nadal istnieć jako przestroga na temat naszych obecnych, rzeczywistych podziałów, bez wchodzenia w konkretne kwestie polityczne. Prezydenta, postać najbardziej przypominająca w filmie pojedynczego złoczyńcę, można oglądać łącznie przez około 45 sekund i nie określa się go mianem republikanina ani demokraty.

Konflikty w filmie mają początkowo stosunkowo niewielką skalę. Wystraszony przez niektórych uzbrojonych właścicieli stacji benzynowych. Zostać postrzelonym przez niewidzialnego snajpera. Ale potem film trafia do Waszyngtonu i tam jest prawdopodobnie jedna z najbardziej wstrząsających bitew, jakie kiedykolwiek widziałem na filmie. To tutaj dzieje się wszystko, co dzieje się w Call of Duty czuje jak poziom Call of Duty, ale sto razy bardziej wciągający, nawet jeśli w poprzednich kampaniach przechadzaliśmy się ulicami DC lub wirtualnymi salami Białego Domu.

A to druga rzecz: główni bohaterowie filmu są nieuzbrojeni, w przeciwieństwie do naszych siwych superżołnierzy z Call of Duty, którzy strzelają setkami żołnierzy wroga. W całym filmie jest dokładnie jeden przypadek, w którym pojedynczy dziennikarz „wtrąca się” w krzywdzenie wrogich bojowników i nie skończyło się to dla nich zbyt dobrze. Reszta to po prostu obserwatorzy, którzy nagrywają kamerą, a nie bronią, a to podnosi stawkę, ponieważ po prostu nie mają możliwości przeciwstawienia się, więc my, widzowie, jesteśmy z nimi uwięzieni. Agencja, którą otrzymujesz w kampaniach w podobnych ustawieniach, całkowicie zniknęła. I to jest przerażające.

To znakomity film, ale tak brutalny i intensywny, że nie wiem, czy mogę go komuś polecić. Gracze mogą znać takie historie z współczesnych strzelanek, ale gwarantuję, że nie widzieli ani nie grali w coś takiego, co byłoby tak mocne jak Civil War.

Chodź za mną na Twitterze, Wątki, Youtube, I Instagrama.

Sięgnij po moje powieści science-fiction Seria Herokiller I Trylogia Zrodzonych z Ziemi.




Źródło

Warto przeczytać!  Taylor Swift błyszczy w olśniewającym srebrnym body i butach na przystanku Eras Tour w Sao Paulo... tydzień po tragicznej śmierci fana na koncercie w Rio de Janeiro