Świat

2024: Gdzie wahadło się waha? :: Instytut Gatestone

  • 31 grudnia, 2023
  • 7 min read
2024: Gdzie wahadło się waha?  :: Instytut Gatestone


(Źródło obrazu: iStock/Getty Images)

Jeśli istnieje wahadło regulujące sprawy światowe, ważne jest, aby wiedzieć, w którą stronę będzie się ono wahać w nadchodzącym roku.

Widziane pod pewnym kątem wahadło wygląda, jakby wahało się w kierunku niepewności. W 2024 r. wiele krajów odgrywających główną rolę w stosunkach międzynarodowych stoi w obliczu ryzykownych wyborów.

Wygląda na to, że Stany Zjednoczone czekają najtrudniejszy sezon wyborczy w swojej historii. Czy prezydentowi Joe Bidenowi, kwestionowanej przez niektórych sprawności fizycznej i psychicznej, uda się dobiec ostatniej mili do nominacji swojej partii? A może jego Partia Demokratyczna będzie zmuszona w ostatniej chwili i w desperacji zjednoczyć się wokół Kamali Harris?

Republikanie stoją przed jeszcze mniej przewidywalną perspektywą.

Choć Donald Trump w dalszym ciągu rzuca duży cień na cały proces, cień to jednak tylko cień. Alternatywny wybawiciel, Ron DeSantis, wydaje się odchodzić w niepamięć, podczas gdy Nikki Haley, która jeszcze kilka tygodni temu była czarnym koniem, zaczyna wyłaniać się na poważną pretendentkę.

Nawet wtedy, niezależnie od tego, kto zdobędzie klucze do Białego Domu w listopadzie przyszłego roku, Stany Zjednoczone przez większą część 2024 r. będą znajdować się w trybie pilotażowym i w związku z tym nie będą w stanie podejmować trudnych decyzji, które mogłaby podjąć jedynie dobrze zorganizowana administracja.

Zjednoczone Królestwo również stoi w obliczu najtrudniejszych wyborów powszechnych, jakich doświadczyła co najmniej od czasu kryzysu sueskiego w 1956 r. Partia Konserwatywna wydaje się być w fazie rozczarowania, podczas gdy Partia Pracy nie jest w stanie wykorzystać okazji do wykazania się wielki powrót. Perspektywa zawieszonego parlamentu, w którym Partia Pracy będzie zmuszona polegać na Szkockiej Partii Narodowej (SNP) w kwestii utworzenia rządu, sygnalizuje okres niepewności, jeśli chodzi o decyzje strategiczne.

W Unii Europejskiej Holandia nie ma już stabilnego rządu i prawdopodobnie pozostanie nim przez wiele miesięcy, podczas gdy budowanie koalicji będzie trwało. W Niemczech, największej gospodarczej bestii UE, chwiejna koalicja pod przewodnictwem kanclerza Olafa Scholza może w każdej chwili się rozpaść, podczas gdy prawicowa Alternatywa dla Niemiec czeka, aż wyłoni się jako arbiter podzielonej sceny politycznej.

Warto przeczytać!  Wyłącznie: Wielka Brytania zatwierdza zwiększony eksport związany z łodziami podwodnymi na Tajwan, ryzykując rozgniewanie Chin

Wydaje się, że nawet Francja wkracza obecnie w okres niestabilności, gdy chwiejna koalicja prezydenta Emmanuela Macrona zaczyna się rozpadać, a jego rząd nie jest w stanie zapewnić sobie większości w parlamencie. Perspektywa rozwiązania parlamentu i przedterminowych wyborów wisi nad sceną niczym mitowy miecz Damoklesa.

Wydaje się, że w Rosji prezydent Władimir Putin z łatwością poszybuje do zwycięstwa w staraniach o nową kadencję prezydencką. Ale nawet tam wybory prawdopodobnie doprowadzą do poważnych przetasowań w elicie rządzącej, w tym na samej górze i w wewnętrznym kręgu domowych oligarchów. Przecież za słabo zamaskowaną porażkę na Ukrainie należy zrzucić winę na kogoś innego niż stary, dobry Wołodia.

Jedyną potęgą, która wydaje się obecnie stabilna, jest Chińska Republika Ludowa. Jednak także tam prezydent Xi Jinping wydaje się bardziej skupiony na opanowaniu spowolnienia gospodarczego i czystce w partii, niż na wciąganiu go w problemy międzynarodowe, które nie obiecują samych kłopotów.

Wahadło wychyla się również gwałtowniej w kierunku konfliktu, niestabilności i upadku państwa. W 2023 roku lista krajów „niekontrolowanych” ograniczała się do Syrii, Libii, Somalii, Sudanu Południowego i – według niektórych – Afganistanu. W 2024 r. do tej kategorii z pewnością dołączy Sudan, uwikłany w wojnę między rywalizującymi ze sobą frakcjami wojskowymi, podczas gdy Birma, wraz z powiększającymi się obszarami kontrolowanymi przez rebeliantów Karen, zmierza w tym samym kierunku.

Jeśli masz nadzieję, że wahadło przesunie się w stronę pokoju, pomyśl jeszcze raz. Na Ukrainie obie strony, czyli Rosja i NATO, znajdują się w zugzwangu, który utrzymuje je w konflikcie w dającej się przewidzieć przyszłości.

Warto przeczytać!  Brytyjski sąd oddalił sprawę przeciwko Grecie Thunberg w związku z protestem klimatycznym w Londynie | Wiadomości o kryzysie klimatycznym

Wojna w Gazie ma być kontynuowana w 2024 r. Nawet po osiągnięciu przez Izrael swoich celów militarnych, to znaczy zlikwidowaniu machiny wojskowej Hamasu i uwolnieniu izraelskich zakładników, w ciągu kilku tygodni gigantyczne zadanie zbudowania nowego status quo z pewnością zajmie znacznie więcej czasu.

W międzyczasie wojna w Gazie odbiła się już rykoszetem na Jemen Północny, wciąż pod kontrolą Houthi, i części Libanu, pod całkowitą kontrolą Hezbollahu. Walki z udziałem kontrolowanych przez Iran bojówek w Syrii i Iraku z elementami wspieranymi przez USA również prawdopodobnie nabiorą szerszych wymiarów.

Wiele wskazuje na to, że zarówno Rosja, jak i Turcja przygotowują się również do działań militarnych na większą skalę, aby zabezpieczyć kontrolowane przez siebie fragmenty Syrii.

Ze swojej strony Islamska Republika Iranu prawdopodobnie stanie w obliczu gwałtownego odchylenia wahadła w kierunku niepewności zarówno w obszarach polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej.

Inny przypadek wychylenia się wahadła w przeciwnym kierunku dotyczy Organizacji Narodów Zjednoczonych i dyplomacji w ogóle. Rada Bezpieczeństwa ONZ prawdopodobnie pozostanie nieaktywna w dającej się przewidzieć przyszłości, podczas gdy Sekretarz Generalny, potknąwszy się o wojnę w Gazie, stracił znaczną część swojej władzy jako arbitra w konfliktach międzynarodowych.

Pod koniec COP28 w Dubaju na początku tego miesiąca wiele mówiło się o wielkim powrocie multilateralizmu. Ale to może być tylko pobożne życzenie. Wygląda na to, że w nadchodzącym roku nastąpi dalszy spadek multilateralizmu i wzrost dwustronnych wysiłków na rzecz rozwiązania problemów gospodarczych i bezpieczeństwa.

W niektórych przypadkach prowadzenie polityki przez samotnych strażników znajduje więcej zwolenników.

Na przykład Węgry pod rządami Viktora Orbána przeciwstawiają się UE, przyjmując chińskiego producenta samochodów elektrycznych, aby konkurował z producentami z UE. Pomimo porozumienia w sprawie koordynacji polityki imigracyjnej członkowie UE opracowują rozbieżne strategie, które mogą doprowadzić do starć dyplomatycznych w 2024 r.

Warto przeczytać!  Macron rozwścieczył Francję swoim rachunkiem emerytalnym. Ale niewielu uważa, że ​​zostanie wypchnięty

Szersze i potencjalnie ważniejsze wahadło w 2024 r. odbiegałoby od bzdurnego konsensusu ukształtowanego podczas złotych dni globalizmu.

Niemal wszędzie jesteśmy już świadkami powrotu do najwęższego pojęcia interesów narodowych. Strach przed zależnością od potencjalnie wrogich lub niestabilnych mocarstw zmusił wiele krajów, zwłaszcza w UE, do skłaniania się w stronę nacjonalizmu gospodarczego i odrzucenia argumentu „przewagi komparatywnej”.

Na przykład Francja właśnie przedstawiła plan samowystarczalności w wielu obszarach, zwłaszcza w sektorze farmaceutycznym, mikrochipów i akumulatorów do pojazdów elektrycznych. W bardziej folklorystycznym oddaleniu od globalizacji Francja właśnie ożywiła uprawę wielu roślin wykorzystywanych w przemyśle tekstylnym.

Wreszcie wygląda na to, że wahadło prawdopodobnie przesunie się na korzyść małych i/lub średnich narodów zdolnych do przyjęcia nieideologicznej i skutecznej polityki w interesie swoich obywateli. Przecież żaden naród nie jest jako taki mały ani średni; to przywództwo czyni kraj małym lub wielkim.

Amir Taheri był redaktorem naczelnym dziennika Kayhan w Iranie od 1972 do 1979. Pracował dla niezliczonych publikacji lub dla nich pisał, opublikował jedenaście książek, a od 1987 r. jest felietonistą pisma Asharq Al-Awsat. prezes Gatestone Europe.

Artykuł ten pierwotnie ukazał się w Asharq Al-Awsat i został przedrukowany z pewnymi zmianami za uprzejmą zgodą autora.

© 2024 Instytut Gatestone. Wszelkie prawa zastrzeżone. Artykuły drukowane tutaj niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji lub Instytutu Gatestone. Żadna część witryny internetowej Gatestone ani żadna jej zawartość nie może być powielana, kopiowana ani modyfikowana bez uprzedniej pisemnej zgody Gatestone Institute.


Źródło