Sport

3 rzeczy, które poszły nie tak dla Arsenalu w porażce z Aston Villą

  • 15 kwietnia, 2024
  • 5 min read
3 rzeczy, które poszły nie tak dla Arsenalu w porażce z Aston Villą


Arsenal miał motywację, aby odrzucić konia w tym ekscytującym wyścigu o tytuł Premier League, kiedy Aston Villa dała radę na stadionie Emirates w niedzielne popołudnie.

Zmęczony Liverpool właśnie uległ u siebie Crystal Palace i chociaż Manchester City wygrał dzień wcześniej, zwycięstwo na Emirates zapewniłoby drużynie Mikela Artety powrót na szczyt tabeli, otwierając jednocześnie trzypunktową przewagę nad Jurgenem Kloppem. Czerwoni.

I chociaż z początku zapowiadano się obiecująco, popołudnie Arsenalu ostatecznie przekształciło się w koszmar. Wykluczenie Kanonierów z wyścigu po ich pierwszej porażce w Premier League w 2024 roku byłoby z pewnością hiperbolą, ale nie da się uciec od tego, jak przygnębiająca była niedzielna porażka przed wyjazdem na Allianz Arena.

Oto, co poszło nie tak w przypadku Arsenalu w przegranym 2:0 meczu z Aston Villą Unaia Emery’ego.

Emiliano Martinez, Leandro Trossard

Pogorszenie koniunktury Arsenalu po Bożym Narodzeniu wynikało niemal wyłącznie z nieefektywnych występów w finałowych trzecich meczach. Jednak po powrocie z zimowej przerwy w środku sezonu Kanonierzy przekroczyli oczekiwaną liczbę bramek (xG) w dziewięciu z 11 meczów w Premier League rozegranych przed niedzielą.

Być może brak Gabriela Jesusa pomógł Arsenalowi w poprawie gry pod bramką, ale niezwykle trudno byłoby wskazać, dlaczego nieszczęścia gospodarzy spoczywały na barkach Brazylijczyka w meczu z Villą.

Warto przeczytać!  Prawdopodobieństwo zakwalifikowania się do półfinału Pucharu Świata T20: Indie 96,6%, Afganistan 37,5%, Australia...

Jesus rzeczywiście skierował piłkę głową do bocznej siatki, po czym po przerwie Emi Martinez przyzwoicie obronił piłkę, ale najbardziej rażące spudłowanie padło po typowo sprawnym prawym bucie Leandro Trossarda. Martinez znakomicie zablokował Belga z bliskiej odległości i ta szansa zadecydowała o dużej części wyniku xG Arsenalu w pierwszej połowie wynoszącego 1,73 (0,72).

Nie muszę cię pouczać o znaczeniu stanu gry. Wszyscy wiemy, że gdyby Arsenal wykorzystał jedną z kilku okazji w pierwszych 45 minutach, druga połowa niewątpliwie potoczyłaby się inaczej.

Chociaż sugestia Artety, że gospodarze „powinni byli strzelić trzy, cztery, pięć goli w pierwszej połowie” była nieco przesadzona, nie można pominąć rozrzutności Arsenalu na początku meczu jako kluczowego czynnika niedzielnego wyniku.

Ciąg dalszy na następnym slajdzie…

Leona Baileya, Johna McGinna i Youri Tielemansa

Praca Arsenalu bez piłki była wielokrotnie chwalona w ciągu ostatnich 18 miesięcy, a niektórzy, jak np.w tym analityk Jon Mackenzieokreślając jednostkę Artety jako „zespół posiadający najlepsze posiadanie piłki na świecie”.

Kanonierzy często zmuszają przeciwników do poddania się, stosując nastawienie 4-4-2, a żadna drużyna w Premier League nie wymusiła w tym sezonie większej liczby strat prowadzących do oddania strzałów (61).

Intensywność Arsenalu bez piłki współgra z majestatem posiadania piłki, ułatwiając całkowitą kontrolę, ale Villans pod wodzą Emery’ego znaleźli sposób na złagodzenie presji Kanonierów.

Warto przeczytać!  Suryakumar Yadav w emocjonalnym one-linerie określa to jako „plan Boga” po niesamowitym chwycie w finale Pucharu Świata T20

Villa, obdarzona technikami w obronie i pewnym siebie bramkarzem, wykazała się niezwykłą odwagą. Nieustannie nękali czołowych napastników Arsenalu, czekając na optymalny moment na awans. Youri Tielemans działał jako niezawodny odbijający się w ataku, podczas gdy Morgan Rogers, Ollie Watkins i Nicolo Zaniolo wykorzystali swoją fizyczność i nous, aby pomóc swojej drużynie wejść na boisko.

Jak zauważył Jamie Carragher w swojej analizie dot Poniedziałkowy wieczór piłkarskiWydawało się, że nieobecność Jorginho odegrała kluczową rolę pod względem strukturalnym, gdy Arsenal chciał wysoko zdobywać posiadanie piłki, a Declan Rice był mniej pewny swojej pozycji. Ołeksandr Zinczenko wkraczając do środka nie zapewnił wymaganego bezpieczeństwa.

Problemy te uległy dalszemu zaostrzeniu w miarę trwania rywalizacji, a Arsenal słabł fizycznie, dając swoim znakomitym gościom jeszcze więcej czasu i przestrzeni na budowanie i przejmowanie kontroli.

Ciąg dalszy na następnym slajdzie…

Mikela Artety

Nie miałem większych problemów z wyjściową jedenastką Artety. Biorąc pod uwagę, że spotkanie to odbyło się pomiędzy obiema drużynami Bayernu, można było spodziewać się rotacji.

Zarówno Gabriel Jesus, jak i Leandro Trossard pomogli odwrócić sytuację we wtorkowy wieczór; obaj mieli starty. Słusznie. Dołączenie Oleksandra Zinchenki wywołało zdziwienie, podobnie jak rola Kaia Havertza, biorąc pod uwagę jego sukcesy na górze, ale ten ostatni odegrał kluczową rolę w odsłonięciu wysokiej linii defensywy Villi z jego głębszej pozycji w pierwszej połowie.

Warto przeczytać!  Caitlin Clark zdobywa 20 punktów w debiucie 10-TO, gdy Fever spada do Sun

Pomysł był w porządku i, jak zauważyłem, Arsenal powinien był wejść do szatni w przerwie meczu. Kanonierowie pracowali dobrze jako kolektyw, ale Jesus miał problemy, a Trossard był nikim, po tym jak przegapił swoją wyjątkową szansę.

Potrzeba zmian, gdy Villa przejęła kontrolę w drugiej połowie, była oczywista, ale zmiany Artety nie wzbudziły entuzjazmu. W 67. minucie doszło do wyrównanych zmian, ale konieczna zmiana – wysunięcie Havertza na prowadzenie dla Jesusa – nastąpiła dopiero w 79. minucie, a Zinchenko, który przegrał fabułę po pierwszej połowie, przetrwał 87 minut.

Ponieważ Martin Odegaard wycofał się z gry ze względu na widoczne problemy z kondycją, Arsenal po prostu nie był w stanie nabrać dynamiki w późniejszych fazach rozgrywek. Przedstawienie Jezusa przez Jorginho sugerowało, że Arteta chciał jedynie przywrócić część kontroli, ale Villa nie miała zamiaru jej oddać.

PRZECZYTAJ NAJNOWSZE WIADOMOŚCI Z ARSENALU TUTAJ!




Źródło