4 maja pamiętajcie, że Luke Skywalker zawdzięcza wszystko gadającej pchle
To Dzień Gwiezdnych Wojen, wszyscy! Na cześć 4 maja, tego najbardziej pomyślnego dnia, poświęćmy trochę czasu, aby uczcić i uhonorować jednego z największych bohaterów galaktyki: nie, nie Luke’a, nie Leię, nie Rey ani żadnego z nich. Mówię o Lugubrious Mote.
Pamiętacie tę pchłę, która uratowała tyłek Luke’a przed Jabbą the Hut? Ta pchła??? Pospiesz się.
Pochodzi z The Legends of Luke Skywalker: The Manga z 2020 roku, a dokładniej z rozdziału zatytułowanego The Tale of Lugubrious Mote. Fabuła opowiada o uratowaniu przez Luke’a i Leię zamarzniętego w karbonicie Hana Solo z rąk Jabby the Hutt na Tatooine, ale przedstawia dziwny zwrot w stosunku do tego, co wiemy z Powrotu Jedi. Przedstawia Lugubrious Mote, kreto-pchłę żyjącą na plecach Salaciousa B. Crumba, pałacowego klauna Jabby. Mote jest początkowo zaintrygowany nagraną wiadomością Luke’a do Jabby odtwarzaną przez R2, a później pojawieniem się Leii, gdy zostaje schwytana przez Jabbę.
(Możesz zobaczyć małego faceta na zdjęciu poniżej – przepraszam za zdjęcie Androida.)
Późnym wieczorem Mote daje się poznać Leii i szybko nawiązuje się między nimi przyjaźń. Nie śpią całą noc, rozmawiając, podczas którego Leia zachęca Mote’a, aby zaufał Luke’owi. Następnego dnia, kiedy Luke pojawia się, aby osobiście negocjować z Jabbą, Mote jest pod wrażeniem jego serca, jeśli nie nadmiernej pewności siebie. Podąża za nim do jamy urazy, gdzie pojawia się Pateesa.
W filmie jest to fragment, w którym Luke chwyta kość, wpycha ją do ust Pateesy i biegnie kawałek, po czym zamyka zamykającą się bramę na szyi Pateesy, zabijając ją. Nadal tak to wygląda, ale z Opowieści o Lugubrious Mote dowiadujemy się, że nie był to genialny pomysł Luke’a. Mote szepcze do Luke’a, gdy ten biega w panice, a Luke przezabawnie myli kreto-pchłę z prowadzącym go Duchem Jedi. Mote steruje nim w stylu Ratatouille’a, skubając go po głowie, pozwalając Luke’owi myśleć, że swędząca skóra głowy, którą ma od dosłownie pcheł, to mrowienie Mocy, a instrukcje Mote’a to po prostu Duch Jedi. Każdy genialny pomysł Luke’a w tej scenie – każdy unik, każde sprytne użycie kości – podsuwa mu Lugubrious Mote.
Ostatecznie Mote czuje się spełniona po tym spotkaniu, ponieważ inspiruje ją nadzieja, optymizm i pewność siebie Luke’a. Ale na koniec prosi Leię, aby nie mówiła o niej Luke’owi, woląc pozwolić Luke’owi myśleć, że sięgnął po Moc podczas spotkania z Jabbą i Pateesą. To nie tak, że Luke nie używał Mocy wcześniej czy coś, więc trochę dziwne, że nie dostrzega różnicy – ale jasne, nieważne. W końcu Mote dołącza do cyrku, pomimo pozornej obietnicy Leii dotyczącej stanowiska doradczego w jej rządzie, bezpiecznie otulonego futrem Chewbacci.
Opowieści poboczne, takie jak Lugubrious Mote, mają być bardziej zabawne niż poważne. Uniwersum Gwiezdnych Wojen jest pełne zabawnych opowieści o głupkowatych postaciach robiących głupie rzeczy, które często w nietypowy sposób krzyżują się z głównymi bohaterami filmów. W końcu to duża galaktyka – wystarczająco duża, aby pomieścić muzykę Jizz, IG-88, zespół Max Rebo Band i cokolwiek to jest Glup Shitto.
Szczęśliwego 4 maja wszystkim! Sprawiedliwość dla Lugubriousa Mote’a!
Rebekah Valentine jest starszą reporterką IGN. Masz wskazówkę dotyczącą historii? Wyślij go na adres rvalentine@ign.com.