47 Amerykanów uwięzionych na Haiti uratowano samolotem czarterowym w obliczu eskalacji przemocy gangów na Karaibach
Wiadomości z USA
Gdy po tygodniach przemocy gangów na Haiti pogrąża się chaos, pierwszy czarterowy samolot ratunkowy wystartował z tego karaibskiego kraju i wylądował w Miami w niedzielne popołudnie – potwierdził Fox News amerykański urzędnik.
Uważa się, że wszystkich 47 pasażerów na pokładzie to Amerykanie, a lot był zarezerwowany wyłącznie dla osób posiadających amerykańskie paszporty – powiedział urzędnik.
Samolot wystartował z miasta Cap-Haïtien, około pięciu i pół godziny jazdy na północ od stolicy Port-au-Prince, która w dużej mierze jest kontrolowana przez gangi.
Departament Stanu USA ogłosił lot czarterowy w X sobotę, udostępniając link do wniosku dla zainteresowanych.
Ostrzegł, że obywatele USA powinni rozważyć lot tylko wtedy, gdy będą mogli bezpiecznie dotrzeć na lotnisko Cap-Haïtien.
Nastąpiło to kilka dni po tym, jak Departament Stanu stwierdził, że nie ma natychmiastowych planów ewakuacji obywateli amerykańskich, powołując się na liczne ostrzeżenia, aby nie podróżować na Haiti w ciągu ostatnich czterech lat.
Tymczasem organizacja non-profit Project Dynamo pracuje nad uratowaniem co najmniej 40 Amerykanów drogą powietrzną lub morską. Nie jest jasne, czy którakolwiek z tych osób była na pokładzie niedzielnego lotu czarterowego.
Departament Stanu twierdzi, że wie o co najmniej kilkuset obywatelach amerykańskich, którzy nadal utknęli na Haiti.
Niedzielny lot następuje po tym, jak Stany Zjednoczone przyleciały siłami zbrojnymi, aby wzmocnić bezpieczeństwo i ewakuować nieistotny personel ambasady amerykańskiej.
W zeszłym tygodniu Stany Zjednoczone wysłały siły zbrojne, aby wzmocnić bezpieczeństwo w ambasadzie amerykańskiej i pozornie uciszyć spekulacje o możliwym wyjeździe wyższych urzędników rządowych USA.
W ostatnich tygodniach gangi szalały na Haiti, atakując kluczowe instytucje i zamykając główne międzynarodowe lotnisko.
Chaos zepchnął wielu Haitańczyków na skraj głodu, a wielu innych znalazło się w coraz bardziej rozpaczliwych warunkach.
W wyniku przemocy w rządzie Haiti zapanowało zamieszanie, a premier Ariel Henry zapowiedział, że złoży rezygnację po powołaniu kluczowej rady przejściowej.