Nauka i technika

5 rzeczy, których dowiedzieliśmy się o rynku nasion od historycznego ogłoszenia DEA

  • 7 marca, 2023
  • 7 min read
5 rzeczy, których dowiedzieliśmy się o rynku nasion od historycznego ogłoszenia DEA


W styczniu 2022 r. adwokat Shane Pennington z Vicente Sederberg otrzymał list od DEA, który wywołał falę w branży: po raz pierwszy agencja potwierdziła na piśmie, że nasiona konopi poniżej progu 0,3% THC określonego w ustawie rolnej z 2018 r. były legalne i mogą być sprzedawane i wysyłane bez odpowiedzialności karnej.

Od tego czasu Pennington i inni zostali zasypani pytaniami hodowców, aptek i konsumentów o to, co mogą, a czego nie mogą zrobić w odniesieniu do nasion i klonów konopi. w niedawnym Cannabis Business Times podczas seminarium internetowego omówiliśmy ten temat z Penningtonem oraz Jayem Wexlerem, profesorem prawa na Uniwersytecie Bostońskim, który wykłada prawo konstytucyjne i dotyczące konopi indyjskich; Rick Campanella, dyrektor generalny znanej firmy Brothers Grimm Seeds; oraz Tom Wilson, długoletni hodowca konopi i właściciel MoneyTree Genetics.

Wydestylowaliśmy ich lekcje na pięć ważnych rzeczy, które warto wiedzieć o rynku nasion i klonów oraz ogólnie o działalności w branży konopi indyjskich.

1. Oficjalne wytyczne prawne pochodzą nie tylko z przepisów.

W branży konopnej duży nacisk kładzie się zarówno na istniejące, jak i przyszłe przepisy. Szerokie rachunki, takie jak SAFE Banking Act, przyciągają nagłówki i uwagę, ale paneliści wskazali, że przepisy nie są jedynym sposobem, w jaki rządy stanowe i federalne dostarczają aktualizacji dotyczących regulacji i egzekwowania konopi i konopi indyjskich.

„Agencje komunikują się ze społecznościami regulowanymi na różne sposoby, niektóre bardziej formalne niż inne” – powiedział Pennington, który jako przykład wskazał swoją odpowiedź na list DEA. „Z różnych powodów często po prostu odpowiadają na pytania w mniej formalny sposób”.

Zmiany te mogą spowodować znaczne zmiany trendów rynkowych. Campanella odnotowała znaczny wzrost zakupu nasion ze strony internetowej firmy po liście DEA.

Wygląda na to, że w ciągu ostatniego roku nasz ruch na naszej stronie potroił się lub więcej” – powiedział Campanella. „I jest wielu kupujących hodowców domowych. … Wyczuwam, że jest większy odbiór, większa otwartość na otrzymywanie lub kupowanie nasion bez poczucia, że ​​robią coś potajemnie”.

Warto przeczytać!  Badania pokazują, że niezależne mechanizmy HTRA1 zwiększają ryzyko

Podczas panelu Wexler omówił rzeczy, na które należy zwrócić uwagę w przypadku aktualizacji prawnych poza samym ustawodawstwem.

„Musisz też obserwować agencje federalne. Monitorując przyszłość marihuany i prawa, można obserwować wiele rzeczy” – powiedział Wexler. „Patrzysz na ustawodawstwo federalne, ale musisz także spojrzeć na to, co robią agencje federalne i czy Departament Sprawiedliwości zbierze którykolwiek ze swoich aktów w celu scentralizowania lub ujednolicenia”.

 

2. Firmy produkujące konopie indyjskie muszą zrównoważyć atak i obronę.

Dokonano wielu podobieństw między sportem a biznesem. Dotyczy to prawie każdej części przemysłu konopi indyjskich, ale szczególnie dotyczy firm zajmujących się kupnem lub sprzedażą nasion lub klonów. Bardzo ważne jest znalezienie równowagi między „atakowaniem” — bardziej agresywnymi działaniami, które mogą rozwinąć firmę — a „obroną” — podejmowaniem kroków w celu ochrony przed reperkusjami prawnymi lub innymi niepowodzeniami.

„Prawdopodobnie istnieje niechęć ze strony większych nabywców, by dać im klapsa” — wyjaśnił Campanella, odnosząc się do defensywnego sposobu myślenia. „Prawdopodobnie są spółką notowaną na giełdzie, mają pewien wizerunek, który chcą zachować”.

Z drugiej strony Wilson mówił o tym, jak jego firma faktycznie skontaktowała się z policją, aby poinformować ich o planach jego firmy, aby wejść do segmentu branży o mniejszej liczbie regulacji.

„W pewnym sensie zaprosiliśmy lokalne organy ścigania” – powiedział Wilson. „Oczywiście dołożyliśmy należytej staranności i dosłownie wręczyliśmy im kopię listu z Pennington i wszystkie słownictwo z Departamentu Rolnictwa. … [We] wyjaśnił, że „Hej, to już nie jest nasza interpretacja”.

Warto przeczytać!  Funkcje genów zalotów różnią się u różnych gatunków muszek owocowych

3. Lobbing na poziomie państwa i praca zespołowa napędzają najwięcej zmian.

Chociaż sytuacja mogła nieco zwolnić od najwcześniejszych dni „Green Rush” w branży konopi indyjskich, wciąż istnieje wiele firm, które wskakują, aby wykroić własną niszę i przejąć kontrolę nad rynkiem. Połącz te okoliczności z modelem ograniczonej licencji stosowanym w większości stanów, a otrzymasz przepis na intensywną konkurencję.

Ale podczas naszego panelu Pennington zwrócił uwagę, że w quasi-legalnej branży, takiej jak konopie indyjskie, wszyscy mogą odnieść korzyści, jeśli firmy współpracują w celu propagowania lokalnych zmian.

„Nie bez powodu większość branż ma organizacje, które koordynują ich interesy i reprezentują je przed różnymi organami regulacyjnymi” — powiedział Pennington. „Ludzie, którzy mają firmy, powinni zacząć się podłączać i myśleć:„ Tak, jesteśmy konkurentami, ja i ty na rynku, ale może jeśli chodzi o przepisy, które nami rządzą, powinniśmy zacząć więcej współpracować. ”

Wexler zgodził się, wskazując, że powolne tempo federalnego ustawodawstwa dotyczącego konopi indyjskich prawdopodobnie oznacza, że ​​firmy będą musiały skoncentrować swoje wysiłki na przepisach stanowych.

„Nie sądzę, abyśmy zobaczyli wiele na szczeblu federalnym” — wyjaśnił Wexler. „Zobaczymy więcej rozmów na temat niektórych bardziej kompleksowych przepisów federalnych, ale nie sądzę, żeby to miało gdziekolwiek się udać”.

4. Hodowcy i sprzedawcy powinni przede wszystkim skupić się na autentyczności.

Nawet jeśli branża nadal dojrzewa i rozwija bardziej wyrafinowane systemy identyfikacji, śledzenia i sprzedaży nasion i substancji roślinnych, nadal istnieje wiele nieporozumień dotyczących genetyki, autentyczności i jakości. Biorąc pod uwagę dominację tradycyjnego rynku i jego mniej niż wiarygodne metody pomiaru tych cech, jeszcze ważniejsze jest, aby zarówno sprzedawcy detaliczni, jak i hurtownicy mieli pewność, że ich produkty są legalne.

Warto przeczytać!  Te 4 zdrowe nawyki mogą przedłużyć Twoje życie o ponad 5 lat

„Oczywiście jest to rozdźwięk między przychodniami a czarnym rynkiem” – powiedział Wilson. „Jest wielu ludzi, którzy wolą wydawać pieniądze na czarnym rynku na konkretną odmianę lub linię kultywatorów, którą znają, niż na przychodnię”.

Campanella powiedział, że jego firma ma ten problem również ze sprzedażą dla hodowców i hurtowników.

„Kiedy kupują pewną ilość tych nasion, chcą, aby wszystkie wyrosły na rośliny, które są bardzo podobne i bardzo podobne do opisanych na opakowaniu” – powiedział. „Jeśli nie okazują się takie, to co tak naprawdę sprzedajesz? Coś, czego nie reklamujesz”.

5. Edukacja ma kluczowe znaczenie dla wszystkich przedsiębiorstw i konsumentów.

Biorąc pod uwagę dynamiczny charakter przepisów dotyczących konopi indyjskich i znaczenie produktu końcowego dla zdrowia konsumentów, wszyscy nasi paneliści zgodzili się, że firmy, które aktywnie podchodzą do edukacji, mają przewagę.

„Nie chcę nakłaniać ludzi do sprzedaży. Nie chcę, żeby ludzie zabierali rzeczy do domu i mieli złe doświadczenia” – powiedział Wilson. „Chcę, aby wszyscy odnieśli jak największe sukcesy. Więc robienie badań i znajomość praw, przychodzenie tutaj z jak największą wiedzą jest zawsze najlepsze. … „Odrób swoją pracę domową” jest tym, co prawie powtarzam wszystkim moim hodowcom”.

Pennington powiedział, że zarówno zrozumienie, jak i wprowadzanie zmian w przepisach związanych z konopiami indyjskimi jest znacznie mniej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać.

„Nauczyłem się tego listu z nasionami” — podsumował. „Bardzo łatwo było zdobyć tę determinację. … Po prostu powiedziałbym wszystkim, że istnieje wiele rzeczy, które są możliwe, jeśli zaangażujesz się w proces administracyjny. … Istnieją sposoby, aby przenieść głaz w górę i nad górę, przenieść górę, przejść pod, wokół, przez górę, cokolwiek”.


Źródło