Rozrywka

Adam Scott nie może uratować odrodzenia tego kultowego programu – Różnorodność

  • 16 lutego, 2023
  • 6 min read
Adam Scott nie może uratować odrodzenia tego kultowego programu – Różnorodność


„Party Down”, którego ostatni odcinek pierwszego odcinka wyemitowano w 2010 roku, dwukrotnie okazał się małym cudem. Po pierwsze, serial był nieskończenie pomysłowy w znajdowaniu nowych sposobów na ujawnienie prawd swoich bohaterów, sąsiadujących z przemysłem rozrywkowym, ale niewystarczająco sąsiadujących członków ekipy cateringowej z Los Angeles, poprzez różne wydarzenia, nad którymi pracowali. A potem skończyło się to doskonale, gdy wypalony Henry (Adam Scott) zrobił pierwszy, niepewny krok w kierunku kariery aktorskiej, którą porzucił, zachęcony przez Casey (Lizzy Caplan), tak samo zagubiony jak on, ale nie chcący się poddać.

Trzynaście lat później serial o niemożności zrozumienia, jak działa Hollywood, powraca, napędzany odpowiednio nieprzewidywalnymi trendami – między innymi zapałem do restartów i pojawieniem się głównego bohatera tego serialu jako głównej gwiazdy telewizyjnej. Ale stracił krok. Wersja 2.0 „Party Down” jest z konieczności smutniejsza: aby jej historia działała, postacie muszą być tam, gdzie je zostawiliśmy, czego nie chciał prawie żaden z nich. Ale wydaje się ponury, tonalnie niezrównoważony – impreza, z której nie można się doczekać, aby wyjść.

Zacznijmy od tego, co wydaje się grzechem pierworodnym tej wersji „Party Down” — nieobecnością Casey. Od „The Conners” do „And Just Like That”, ponowne uruchomienie, w którym brakuje pozornie kluczowej postaci, nie jest niczym nowym i (przynajmniej w przypadku „Seksu w wielkim mieście” bez Samanthy) może wygenerować nowy wgląd i poczucie straty . Tutaj Casey nie może ponownie dołączyć do swojego starego zespołu, ponieważ jest teraz główną celebrytką, co po pierwsze pozbawia serial najbardziej rozsądnego członka obsady, tego, który przebił się nawet przez próżności Henry’ego. To również, że jest wspomniane raz, a potem nigdy więcej, przyczynia się do złego nastroju projektu. Jej sukces to po prostu milionowa zniewaga, na którą Henry może narzekać.

Warto przeczytać!  Znajomi wrogowie stają twarzą w twarz; Segment obiecany na WrestleManię

Na pewno to przeżył. Dowiadujemy się, że intrygująco nierozwiązane zakończenie „Party Down” w 2010 roku – kiedy Henry wystawił się na przesłuchanie – spotkało się z niekończącym się odrzuceniem. Henry nawet nie rozważa już aktorstwa. Na początku tych sześciu odcinków Henry ponownie przechodzi od gościa na zjeździe zespołu Party Down do cateringu po tym, jak różne nieszczęścia wymagają od niego zebrania trochę gotówki. W jednej scenie płacze nad degradacją, przez którą przeszedł – jak bardzo czuje się daleki od tego, co dekady wcześniej było jego aspiracjami – i chociaż scena kończy się chytrym odwróceniem, objawieniem, że Henry trochę sobie żartuje, patyczki impresyjne.

Co samo w sobie nie jest w żaden sposób dyskwalifikujące. Temat porażki jest bogaty – jest to jeden z oryginalnych „Party Down” bawiący się jak luźny ząb, a ta nowa seria kłuje jak ropień. Rzeczywiście, elementem tego serialu, który najbardziej konsekwentnie działa, jest związek Henry’ego z producentem filmowym i byłym klientem cateringowym, granym przez Jennifer Garner. To prawda, zawsze obecny Garner grający kobietę, która pilnie chce być wyluzowana i zabawna, wydaje się w momentach trochę zbyt odpowiednio obsadzony. Ale dziwaczność tego parowania, a zwłaszcza próby postaci Garnera, by zaaranżować późne odrodzenie kariery dla Henry’ego, który nigdy nie był, mają dziwną siłę – fantazję, którą obaj przeżywają, aby wymazać resztę swojego życia.

Warto przeczytać!  Ujawnienie platformy Trumpa – The Hollywood Reporter

Dostajemy mniej kompletne zdjęcia reszty powracającej obsady, z wyjątkiem Rona Donalda Kena Marino, kapitana załogi, którego desperacko słoneczna nadzieja jest po raz kolejny kontrapunktem dla ponurego Henry’ego. Jane Lynch i Megan Mullally pojawiają się sporadycznie, podczas gdy Martin Starr i Ryan Hansen, obaj grający kolegów Henry’ego, są ponad dekadę starsi, ale poza tym niezmienieni, do tego stopnia, że ​​serial ma niewiele do powiedzenia na ich temat. Dwóch nowych członków obsady, granych przez Tyrela Jacksona Williamsa i Zoë Chao, nie ma wystarczającej ilości materiału, aby wywrzeć duże wrażenie; ten pierwszy jest nieustannie proszony o transmitowanie na żywo lub nagrywanie dla TikTok w sposób, który wydaje się być odpowiedni dla programu, który inaczej przeżywa 2010 rok. Można wyczuć, że program próbuje znaleźć paralelę — ta nowa generacja dostawców cateringu ma zestaw mają własne ambicje — ale starsze pokolenie (naprawdę, Henry i Ron) pozostają zbyt mocno w centrum wydarzeń, aby dać im przestrzeń.

Rzeczywiście, wiele z tego, co dzieje się w tym sezonie „Party Down”, wydaje się być odtworzeniem sztuki, która spotkała się z wielkim uznaniem wiele lat wcześniej: dynamika między obsadą jest taka sama, podobnie jak niefortunny optymizm Rona, a także jego zdolność do zrujnować relacje z klientami. Jest nawet odcinek, w którym zespół obsługuje spotkanie skrajnie prawicowej organizacji politycznej — coś, co zrobili za pierwszym razem.

Warto przeczytać!  Kilka godzin po zaprzeczeniu oskarżeniom Pauli Abdul producent „American Idol” złożył czwarty pozew o napaść na tle seksualnym

Oczywiście wtedy była to grupa kampusowych republikanów, a dziś jest to grupa neonazistów; wszystko ma tendencję do pogarszania się. Ron przechodzi przez wiele takich samych uderzeń, jak w pierwszej rundzie — stawiając czoła degradacji, w tym problemom finansowym i fizycznym krzywdom, gdy czeka, aż sprawy przybiorą szczęśliwy obrót. Ale jego niekończące się dążenie do stworzenia lepszego towarzystwa zostało skarcone, podobnie jak niepewne kroki Henry’ego poza sobą. W tym miejscu tęskni się za Casey, która miała zjadliwą zdolność diagnozowania obrażeń innych i walki, aby upewnić się, że jej własne obrażenia nie definiują jej.

Bez takiego elementu serial taki jak „Party Down” łatwo może stać się zbiorem małych nieszczęść, kaskadą nieszczęść bez przejścia, ale z ludźmi, których spotykają. I z tych ludzi tylko Henry tym razem naprawdę wyskakuje. Pierwsza iteracja tego programu była kroniką żmudnej podróży w górę i z koleiny; wydaje się dziwne, że został wskrzeszony tylko po to, by pokazać nam, cóż, trajektorię skierowaną „w dół”.

„Party Down” będzie miał swoją premierę w piątek, 24 lutego o północy w aplikacji Starz i na streamingu oraz na liniowym kanale Starz o 21:00 ET/PT.


Źródło