Świat

Administracja Bidena naciska na Izrael, aby powstrzymał się w południowej Strefie Gazy

  • 30 listopada, 2023
  • 10 min read
Administracja Bidena naciska na Izrael, aby powstrzymał się w południowej Strefie Gazy


Administracja Bidena jest coraz bardziej zaniepokojona tym, że nadchodząca izraelska ofensywa w południowej Strefie Gazy spowoduje tysiące ofiar wśród cywilów w Palestynie, wykolei dalsze uwolnienia zakładników i przerwie rosnący przepływ pomocy humanitarnej, co doprowadzi do wzmożonej krytyki wewnętrznej i międzynarodowej, że Waszyngton jest współwinny Działania Izraela.

„Kontynuujemy do końca, aż do zwycięstwa” – powiedział niedawno izraelski premier Benjamin Netanjahu żołnierzom, których odwiedził w północnej Gazie. Gdy skończy się obecna przerwa w walkach w zamian za uwolnienie zakładników, powiedział, „nic nas nie powstrzyma”.

Jednak „nie mogą zrobić tego, co zrobili na północy i na południu” – powiedział wyższy rangą urzędnik administracji, odnosząc się do bombardowań obszarów cywilnych i infrastruktury, w wyniku których znaczna część północnej Gazy obróciła się w gruzy, a ponad 13 300 Palestyńczyków zginęło, według Ministerstwo Zdrowia Gazy, które nie dostarcza już codziennych aktualizacji.

W prywatnych ostrzeżeniach, które w ciągu ostatniego tygodnia stały się coraz bardziej publiczne, administracja przestrzegła, że ​​„na południu należy przeprowadzić kampanię innego rodzaju” – powiedział drugi wyższy rangą urzędnik. Urzędnicy omówili sytuację pod warunkiem zachowania anonimowości na zasadach określonych przez administrację.

Szacuje się, że obecnie w południowej Gazie przebywa około 2 miliony palestyńskich cywilów, a setki tysięcy ewakuowano z północy na polecenie Izraela.

„Daliśmy jasno do zrozumienia Izraelczykom, że nie będziemy ich wspierać w kontynuowaniu operacji na południu, jeśli nie będą mieli planu poradzenia sobie z obecnie zwiększoną liczbą tamtejszej ludności cywilnej” – powiedział rzecznik ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu John Kirby.

Administracja nalega na wprowadzenie rygorystycznych ograniczeń operacyjnych wokół, jak jeden z urzędników, nazwał „obszarami dekonfliktu”, gdzie cywile mogą być „odporni na aktywność kinetyczną”, w tym w obiektach ONZ, szpitalach i szkołach, w których wysiedleni Gazańczycy szukali schronienia.

Urzędnicy amerykańscy nawoływali Izrael do użycia mniejszej, bardziej precyzyjnej amunicji – a nie 2000-funtowych materiałów wybuchowych, które Izrael zrzucił na północy, próbując zniszczyć kilometry tuneli używanych przez Hamas pod szpitalami i obszarami mieszkalnymi.

„Podstawowe założenie” – powiedział w niedzielę doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan w programie „Face the Nation” stacji CBS jest takie, że „kontynuowane operacje wojskowe powinny wyciągnąć wnioski z północy, które można zastosować w dalszych przedsięwzięciach. Jest to coś, o czym szczegółowo rozmawialiśmy z Izraelczykami”.

Chociaż jeden z urzędników administracji powiedział, że reakcja Izraela za zamkniętymi drzwiami była „otwarta”, rząd Netanjahu i dowództwo wojskowe publicznie przyrzekły użyć jeszcze silniejszych środków, aby wygrać ofensywę na południu. „Kiedy wrócimy do walki, moc będzie większa i będzie obecna na całym świecie [Gaza] rozebrać siły” – powiedział w poniedziałek minister obrony Yoav Gallant podczas wizyty żołnierzy w północnej Strefie Gazy. Ogólny wysiłek będzie kontynuowany, powiedział, aż do zakończenia misji wyeliminowania Hamasu jako siły militarnej i politycznej.

Warto przeczytać!  Indie i Pakistan wymieniają winę za mroźne więzi po spotkaniu SCO

Chociaż Izrael twierdzi, że zabił wielu starszych dowódców Hamasu i niezliczoną liczbę bojowników, uważa się, że wielu uciekło do południowej Gazy.

Izraelscy urzędnicy wojskowi mówią, że poważnie traktują porady USA, odrzucają jednak pogląd, że potrzebne są poważne zmiany operacyjne.

„Nieustannie rozmawiamy z każdym, kto wyciągnął wnioski z tego obszaru, w tym z naszymi amerykańskimi odpowiednikami” – powiedział dziennikarzom rzecznik Sił Obronnych Izraela Amnon Sheffler we wtorek podczas odprawy w ambasadzie Izraela w Waszyngtonie. „Nie sądzę, że jak dotąd, brakuje nam ważnych lekcji”.

Izrael nalega, aby jego żołnierze musi przeprowadzić operacje wojskowe w Khan Younis, głównym mieście w południowej Gazie, dokąd dziesiątki tysięcy palestyńskich cywilów uciekło na mocy rozkazów ewakuacji IDF i gdzie obecnie Izrael twierdzi, że działa Hamas.

„Terroryści Hamasu przenieśli się razem z cywilami na południe” – powiedział Sheffler. „Aby więc osiągnąć oba nasze cele, czyli uwolnić zakładników i zlikwidować Hamas, konieczne jest podjęcie działań także w tym obszarze”.

Amerykańskie przesłanie o wstrzemięźliwości zostanie powtórzone przez sekretarza stanu Antony’ego Blinkena podczas jego spotkania z izraelskimi urzędnikami pod koniec tego tygodnia, powiedział urzędnik, i jest to część dyskusji prowadzonych w Doha w Katarze pomiędzy dyrektorem CIA Williamem J. Burnsem a jego izraelskim odpowiednik, dyrektor Mossadu David Barnea.

Burns był głównym negocjatorem w dyskusjach między Stanami Zjednoczonymi, Izraelem i Katarem, który służy jako pośrednik między Hamasem, co doprowadziło do czterodniowej przerwy w operacjach wojskowych w Gazie i uwolnienia co najmniej 80 przetrzymywanych przez Hamas kobiet, dzieci i zagranicznych zakładników w zamian za uwolnienie więźniów palestyńskich w Izraelu. Przerwa, która rozpoczęła się w piątek, została przedłużona we wtorek o dwa dni, aby umożliwić uwolnienie co najmniej 20 kolejnych więźniów Hamasu.

Administracja chciałaby, aby przerwa w walkach i uwalnianie więźniów trwała bezterminowo, przynajmniej do czasu uwolnienia wszystkich zakładników. Co najmniej 150 osób, w większości mężczyźni, pozostaje w niewoli, w tym sześciu lub siedmiu obywateli amerykańskich, którzy nie byli objęci pierwotną umową o pauzie. Nie osiągnięto porozumienia z Hamasem w sprawie uwolnienia izraelskich żołnierzy i cywilów.

Warto przeczytać!  Zełenski zwalnia szefa armii Ukrainy w związku z poważnymi zmianami, które nastąpiły prawie dwa lata po rozpoczęciu wojny

„Umowa jest tak skonstruowana, aby umożliwić kontynuację przerwy w celu uwolnienia większej liczby dokumentów” – powiedział w piątek dziennikarzom prezydent Biden. „Konsekwentnie nalegałem na przerwę w walkach z dwóch powodów: przyspieszenia i rozszerzenia pomocy humanitarnej docierającej do Gazy, a po drugie, ułatwienia uwolnienia zakładników”.

Jednocześnie Biden powiedział: „Zachęcałem premiera, aby skupił się na próbach zmniejszenia liczby ofiar podczas prób wyeliminowania Hamasu, co jest jego uzasadnionym celem”.

Jednak dla wielu osób w świecie arabskim i poza nim poparcie administracji dla celów Izraela i odmowa nalegania na pełne zawieszenie broni marnują relacje, które Biden zbudował przez ostatnie trzy lata.

„Wszyscy to popieramy” – powiedział jordański minister spraw zagranicznych Ayman Safadi o wynegocjowanym uwolnieniu izraelskich i zagranicznych zakładników. „Ale Izrael bierze 2,3 miliona Palestyńczyków jako zakładników… odmawiając im żywności i wody oraz prowadząc tę ​​wojnę” – powiedział w tym miesiącu podczas niedawnej regionalnej konferencji na temat kryzysu.

Biden utrzymuje, że łączy się z Arabami, próbując złagodzić działania Izraela, popierając jednocześnie jego cele. „Oczekuję i mam nadzieję, że w miarę postępów reszta świata arabskiego i regionu również będzie wywierać presję na wszystkie strony, aby spowolnić ten proces i położyć temu kres tak szybko, jak to możliwe” – Biden powiedział.

Administracja jest szczególnie zadowolona, ​​że ​​jej wysiłki dyplomatyczne doprowadziły w zeszłym miesiącu do porozumienia między Izraelem a Egiptem zezwalającego pomocy humanitarnej na przedostanie się do Gazy przez egipskie przejście w Rafah. Przerwa w walkach umożliwiła napływ do enklawy znacznie zwiększonych ilości żywności, paliwa i środków medycznych.

„Były okresy, gdy prezydent każdego wieczoru rozmawiał przez telefon z premierem Izraela, Jake’em Sullivanem ze swoim odpowiednikiem, ja ze swoim sekretarzem Blinkenem i wszystkimi powyższymi sprawami, aby omówić tego rodzaju kwestie” – powiedział starszy rangą urzędnik urzędnik ściśle zaangażowany w negocjacje, który w tym tygodniu przekazał informacje reporterom. „Naszym celem nie było dalsze wykonywanie tych rozmów co wieczór, ale wprowadzenie mechanizmu podtrzymującego. I właśnie w tym miejscu teraz jesteśmy.”

Jednak trwałe i zwiększone dostarczanie pomocy prawdopodobnie ponownie stanie się trudniejsze, jeśli nie w dużej mierze niemożliwe, jeśli główne izraelskie operacje powietrzne i naziemne przesuną się na południe.

„To niezwykle ważne – i począwszy od prezydenta w dół, bardzo wyraźnie to podkreśliliśmy w rozmowach z rządem Izraela – bardzo ważne, aby prowadzenie izraelskiej kampanii, gdy przeniesie się ona na południe, musiało być prowadzone w sposób w maksymalnym stopniu nie ma ono na celu spowodowania znacznych dalszych przesiedleń osób” – powiedział wyższy rangą urzędnik.

Warto przeczytać!  Zimbabwe wprowadza nową walutę zabezpieczoną złotem, aby pokonać inflację | Wiadomości biznesowe i gospodarcze

„Nie można odtworzyć skali przesiedleń, która miała miejsce na północy, na południu. To będzie więcej niż zakłócanie porządku. Będzie to przekraczać możliwości jakiejkolwiek sieci wsparcia humanitarnego, niezależnie od tego, jak będzie wzmocniona i jak solidna, sobie z tym poradzić” – dodał urzędnik.

Według dwóch bliskowschodnich urzędników zaznajomionych z dyskusjami kraje arabskie, w szczególności Jordania i Egipt, ostrzegały administrację przed możliwością wystąpienia wielu eskalacji kryzysów w regionie, jeśli Izrael agresywnie będzie kontynuował ofensywę w południowej Gazie.

Szczególną troskę dla sąsiadujących państw budzi możliwość, że miliony cywilów zostanie uwięzionych pomiędzy siłami izraelskimi a południową granicą Gazy z Egiptem i nie będzie miało dokąd pójść.

W jednym z najgorszych scenariuszy cytowanym przez urzędnika zdesperowani Gazańczycy mogą przedrzeć się przez punkty kontrolne na przejściu granicznym w Rafah na skrajnym południowym krańcu enklawy, potencjalnie wywołując starcia z egipską strażą graniczną. Izraelscy żołnierze ścigający przywódców Hamasu próbujących uciec mogą zostać wciągnięci w potyczki, powiedział urzędnik, który wypowiadał się pod warunkiem, że nie zostanie ujawnione jego nazwisko i narodowość, powołując się na drażliwe kwestie dyplomatyczne.

Pojawiłaby się nowa fala walk, która doprowadziłaby do masowych morderstw palestyńskiej ludności cywilnej urzędnicy z Bliskiego Wschodu stwierdzili, że po kilku dniach względnego spokoju pojawiło się ponowne zagrożenie powszechnymi niepokojami w krajach sąsiednich. Jordanią, bliskim sojusznikiem USA, wstrząsnęły już duże propalestyńskie demonstracje, a przywódcy protestów wielokrotnie grozili wkroczeniem na okupowany przez Izrael Zachodni Brzeg, jeśli izraelski atak będzie kontynuowany.

W ciągu ostatnich sześciu tygodni na Zachodnim Brzegu doszło do gwałtownego wzrostu przemocy w wyniku starć izraelskich osadników z siłami zbrojnymi. Władze regionalne obawiają się powrotu do poziomu niepokojów nienotowanych od 2000 r., kiedy doszło do wielkiego powstania Palestyńczyków przeciwko izraelskiej okupacji, znanego jako druga intifada.

W Egipcie rząd prezydenta Abdela Fataha El-Sisi obawia się wzmocnienia krajowego ruchu Bractwa Muzułmańskiego – historycznie sprzymierzonego z Hamasem – jeśli konflikt w południowej Gazie nasili się.

Izraelczycy „słyszeli nasze obawy” – powiedział Kirby. „Szczerze mówiąc, nie wiem, czy mają wspólny plan”.

Joby Warrick i John Hudson w Waszyngtonie, Michael Birnbaum w Brukseli i Judith Sudilovsky w Jerozolimie wnieśli swój wkład w powstanie tego raportu.


Źródło