Świat

Adwokat DC Agnieszka Fryszman nie chce uwagi — tylko sprawiedliwości

  • 10 lipca, 2023
  • 6 min read
Adwokat DC Agnieszka Fryszman nie chce uwagi — tylko sprawiedliwości


W czwartej klasie jej nauczyciel poprosił klasę, aby narysowała, kim będą, gdy dorosną.

Byli strażacy, policjanci, baletnice.

„I narysowałam dziewczynę otoczoną książkami” – opowiada Agnieszka Fryszman, teraz 59.

Jak myślisz, które z tych dzieciaków wyrosło na pogromcę korporacyjnych gigantów, mściciela, który stawił czoła nazistowskim spekulantom, ludobójstwu, handlarzom ludźmi i pozbawionym skrupułów podwykonawcom wojskowym, od Tulsy po Rwandę? Kto skłonił świat do ponownego rozważenia stanowiska Szwajcarii w Holokauście?

Kto właśnie rzucił ExxonMobil na kolana po dwóch dekadach walki z oskarżeniami o tortury wobec wynajętych sił bezpieczeństwa w Indonezji? Mól książkowy.

Jeśli zobaczysz Fryszmana na ulicach DC, wygląda jak ktoś, kto narysował ten obraz 50 lat temu – skromna kobieta z wypchaną torbą LLBean, która ciąży na jednym ramieniu, utrzymująca siwe włosy, ubrana w wygodne sandały, liliowy top, okulary.

Była hokejowa mama, nieśmiała przed kamerą i niechętna zwracaniu na siebie uwagi, jest jedną z najbardziej szanowanych i budzących postrach prawników zajmujących się prawami człowieka na świecie.

„Wspaniale”, Centrum Prawne ds. Handlu Ludźmi powiedziało o jej „nowoczesnej pracy”, przyznając jej nagrodę adwokata roku w 2020 r., zauważając, że jej „przywództwo w dziedzinie strategicznych sporów sądowych dotyczących zwalczania handlu ludźmi nie ma sobie równych”.

Jej ostatnia wygrana miała miejsce poza salą sądową w Waszyngtonie w maju, na tydzień przed rozpoczęciem trwającego dwie dekady procesu.

Ta zaczęła się w 2001 roku, kiedy 11 mieszkańców prowincji Aceh na północnym krańcu Sumatry zgłosiło przerażające zarzuty gwałtu, morderstwa i tortur przez indonezyjskie jednostki wojskowe wynajęte do ochrony cennych zasobów pól gazowych Arun.

Warto przeczytać!  Francja protestuje: Macron zdejmuje luksusowy zegarek podczas wywiadu telewizyjnego

Ten bogaty w gaz ziemny region generował ogromne zyski dla ExxonMobil.

Jeden z wieśniaków powiedział, że strażnicy zatrudnieni przez ExxonMobil trzykrotnie postrzelili go w nogę, a następnie „zabrali go do obozu i torturowali przez kilka godzin, podczas gdy nadal krwawił z ran postrzałowych. Personel ochrony złamał mu rzepkę kolanową, roztrzaskał czaszkę i przypalił papierosami” – wynika ze skargi z 2006 roku, którą Fryszman i prawnicy z jej zespołu ds.

Exxon załatwia sprawę tortur

To makabryczny dokument, z zarzutami gwałtu, porażenia prądem, stosem ludzkich głów, graffiti wyrytym na plecach jednego wieśniaka. Przez dwie dekady była to historia śledzona przez światowe media. I zakończył się spokojnie osiem dni przed rozpoczęciem procesu, z kilkoma łzami wyczerpanych wieśniaków – którym Fryszman przypisuje zasługę. ExxonMobil zgodził się na nieujawnioną (ale prawdopodobnie ogromną) kwotę.

Dziewczyna ze wszystkimi książkami nie wiedziała, że ​​chce być prawnikiem zajmującym się prawami człowieka. Ale była w Ameryce jako uchodźczyni polityczna, emigrantka z Warszawy, której rodzice uciekli z komunistycznej Polski, by znaleźć pracę i wolność poza opresyjnym reżimem. Wiedziała coś o prześladowaniach.

Jej ojciec zmarł wcześnie, a dzieciństwo było związane z pracą i przetrwaniem. Nauczyła się mówić po angielsku z telewizji — głównie z kreskówek. I z tych wszystkich książek.

Po ukończeniu Brown University pracowała na Kapitolu. Chciała więcej i poświęciła się, by to zdobyć, uczęszczając wieczorami do szkoły prawniczej, ponieważ na to było ją stać.

Szła pieszo, bo autobus był za drogi.

Fryszman tak naprawdę nie miał ochoty na ten wywiad. Jej firma prawnicza była podekscytowana promowaniem ugody ExxonMobil, ale kiedy poszliśmy na kawę do parku i zacząłem badać jej dzieciństwo, nie była tym zbytnio zainteresowana.

Warto przeczytać!  Rosja wystrzeliła 45 dronów w masowym ostrzale na Ukrainę

Jedna z jej spraw została przekształcona w książkę — „Dziewczyna z Kathmandu: Dwunastu umarlaków i kobieta w poszukiwaniu sprawiedliwości””. Nie czytała — nie chce widzieć siebie w druku. – Ale mój mąż to zrobił – powiedziała. „Powiedział, że jest dobrze”.

Ale jej historia jest warta opowiedzenia i to nie tylko z powodu oszałamiających rzeczy, które osiągnęła. Te zwycięstwa na całym świecie odniosła kobieta, która poza tym jest zwykłą kobietą, podpisując szkolne dokumenty swoich synów, przeprowadzając wywiady terenowe w Nepalu, ścigając się na meczach hokeja, żonglując rodzinnym harmonogramem. Jej kariera jest inspiracją dla wszystkich moli książkowych.

Bez fanfar i przerośniętego ego Fryszman:

— Zmierzył się z niemieckimi i austriackimi firmami oskarżonymi o czerpanie korzyści z nazistowskich obozów pracy, wygrywając ugody w miliardach dolarów. Yale Law School powiedział, że spór „skłonił naukowców do zrewidowania ich oceny relacji Szwajcarii z nazistowskimi Niemcami i ujawnił zakres udziału biznesu w Holokauście”.

— Reprezentował nepalskich robotników zabitych w amerykańskich bazach wojskowych w Iraku i rozwiązał pierwsze na świecie przypadki niewolnictwa na łodziach rybackich w Tajlandii, rzucając światło na łamanie praw człowieka w przemyśle rybnym.

— Pomógł Paulowi Rusesabaginie — człowiekowi, który podczas ludobójstwa w 1994 roku prowadził słynny hotel, którego dramatyzowano w filmie „Hotel Rwanda” — w powrocie do Stanów Zjednoczonych po tym, jak został porwany w 2020 roku.

Dziesięciolecia po Hotelu Rwanda nie może uciec od polityki

— Zapewnił uwolnienie dwóch braci przetrzymywanych w Zatoce Guantánamo przez 20 lat, którym nigdy nie postawiono zarzutów karnych. Wygrała także jedną z największych ugody dla ofiar zamachu z 11 września 2001 r. w Nowym Jorku.

Warto przeczytać!  Pięciokrotny premier Węgier Orbán staje przed nowym poważnym rywalem w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego

— Złożył jedną z pierwszych spraw — która nie zakończyła się sukcesem — w imieniu ofiar masakry na tle rasowym w Tulsie w 1921 r.

Nie wszyscy prawnicy mogą wykonywać tak znaczącą pracę. Fryszman przekonała swoją firmę do utworzenia działu zajmującego się prawami człowieka i lubi o tym przypominać młodym prawnikom zdobycie pracy pro bono w firmach białych butów nie jest niemożliwe.

„Jest tak wiele dzieciaków idących do szkoły prawniczej, które chcą to robić; wiele z nich jest odprowadzanych do dużych firm” – powiedziała. „Ale to nie znaczy, że nie mogą tam dobrze pracować. Zawsze możesz szukać okazji”.

Stara się utrzymywać kontakt z niektórymi klientami, widząc tzw falujący efekt, jaki jedna wygrana na korcie może mieć na całą wioskę. Jest kobieta ze sprawy handlu ludźmi w Nepalu, która jest teraz właścicielką dużego domu w Kathmandu; jej dzieci chodzą do amerykańskiej szkoły. Inny klient kupił wraz ze swoją osadą fabrykę skarpet, zatrudniającą wieś. W podziękowaniu podarował Fryszmanowi gigantyczną torbę skarpet.

„To wszystkie ofiary pracy przymusowej i handlu ludźmi” – powiedziała. „Myślę, że jedna z rzeczy jest dla mnie tak wściekła, że ​​są wspaniałymi ludźmi, którzy po prostu chcieli poprawić życie swoich rodzin”.

„Zawsze myślałam, że robię to z miłości” – powiedziała. – Ale myślę, że robię to z wściekłości.


Źródło