Rozrywka

AI pożera, co chce

  • 24 maja, 2024
  • 3 min read
AI pożera, co chce


Czy sztuczna inteligencja pożera Ziemię? Zapytaj Scarlett Johansson.

OpenAI, rzekomo najbardziej etyczna z wielu zbyt mądrych dla naszego własnego dobra firm doktora Frankensteina, które ścigają się w tworzeniu coraz potężniejszych systemów sztucznej inteligencji, ma kłopoty z hollywoodzką aktorką. Firma od miesięcy próbowała zatrudnić Johanssona, aby użyczył głosu jednemu z chatbotów. Odrzuciła je, ale, co dziwne, kiedy w zeszłym tygodniu OpenAI zaprezentowało najnowszą wersję ChatGPT, zawierała głos, który brzmiał dokładnie jak zmysłowy głos gwiazdy filmowej.

W tym samym czasie dyrektor generalny OpenAI, Sam Altman, zamieścił na X wiadomość, w której przypomniał film „Her” z 2013 roku, w którym Johansson podkładała głos seksownej towarzyszki AI, która psuje życie emocjonalne samotnego człowieka. Kiedy Johansson zagroziła, że ​​sprowadzi prawników, Altman wcisnął przycisk pauzy na swoim sobowtórze chatbota.

Jeśli sprawa zakończy się w sądzie, będzie to dopiero najnowsze wyzwanie prawne dla twórców AI.

Rzecz w tym, że aby w pełni wykorzystać swój potencjał, sztuczna inteligencja musi otrzymywać ogromne ilości informacji. W rzeczywistości, zdaniem twórców sztucznej inteligencji, sztuczna inteligencja mogłaby pochłonąć wszystkie dane na planecie i nadal miałaby apetyt na więcej. Desperacko poszukujący danych ludzie, którzy mają nadzieję na ogromne bogactwo poprzez sprzedaż społeczeństwu nieskończonej gamy usług sztucznej inteligencji, mogą przestrzegać zasad i płacić za całą potrzebną im treść chronioną prawem autorskim. Jednak zawieranie umów z tysiącami autorów, wydawców, dziennikarzy, organizacji informacyjnych, aktorów, studiów filmowych, sieci telewizyjnych, rysowników i innych podmiotów kreatywnych byłoby gigantycznym zadaniem, a ponadto wymagałoby ogromnego uszczuplenia zysków.

Warto przeczytać!  „Oboje wyraźnie uszczęśliwiają ludzi”

Zamiast tego firmy zajmujące się sztuczną inteligencją pominęły ten krok i potajemnie kradną każdy kawałek danych, jaki tylko wpadnie im w ręce. To oburzyło prawie wszystkich, których prawa autorskie zostały naruszone. W grudniu „The New York Times” pozwał OpenAI i Microsoft, zarzucając firmom wykorzystywanie chronionych prawem autorskim materiałów gazety do szkolenia chatbotów, które będą konkurować z „The New York Times” jako źródłem informacji.

OpenAI i Microsoft upierają się, że nie robią nic złego. Podobnie jak wszyscy ich koledzy ze świata technologii, w swoich nowatorskich przedsięwzięciach widzą wyłącznie cnotę. W końcu są półbogami tworzącymi nowy świat, więc dlaczego mieliby borykać się z drobnymi przeszkodami, takimi jak prawo autorskie?

I dlaczego mieliby pozwolić Johansson mieć własny głos, skoro mogą zarobić tyle pieniędzy na faksymile, które brzmi tak samo dobrze jak oryginał?

Więcej kreskówek Davida Horsey’ego znajdziesz na: st.news/davidhorsey

Zobacz innych konsorcjalnych rysowników na: st.news/cartoons

Nota wydawcy: Opinia Seattle Times nie dodaje już komentarzy do kreskówek Davida Horsey’ego. Zbyt wiele komentarzy naruszało nasze zasady społeczności, a przejrzenie dziesiątek oznaczonych jako nieodpowiednie wymagało zbyt dużej ilości czasu naszego ograniczonego czasu pracy. Możesz komentować poprzez List do Redakcji. Napisz do nas na adres letter@seattletimes.com i podaj swoje imię i nazwisko, adres i numer telefonu wyłącznie w celu weryfikacji. Litery są ograniczone do 200 słów.


Źródło