Aktorka z „All My Children” zmarła w wieku 51 lat
Esta TerBlanche z „All My Children” nie żyje. Miała 51 lat.
Południowoafrykańska aktorka „niespodziewanie zmarła” w czwartek w swoim domu w North Hollywood, powiedziała w niedzielę w rozmowie z TMZ jej chrześnica Barbie Ashley.
Personel medyczny uważa, że TerBlanche nie żyła przez około dobę, zanim ją znaleziono, podał portal TMZ.
Jej przedstawicielka, Lisa Rodrigo, powiedziała portalowi TMZ, że śmierć gwiazdy jest przedmiotem śledztwa.
TerBlanche zyskała sławę po zwycięstwie w konkursie Miss Nastolatek Południowej Afryki w 1991 roku.
Jej pierwszą rolą aktorską była rola Bienkie Naudé Hartman w pierwszej południowoafrykańskiej operze mydlanej „Egoli: Place of Gold”, granej w latach 1992–1995.
W 1997 roku obsadzono ją w roli Gillian Andrassy w filmie „All My Children”.
Gillian jest węgierską księżniczką. Zaczyna jako rozpieszczona i arogancka dziewczyna, która ewoluuje w o wiele milszą i współczującą osobę.
Zniknęła z programu w 2001 roku.
TerBlanche krótko powtórzyła tę rolę w 2011 r. jako duch, który ukazuje się Ryanowi Lavery’emu granemu przez Camerona Mathisona. Serial zakończył się w 2013 r.
O swoim powrocie do serialu opowiedziała w wywiadzie dla Soap Opera Digest, opublikowanym tydzień przed informacją o jej śmierci.
„Kiedy wróciłam, było to dla mnie i Camerona naprawdę wzruszające. Kiedy się zobaczyliśmy, oboje zaczęliśmy ryczeć” – powiedziała TerBlanche. „Wtedy nie widzieliśmy się od lat, więc był to dla nas bardzo wzruszający moment”.
Po odejściu z serialu „All My Children” przestała grać i wróciła do RPA.
Jednak w wywiadzie dla Soap Opera Digest TerBlanche stwierdziła, że spędza coraz więcej czasu w USA i jest gotowa wrócić do kariery w Hollywood.
„To zdecydowanie coś, do czego chciałabym wrócić” – powiedziała.
TerBlanche opowiedziała także o swoim związku z 54-letnim Mathisonem.
„Ostatnio widziałam Camerona; opiekowałam się jego pięknym psem Redem, który miał raka, a on robił dla niego wszystko” – podzieliła się. „Miał zostać jeden dzień, ale powtarzałam, że może zostać dłużej, a po pięciu nocach zaczął chodzić, i to było niesamowite przeżycie”.
„Kilka miesięcy później Red zmarł, ale w tym czasie jego stan znacznie się poprawił i przeżyliśmy naprawdę wyjątkowy czas” – dodała.
TerBlanche angażowała się w działalność południowoafrykańskiej fundacji zajmującej się walką z rakiem Create Your Breakthrough.
„Chodzi o pomoc osobom chorym na raka w uzyskaniu potrzebnych im metod leczenia i walce z tą naprawdę okropną chorobą” – powiedziała w wywiadzie. „Straciłam mamę z powodu raka, a mój tata też ma raka, więc po prostu bardzo mnie to pasjonuje.
Kontynuowała: „Byłabym tak podekscytowana, gdybyśmy w tym życiu mogli znaleźć jakieś lekarstwo. To byłby taki cud. Widzieć kogoś przechodzącego przez to na twoich oczach, to po prostu rozdzierające serce”.
TerBlanche pozostawała w związku małżeńskim z André Kockiem od 1997 roku aż do ich rozwodu w 2008 roku.