Nauka i technika

Aktywizm klimatyczny nie dotyczy planety. Chodzi o nudę burżuazji

  • 15 stycznia, 2023
  • 6 min read
Aktywizm klimatyczny nie dotyczy planety.  Chodzi o nudę burżuazji


Upadek kapitalizmu nie nastąpi w wyniku powstania zubożałej klasy robotniczej, ale w wyniku sabotażu znudzonej klasy wyższej. Taki był pogląd austriackiego ekonomisty Josepha Schumpetera w 1942 r. Schumpeter uważał, że w pewnym momencie w przyszłości wykształcona elita nie będzie miała już z czym walczyć dla i zamiast tego zaczną walczyć z systemem, w którym sami żyją.

Nic nie daje mi do myślenia, że ​​Schumpeter miał rację, tak jak współczesny ruch klimatyczny i jego akolici. Ruch Zielonych nie jest odzwierciedleniem kryzysu planetarnego, jak wielu ludzi w mediach i kulturze lubi go przedstawiać, ale raczej kryzysem sensu dla zamożnych.

Weźmy na przykład niedawny wywiad z biologiem ze Stanford, Paulem Ehrlichem CBS’s 60 minut. Ehrlich jest najbardziej znany ze swojej kariery profesjonalnego handlarza zagładą. Jego pierwsza poważna książka pt. bomba ludnościowa, dał nam ponadczasowo błędne prognozy, w tym, że do lat 80. setki milionów ludzi umrze z głodu, a potem wszystko potoczyło się w dół. Ehrlich zapewnił nas, że w roku 2000 Anglia przestanie istnieć, że nawet nowoczesne nawozy nie pozwolą nam wyżywić świata, a energia termojądrowa jest tuż za rogiem.

Ehrlich, który niedawno skończył 90 lat, ma to szczęście, że był świadkiem całkowitej porażki wszystkich swoich przewidywań – tylko po to, by podwoić je w swoim 60 minut wywiad Ehrlich mylił się w każdej kwestii porządku publicznego, w której wypowiadał się przez prawie 60 lat, a jednak media głównego nurtu wciąż traktują go jak współczesną wyrocznię.

Warto przeczytać!  Nowy typ supernowej może pożreć atmosferę planety

Czemu?

Najlepsza odpowiedź na to pytanie pochodzi od kongresmenki z Nowego Jorku, Alexandrii Ocasio-Cortez, która w 2019 roku słynnie powiedziała: „Myślę, że wielu ludzi bardziej troszczy się o to, by być precyzyjnym, merytorycznym i semantycznym, niż o to, by mieć rację moralną”. Innymi słowy, bez względu na to, jakie bzdury ktoś wypluwa, o ile jest to „moralnie słuszne”, nie ma znaczenia, co pokazują fakty.

Jak prorok każdej religii, Ehrlich nie jest po to, aby wyjaśniać świat, ale by wzmocnić ulubiony światopogląd klasy wyższej o rychłym końcu świata, czemu można zapobiec tylko wtedy, gdy zasadniczo zmienimy sposób, w jaki żyjemy. Oczywiście przez „my” tak naprawdę rozumieją „ty”. To nie AOC za kierownicą Tesli czy profesor Stanford Ehrlich, który dostosuje swój styl życia, ale prostaki z klasy robotniczej i średniej, które rzekomo jedzą za dużo mięsa, przejeżdżają zbyt wiele kilometrów pożerającymi benzynę samochodami, a nawet zarezerwować okazjonalny lot na wakacje.

Zostało to doskonale ucieleśnione przez cara klimatu i milionera Johna Kerry’ego, który zabrał prywatnym odrzutowcem swojej rodziny na konferencję dotyczącą zmian klimatycznych na Islandii w 2019 roku. Zapytany przez dziennikarzy, jak pogodzić swój aktywizm klimatyczny z wykorzystaniem prywatnych samolotów, wydawał się oszołomiony; w końcu Kerry wyjaśnił, że „jest to jedyny wybór dla kogoś takiego jak ja, który podróżuje po świecie, aby wygrać tę bitwę” ze zmianami klimatycznymi.

Warto przeczytać!  Jak obracający się wszechświat umożliwia podróże w czasie

Nawet rzekome oddolne ruchy, takie jak „Just Stop Oil” czy „Last Generation” (słynące ze „zupy pomidorowej na obrazach”) są w rzeczywistości finansowane przez milionerów, takich jak Aileen Getty, wnuczka legendarnego magnata naftowego Jeana Paula Getty’ego i kryzysowy fundusz klimatyczny.

Podobnie jak Kerry, Ehrlich i te inne grupy nie są tak naprawdę zainteresowane rozwiązaniem problemu zmian klimatu – na przykład promowaniem badań nad technologiami takimi jak energia jądrowa, technologie wychwytywania dwutlenku węgla i sposoby adaptacji. Zamiast tego chcą podnieść swoją walkę do rangi namiastki religii, która pozwala im jednocześnie cieszyć się bogactwem i pouczać resztę świata z pozycji moralnej wyższości.

Zielony Nowy Ład
Demokratyczny kandydat na prezydenta, senator Bernie Sanders (I-VT) (L) i przedstawiciel Alexandria Ocasio-Cortez (D-NY) organizują konferencję prasową, aby wprowadzić przepisy mające na celu przekształcenie mieszkań publicznych w ramach ich propozycji Zielonego Nowego Ładu poza Kapitolem USA 14 listopada 2019 w Waszyngtonie. Liberalni ustawodawcy zaprosili zwolenników przystępnych cenowo mieszkań i działaczy na rzecz zmian klimatu, aby przyłączyli się do ogłoszenia.
Chip Somodevilla/Getty Images

Wkładają w te wysiłki pieniądze, jak zauważył niemiecki dziennikarz Axel Bojanowski, w stopniu, który przyprawiłby o rumieniec lobby naftowe. Na „Climate Action Summit” w 2018 roku dwa tuziny fundacji wspieranych przez miliarderów zobowiązały się przekazać 4 miliardy dolarów na lobbing na rzecz zmian klimatu. Niektóre z nich, jak Hewlett Foundation, bezpośrednio finansują dziennikarzy w The Associated Press za „raporty klimatyczne”, podczas gdy fundacje powiązane z rodzinami Packardów i Rockefellerów wspierają dziennikarskie przedsięwzięcie „Covering Climate Now”, które „współpracuje z dziennikarzami i redakcjami w celu tworzenia bardziej świadomych i pilnych artykułów na temat klimatu” i finansuje setki mediów .

Warto przeczytać!  Naukowcy z Texas A&M udostępniają mapę drogową promującą zrównoważone rybołówstwo

Można by założyć, że klasa dziennikarska, która nieustannie szczyci się mówieniem prawdy władzy, sprzeciwiłaby się wyciąganiu pieniędzy od miliarderów w celu promowania ich osobliwych interesów, ale jest odwrotnie. I ma to sens, ponieważ współczesne media są ideologicznie w tym samym obozie co klasa miliarderów; lubią pouczać resztę społeczeństwa tak samo jak Ehrlich i jego akolici.

W przeciwieństwie do ekstremistów klimatycznych i ich cnotliwych sygnałów, świat, który próbują stworzyć, byłby katastrofalny dla najbiedniejszych ludzi na planecie. Likwidacja ubóstwa i poprawa warunków życia jest możliwa tylko dzięki dostępowi do energii w każdej postaci oraz procesom petrochemicznym, które umożliwiają paliwa kopalne – produkcja nawozów do żywności i tworzyw sztucznych potrzebnych w sprzęcie medycznym.

„Zwykłe zatrzymanie ropy” nie powstrzymałoby zmian klimatu tak szybko, jak w przypadku życia ludzkiego. Aby dodać zniewagę do obrażeń, ten aktywizm wydaje się nie mieć ani odrobiny współczucia dla wszystkich ludzkich cierpień spowodowanych przez ich ulubione projekty, od pracy dzieci w kopalniach kobaltu (potrzebnego do produkcji baterii) w Kongu po pracę przymusową w procesie produkcji fotowoltaiki w Chiny, do szkód środowiskowych spowodowanych wydobyciem litu w Chile.

Tu nie chodzi o planetę. Chodzi o nudę burżuazji. I nie obchodzi ich, kto musi zapłacić, aby to złagodzić.

Ralph Schoellhammer jest adiunktem w dziedzinie ekonomii i nauk politycznych na Uniwersytecie Webster w Wiedniu.

Poglądy zawarte w tym artykule są poglądami autora.




Źródło