Alex Garland robi prawdziwy film antywojenny, w którym występują Kirsten Dunst i Cailee Spaeny
Chociaż wiele filmów wydaje się być filmami antywojennymi, wiele z nich należy do kategorii Czas Apokalipsy, które niemal idealizują wojnę. Dla Alexa Garlanda element tworzenia Wojna domowa (obecnie w kinach), z udziałem Kirsten Dunst, Cailee Spaeny, Wagner Moura i Stephen McKinley Henderson zastanawiał się, co sprawia, że kino wojenne skłania się w tym kierunku, więc Wojna domowa można tego uniknąć.
„Myślę, że niektóre z nich są całkiem oczywiste, mogą to być zachowania ludzi, ich zachowanie jest zbyt pewne siebie lub obojętne, albo też nie mają poczucia, że mają faktyczny kontakt z przemocą” – powiedziała Garland Yahoo Kanada. „Są jeszcze inne rzeczy, które mają związek z supermocami kina, a mianowicie twarze aktorów, sposób, w jaki wyglądają w kadrze, a często w szczególności to, co robi muzyka, w jaki sposób muzyka cię poprowadzi. … montaż często ma na celu uczynienie czegoś gładszym lub bardziej płynnym, a ty usuwasz niezręczność, eliminujesz postrzępienie.
„W końcu okazuje się, że jest wszystkiego po trochu i co zrobiliśmy, dużo rozmawialiśmy nie tylko o tym, czego należy unikać, ale także o tym, co stanowi coś, co wydaje się realne, czy to w materiałach informacyjnych, czy dokument, ale także doświadczenie życiowe, w pewnym sensie brzmi to głupio, ale jak wygląda rzeczywistość i czerpiąc w ten czy inny sposób z osobistych doświadczeń, aby sprawić, że coś będzie zgodne z prawdą”.
O czym jest „Wojna domowa”?
Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości w Ameryce. Dunst gra doświadczonego fotoreportera wojennego Lee, który opisuje wojnę domową w USA, współpracując z Joelem (Moura). Udadzą się z Nowego Jorku do Waszyngtonu, aby przeprowadzić ostatni wywiad z faszystowskim prezydentem kraju, granym przez Nicka Offermana.
W podróż z Joelem i Lee wyrusza Sammy (Henderson), starszy kolega, który pracuje dla „New York Timesa”, która chce iść na linię frontu w Charlottesville w Wirginii, oraz młodą, początkującą fotoreporterkę Jessie (Spaeny), która jest idolką Lee.
Szczególnie interesującym aspektem filmu Garland jest możliwość poznania historii przez trzy różne pokolenia dziennikarzy. Lee początkowo jest dość opiekuńczy w stosunku do Jessie, podczas gdy Sammy wyraźnie widzi ambicje Lee w Jessie.
W przypadku Garland istniało również poczucie powtórzenia, które można dostrzec w tych postaciach, wpływ powtórzeń i to, jak zmieniają one dziennikarzy na różnych etapach ich kariery.
„Przeżywanie czegoś raz za razem i różne jego fazy, spotykanie się z tym po raz pierwszy lub ostatni, a potem osiągnięcie stanu pośredniego” – powiedziała Garland. „Dziennikarze, do których kierowany jest film, są w pewnym sensie staroświeccy, nie chodzi o to, że już ich nie ma, po prostu istnieją nadal, ale nie są dominującym głosem w dziennikarstwie, w sposób, w jaki to robili być.”
„Stary facet pracuje dla New York Timesa, to coś reprezentuje. Najmłodszy dziennikarz tam posługuje się 35-milimetrowym aparatem fotograficznym, czyli narzędziem fotoreportera, które w pewnym sensie nawiązuje do lat 60. i 70., i nawet jeśli nie jest to aparat z autofokusem, to aparat z manualnym ustawianiem ostrości. … Fotograf prasowy w 1992 roku korzystałby prawdopodobnie z autofokusa Nikona lub czegoś podobnego. … To powrót do czasów, gdy dziennikarze funkcjonowali przede wszystkim jako reporterzy, a sam film w pewnym sensie stara się zachowywać jak reporter.
„Im bardziej wszystko jest spolaryzowane i podzielone, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że jestem centrowy”
Garland zaczął pisać Wojna domowa w 2020 r. i od tego czasu do 2024 r. świat stał się, realistycznie rzecz biorąc, jeszcze bardziej spolaryzowany i dzielący. Twórca filmu zauważył, że w ciągu czterech lat jego spojrzenie na ten film uległo zmianie w związku ze zmieniającym się krajobrazem politycznym w kilku krajach na całym świecie.
„Myślę, że w pewnym sensie pisanie jest aktem przetwarzania i… cztery lata temu wszystko było w pewnym sensie dokładnie takie samo, choć może tylko mniej” – stwierdziła Garland. „Ale pod innymi względami niesamowicie tak samo.”
„Myślę, że sześć, siedem, osiem lat temu, więcej, 20 lat temu, gdybyś powiedział: «Jaka jest twoja polityka?». Powiedziałbym, że jestem lewicowcem i pod pewnymi względami po prostu tak bym to zostawił… Moje zasady były lewicowe i obejmowały szereg przekonań, które mogą mieć związek z podatkami i opieka społeczna, rynki regulowane i tym podobne. W ciągu ostatnich czterech lat podczas kręcenia filmu zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę jestem bardziej centrowy wszystko jest spolaryzowane i podzielone, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że jestem centrowy”.
Ponadto Garland powiedział, że w poprzednich latach, może około sześć lat temu, powiedziałby, że funkcją rządu i mediów jest „tworzenie lepszego kraju dla ludzi” i „opieka nad ludźmi”. Ale teraz uważa, że to ich „funkcja drugorzędna”.
„To niezwykle ważna funkcja, ale zacząłem myśleć, że tak naprawdę główną funkcją rządu i mediów jest ochrona nas przed faszyzmem, ochrona przed ekstremizmem i myślę, że dlatego teraz nazwałbym siebie centrowcem, – powiedziała Garland. „Ponieważ tak sądzę – i może to zabrzmieć histerycznie, ale w rzeczywistości częściowo o to właśnie chodzi w tym filmie, myślę, że całkiem wyraźnie widzę faszystowskie zachowania pokazywane na całym świecie. W moim kraju. W Ameryce”.
Ale oczywiście wielu dzisiejszych faszystów tak naprawdę nie identyfikuje się jako faszyści, a Garland twierdzi, że postrzega to jako „wulgarne słowo”.
„Widzę ludzi w polityce i przemyśle, a także w mediach, którzy wypowiadają się faszystowskie wypowiedzi i mają faszystowskie wzorce myślenia, a ze względu na sposób, w jaki wzmacniamy te wzorce myślenia, uzyskują oni pewnego rodzaju dominację, która nie tylko nie na to zasługują, ale jest to nierozsądne z ich strony” – stwierdziła Garland. „Właściwie jest to dla nich niebezpieczne”.
„Myślę, że dla wielu osób brzmi to prawdopodobnie alarmistycznie, ale powiedziałbym, że jest całkiem rozsądne. Można faktycznie zademonstrować zmiany w społeczeństwie, ale także w sposobie, w jaki zachowują się inne kraje, czując, że Ameryka lub Europa są w słabszej, bardziej niepewne, że pozwala się na to, aby ich własne faszystowskie tendencje były uchylone, więc nie sądzę, że jest to alarmistyczne.