Świat

Amerykańskie plany wojenne wobec Ukrainy nie przewidują odzyskania utraconych terytoriów

  • 27 stycznia, 2024
  • 12 min read
Amerykańskie plany wojenne wobec Ukrainy nie przewidują odzyskania utraconych terytoriów


Wciąż podenerwowana po zeszłorocznej nieudanej kontrofensywie na Ukrainie administracja Bidena opracowuje nową strategię, która zmniejszy nacisk na odzyskanie terytorium i skupi się zamiast tego na pomocy Ukrainie w odparciu nowych rosyjskich ataków, dążąc jednocześnie do długoterminowego celu, jakim jest wzmocnienie jej walki siła i ekonomia.

Wyłaniający się plan stanowi wyraźną zmianę w stosunku do zeszłego roku, kiedy wojsko USA i sojuszników pośpieszyło do Kijowa ze szkoleniem i wyrafinowanym sprzętem w nadziei, że uda mu się szybko odeprzeć siły rosyjskie okupujące wschodnią i południową Ukrainę. Wysiłki te spełzły na niczym, głównie na silnie ufortyfikowanych polach minowych i okopach na linii frontu Rosji.

„Jest całkiem jasne, że trudno będzie im zastosować taki sam silny nacisk na wszystkich frontach, jak próbowali to zrobić w zeszłym roku” – powiedział wyższy rangą urzędnik administracji.

Obecny pomysł jest taki, aby zapewnić Ukrainie utrzymanie na razie swojej pozycji na polu bitwy, ale „sprowadzić ją na inną trajektorię, aby do końca 2024 r. była znacznie silniejsza… i skierować ją na bardziej zrównoważoną ścieżkę” – powiedział wyższy urzędnik, jeden z kilku, którzy opisali politykę wewnętrzną pod warunkiem zachowania anonimowości.

Błędne obliczenia, podziały oznaczały ofensywne planowanie przez USA i Ukrainę

Plany USA wpisują się w wielostronne wysiłki prawie trzydziestu krajów wspierających Ukrainę, mające na celu zobowiązanie się do długoterminowego wsparcia w zakresie bezpieczeństwa i gospodarki – oba z konieczności, biorąc pod uwagę rozczarowujące wyniki zeszłorocznej kontrofensywy oraz przekonanie, że podobny wysiłek w tym roku prawdopodobnie przynieść ten sam rezultat i jako demonstracja trwałej determinacji wobec prezydenta Rosji Władimira Putina.

Każdy z nich przygotowuje dokument przedstawiający jego szczegółowe zobowiązania na okres do najbliższej dekady. W zeszłym tygodniu Wielka Brytania upubliczniła swoje 10-letnie porozumienie z Ukrainą, podpisane przez premiera Rishi Sunaka i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Kijowie. Przedstawił wkład w „bezpieczeństwo morskie, powietrzną, obronę powietrzną, artylerię i zbroję”, a także wsparcie fiskalne i dostęp do sektora finansowego. Oczekuje się, że następna będzie Francja ze zbliżającą się wizytą na Ukrainie prezydenta Emmanuela Macrona.

Jednak powodzenie tej strategii zależy niemal wyłącznie od Stanów Zjednoczonych, zdecydowanie największego darczyńcy pieniędzy i sprzętu dla Ukrainy oraz koordynatora wysiłków wielostronnych. Tej wiosny administracja ma nadzieję ujawnić swoje własne 10-letnie zobowiązanie, obecnie opracowywane przez Departament Stanu z błogosławieństwem Białego Domu – zakładając, że złożony przez prezydenta Bidena wniosek o dodatkowe finansowanie Ukrainy w wysokości 61 miliardów dolarów zostanie zatwierdzony przez krnąbrny Kongres.

Niepewny grunt, na którym obecnie opiera się to założenie – przy czym wydaje się, że Republikanie w Izbie Reprezentantów coraz głębiej wtrącają się w odmowę przyjęcia pieniędzy – niepokoi zarówno zachodnich sojuszników, jak i samą Ukrainę.

„Zdecydowanie przywództwo i zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w perspektywie długoterminowej, ale także na tym bardzo ważnym etapie, mają ogromne znaczenie” – powiedział wysoki rangą urzędnik europejski. „Uzupełnienie jest koniecznością, aby kontynuować… nie tylko w terenie, ale jako przejaw determinacji Zachodu… [Putin] zrozumcie, że nie wygra”.

Warto przeczytać!  Obserwatorzy ONZ ranni w wyniku eksplozji podczas patrolu w południowym Libanie | Wojna Izraela w Gazie Wiadomości

„Nie przetrwalibyśmy bez wsparcia USA, to fakt” – powiedział Zełenski w zeszłym tygodniu w wywiadzie telewizyjnym.

Przyszłościowa Ukraina przeciwko Trumpowi

Według amerykańskich urzędników amerykański dokument zagwarantuje wsparcie dla krótkoterminowych operacji wojskowych, a także zbuduje przyszłą ukraińską siłę militarną, która będzie w stanie odstraszyć rosyjską agresję. Będzie zawierać konkretne obietnice i programy, które pomogą chronić, odbudować i poszerzyć bazę przemysłową i eksportową Ukrainy, a także pomóc krajowi w przeprowadzeniu reform politycznych niezbędnych do pełnej integracji z instytucjami zachodnimi.

Nieprzypadkowo, jak powiedział urzędnik amerykański, istnieje nadzieja, że ​​długoterminowa obietnica – ponownie przy założeniu poparcia Kongresu – będzie także „przyszłościową” pomocą dla Ukrainy w obliczu możliwości wygrania przez byłego prezydenta Donalda Trumpa swojej kandydatury w wyborach.

Podczas gdy Biały Dom w dalszym ciągu próbuje przekonać prawodawców, drugi wyższy rangą urzędnik administracji podkreślił, że strategia ta nie oznacza, że ​​Ukraińcy po prostu zbudują własne okopy obronne „i będą siedzieć za nimi” przez cały rok. „Nadal będzie dochodzić do wymiany terytoriów” w małych miastach i wioskach o minimalnej wartości strategicznej, „wystrzeliwania rakiet i dronów” po obu stronach oraz rosyjskich „ataków na infrastrukturę cywilną” – powiedział ten urzędnik.

Zamiast masowych pojedynków artyleryjskich, które zdominowały większość walk w drugiej połowie 2022 r. i przez większą część 2023 r., nadzieja Zachodu na rok 2024 jest to, aby Ukraina nie utraciła więcej terytorium niż jedna piąta kraju okupowanego obecnie przez Rosję. Ponadto zachodnie rządy chcą, aby Kijów skoncentrował się na taktyce, w której jego siły odniosły ostatnio większy sukces – ostrzałami na większe odległości, w tym z francuskimi rakietami manewrującymi, które mają zostać dostarczone w ciągu najbliższych kilku miesięcy; powstrzymywanie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w celu ochrony tranzytu morskiego z portów Ukrainy; oraz związanie sił rosyjskich na Krymie atakami rakietowymi i sabotażem operacji specjalnych.

Zełenski upiera się, że Ukraina pozostaje w ofensywie. Plany na rok 2024 obejmują „nie tylko obronę” – powiedział w niedawnym przemówieniu wideo. „Chcemy, aby to nasz kraj zachował inicjatywę, a nie wróg”.

Jednak amerykańscy decydenci, którzy niedawno spotkali się z nim na osobności, mówią, że Zełenski ma wątpliwości, jak ambitny może być w nadchodzącym roku bez jasności co do pomocy USA.

„Pyta się nas, jaki mamy plan, ale musimy zrozumieć, jakimi będziemy dysponować zasobami” – powiedział ukraiński poseł Roman Kostenko. „W tej chwili wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli mniej niż w zeszłym roku, kiedy próbowaliśmy przeprowadzić kontrofensywę, ale to nie wyszło. … Jeśli będzie nas jeszcze mniej, to wiadomo, jaki będzie plan. To będzie obrona.”

„Nikt nie wyklucza działań ofensywnych” – powiedział inny poseł do parlamentu Serhii Rachmanin. „Ale w ogóle… bardzo trudno sobie wyobrazić poważną, globalną, strategiczną operację ofensywną w 2024 roku. Zwłaszcza jeśli spojrzymy na ogólny stan pomocy zagranicznej, nie tylko z USA”

Nawet ci, którzy wierzą, że Ukraina może ostatecznie pokonać Rosję, przyznają, że rok 2024 będzie chudy i niebezpieczny. „Najprawdopodobniej nie będzie ogromnych zdobyczy terytorialnych” – powiedział w wywiadzie łotewski prezydent Edgars Rinkevics. „Jedyna strategia polega na tym, aby jak najwięcej dotrzeć na Ukrainę, aby pomóc jej przede wszystkim w obronie ich własnych miast… a po drugie, pomóc im po prostu nie stracić pozycji”.

Warto przeczytać!  Policja prowadzi śledztwo w sprawie poczty brytyjskiej w związku z oskarżeniem ponad 700 pracowników o kradzież

„Jesteśmy trochę zakładnikami czasu” – zgodziła się Kusti Salm, stała sekretarz estońskiego Ministerstwa Obrony. „To tylko kwestia tego, czy uda nam się przejść przez tę dolinę śmierci”.

„Trzeba mieć o co walczyć”

Wzdłuż linii frontu ukraińskie wojsko rozpoczęło odpowiednie przygotowania, których celem jest odtworzenie warstwowej obrony rosyjskiej okopów i pól minowych w południowo-wschodnim regionie Zaporoża, która utrudniała zeszłoroczną kontrofensywę.

„Normalni żołnierze nie są tym specjalnie zainteresowani [Ukrainian] polityki i polityki zagranicznej” – powiedział ukraiński dowódca we wschodnim obwodzie donieckim, który nie był upoważniony do wypowiadania się publicznie. „Ale kiedy sami czujecie, że to nie wystarczy, jak teraz z amunicją, moździerzami, pociskami, to od razu budzi to niepokój. Można walczyć, ale trzeba mieć o co walczyć.”

Amerykańscy decydenci mówią, że spodziewają się, że wojna ostatecznie zakończy się w drodze negocjacji, ale też nie uważają, że Putin będzie poważnie traktował rozmowy w tym roku, po części dlatego, że żywi nadzieję, że Trump odzyska prezydenturę w listopadzie i ograniczy poparcie do Kijowa.

Trump, który od dawna zachwalał szczególne stosunki z Putinem, kilka miesięcy temu powiedział, że jeśli wróci do Białego Domu, „zakończy tę wojnę w jeden dzień, 24 godziny”. Zełenski w zeszłotygodniowym wywiadzie telewizyjnym nazwał to twierdzenie „bardzo niebezpiecznym” i zaprosił Trumpa do Kijowa, aby podzielił się swoim planem.

Długoterminowa strategia transformacji Ukrainy z myślą o przyszłości ma swoje korzenie w deklaracji poparcia grupy G-7 zeszłego lata, w której zachodni przywódcy obiecali zbudowanie „trwałych” sił zbrojnych interoperacyjnych z Zachodem oraz wzmocnienie „stabilności gospodarczej i odporność.”

Mimo to polityka ta niesie ze sobą ryzyko, w tym polityczne, jeśli Ukraińcy zaczną obwiniać swój rząd za stagnację na liniach frontu. Podobnie w zachodnich stolicach urzędnicy doskonale zdają sobie sprawę, że cierpliwość ich obywateli w kwestii finansowania wojny na Ukrainie nie jest nieskończona.

W trakcie planowania wydaje się, że Waszyngton przygotowuje także argument, że nawet jeśli Ukraina nie odzyska w najbliższej przyszłości całego swojego terytorium, potrzebuje znacznej bieżącej pomocy, aby móc się obronić i stać się integralną częścią Zachodu .

„Widzimy, jaka może i powinna być przyszłość Ukrainy, niezależnie od tego, gdzie dokładnie zostaną wytyczone granice” – powiedział Blinken na początku tego miesiąca na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii. „I to jest przyszłość, w której stoi mocno na własnych nogach pod względem militarnym, gospodarczym i demokratycznym”.

„Nie ma złotego środka” na uzbrojenie Ukrainy

W rozmowach z legislatorami urzędnicy administracji podkreślali, że jedynie około połowa z wnioskowanych 61 miliardów dolarów trafia na obecne pole bitwy, a reszta na pomoc Ukrainie w wspieraniu bezpieczną przyszłość bez masowej pomocy Zachodu.

Warto przeczytać!  Izrael Gaza: Netanjahu przysięga kontynuować wojnę pomimo potępienia nalotu

Według urzędników amerykańskich ściśle zaangażowanych w planowanie, dokument amerykański jest pisany z myślą o czterech fazach: walka, budowa, odbudowa i reforma.

W fazie „walki” najbardziej potrzebna jest „amunicja artyleryjska, część pojazdów zastępczych” utraconych w kontrofensywie, „dużo więcej dronów” – powiedział Eric Ciaramella, były analityk wywiadu CIA, a obecnie starszy pracownik w Rosji i Eurazji w Carnegie Endowment for International Peace, który konsultował się z urzędnikami administracji. „Dużo broni elektronicznej i technologii przeciwdronowej – w których Rosjanie osiągnęli przewagę. Potrzebują więcej systemów obrony powietrznej, aby pokryć większą liczbę miast.

Chociaż Ukraina nadal z niecierpliwością oczekuje obiecanej w tym roku dostawy samolotów myśliwskich i większej liczby pojazdów opancerzonych, są to „drogie systemy z pojedynczymi punktami awarii” – stwierdziła Ciaramella. „Myślę, że Ukraińcy zdają sobie sprawę, że nie ma złotego środka, widząc czołg wart milion dolarów zniszczony przez minę o wartości 10 000 dolarów” podczas kontrofensywy.

Faza „budowania” strategii koncentruje się na zobowiązaniach dotyczących przyszłych sił bezpieczeństwa Ukrainy na lądzie, morzu i w powietrzu, tak aby Ukraińcy „mogli zobaczyć, co dostaną od społeczności globalnej w ciągu 10 lat i… wyjdźcie na rok 2024 z planem działania dotyczącym wysoce odstraszającej armii” – powiedział pierwszy wyższy urzędnik administracji. Jednocześnie część wnioskowanych dodatkowych pieniędzy przeznaczona jest na rozwój ukraińskiej bazy przemysłowej do produkcji broni, która wraz ze wzrostem produkcji amerykańskiej i sojuszniczej może „przynajmniej dotrzymać kroku produkcji rosyjskiej”.

Plan obejmuje także dodatkową obronę powietrzną, która ma stworzyć „bąble” ochronne wokół ukraińskich miast poza Kijowem i Odessą oraz umożliwić ożywienie kluczowych elementów ukraińskiej gospodarki i eksportu, w tym stali i rolnictwa. Jesienią ubiegłego roku Biden mianował byłą sekretarz handlu Penny Pritzker na wysłannika USA, który ma przewodzić wysiłkom na rzecz odbudowy gospodarki Ukrainy i mobilizować inwestycje publiczne i prywatne.

Urzędnicy amerykańscy przyznają, że przyciągnięcie inwestycji zagranicznych z powrotem na Ukrainę będzie również wymagać dodatkowych wysiłków w celu powstrzymania korupcji. Zełenski podjął pewne kroki, w tym zwolnił, a w niektórych przypadkach aresztował rzekomo skorumpowanych urzędników i sędziów zajmujących się zamówieniami wojskowymi; Unia Europejska domagała się innych inicjatyw, rozważając ewentualne członkostwo Ukrainy w UE.

Jednak w miarę kontynuowania rozmów i planowania na przyszłość nie każdy zwolennik Ukrainy uważa, że ​​jest to właściwy moment, aby odwrócić uwagę od wysyłania Ukrainie tego, co konieczne, aby w tym roku stawić czoła Rosjanom na polu bitwy tak szybko i zdecydowanie, jak to możliwe.

„Bez względu na to, jaką strategię zastosujesz, potrzebujesz całej broni, jaką możesz wymyślić” – powiedział były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen podczas wizyty w zeszłym tygodniu, podczas której miał na celu wywarcie nacisku na republikańskich prawodawców, aby zatwierdzili finansowanie Ukrainy.

„Nie da się wygrać wojny, stosując podejście stopniowe, krok po kroku” – stwierdził. „Musisz zaskoczyć i przytłoczyć przeciwnika”.

Khurshudyan relacjonował z Kijowa, a Rauhala z Brukseli. Kamila Hrabchuk i Anastacia Galouchka w Kijowie przyczyniły się do powstania tego raportu.


Źródło