Świat

Amsterdamskie prostytutki protestują przeciwko nowym przepisom dotyczącym dzielnicy czerwonych latarni

  • 4 kwietnia, 2023
  • 5 min read
Amsterdamskie prostytutki protestują przeciwko nowym przepisom dotyczącym dzielnicy czerwonych latarni


Podróż

3 kwietnia 2023 | 19:31


Pracownicy seksualni protestują przeciwko nowym przepisom Amsterdamu, ponieważ miasto stara się złagodzić hałaśliwą pijacką turystykę w niesławnej dzielnicy czerwonych latarni.

Nowa godzina policyjna w tym miesiącu zmusza firmy świadczące usługi seksualne do zamykania drzwi o 3 nad ranem, a nie o 6 rano – ruch, który zdaniem pracowników drastycznie wpłynie na ich zarobki i narazi ich na niebezpieczeństwo w drodze do domu.

„Większość pracowników zaczyna pracę po 12 lub 1 w nocy, kiedy bary zaczynają być zamykane” – powiedziała CNN Felicia Anna, była prostytutka, która odmówiła używania swojego prawdziwego imienia ze względu na prywatność.

„Teraz masz może dwie godziny na zarobienie pieniędzy, co nie wystarczy”.

Anna mieszka w mieście od 13 lat i przewodniczy związkowi Red Light United dla pracowników okien w dzielnicy. Związek i inni stali za petycją, w której wezwano do większej liczby policji zamiast skrócenia godzin pracy, a także do zablokowania przenoszenia firm poza miasto do proponowanego „centrum erotycznego”.

Tłumy ludzi protestowały przeciwko nowym zasadom dla prostytutek w Amsterdamie.
AFP za pośrednictwem Getty Images

Inna prostytutka, Violet, która również używała pseudonimu, wyjaśniła obawy związane z bezpieczeństwem związane z nowymi godzinami pracy.

„Jeśli wracasz do domu o 3 nad ranem, zwłaszcza jeśli wszystko jest zamknięte, to jako prostytutka narażasz się na większe zagrożenia” – powiedziała Violet w rozmowie z CNN.

Warto przeczytać!  Rosyjska broń dla Indii nie leży w interesie Niemiec – DW – 06.05.2023

Ponieważ pracownicy zwykle otrzymują wynagrodzenie w gotówce, Violet, która jest także koordynatorką Centrum Informacji o Prostytucji, zwróciła uwagę, że „podróżowanie z dużą ilością gotówki” o 3 nad ranem „daje szansę ludziom, którzy chcieliby nas skrzywdzić, Więc.”

Skrócone godziny pracy to najnowsze ograniczenia, które miasto wprowadziło, twierdząc, że jest to próba ograniczenia uciążliwych zachowań.

Protestujący zakłócili posiedzenie rady miejskiej, które miało omówić możliwe lokalizacje centrum erotycznego, które miałoby zastąpić dzielnicę czerwonych latarni.
AFP za pośrednictwem Getty Images

Urzędnicy rządowi zaproponowali również przepisy ograniczające sprzedaż alkoholu, wynajem na wakacje, palenie na ulicach i budowę centrum erotycznego poza miastem, które przeniosłoby setki firm seksualnych.

„Dzielnica czerwonych latarni jest jedną z najstarszych i najmniejszych części naszego miasta, ale obecnie roi się od wieczorów kawalerskich i turystów przebranych za penisy, którzy nękają prostytutki” – Ilana Rooderkerk, szefowa lokalnej liberalno-demokratycznej D66 imprezie – powiedział Guardianowi.

„Chcemy, aby mężczyźni i kobiety pracujący jako pracownicy seksualni mogli bezpiecznie wykonywać swoją pracę, ale chcemy również, aby„ obserwowanie małp ”należy do przeszłości. Centrum erotyczne musi położyć kres uciążliwościom w dzielnicy czerwonych latarni… bez powodowania uciążliwości gdzie indziej”.

Lokalne władze od lat próbują powstrzymać pijanych i awanturniczych turystów w centrum miasta.
AFP za pośrednictwem Getty Images

Według strony internetowej Amsterdamu, miasto jest jednym z najczęściej odwiedzanych na świecie. Co roku przyjeżdża do niego około 20 milionów turystów — wielu z nich rezerwuje wycieczkę, by zwiedzić słynną dzielnicę czerwonych latarni, gdzie prostytucja i marihuana są legalne.

Warto przeczytać!  Erdogan, el-Sisi żądają od Izraela zaprzestania zbliżającej się ofensywy na Rafah | Wojna Izraela w Gazie Wiadomości

Czwartkowe posiedzenie rady miasta skupiło się na omówieniu możliwych opcji lokalizacji proponowanego centrum erotycznego, które miałoby zastąpić dzielnicę w starożytnym centrum miasta.

Zwolennicy argumentują, że centrum erotyczne odciąży część zatorów i nieuporządkowanych zachowań w centrum miasta. Krytycy twierdzą, że przyciągnie podejrzane lub wstrętne tłumy do dzielnic mieszkaniowych, pozwoli na większą przestępczość zorganizowaną i postawi osoby świadczące usługi seksualne w niebezpiecznych sytuacjach, ponieważ wystawy okienne są zamieniane na zamknięte przestrzenie, a liczba firm seksualnych zmniejsza się z 250 do 100.

„Jeśli usuniesz dzielnicę czerwonych latarni, uzyskasz bardziej skoncentrowane zachowania w obszarze, którego nie można również monitorować i nie podlega kontroli publicznej” – powiedziała Violet.

Thijs Weijland, pracownik, ale nie prostytutka, burdelu w dzielnicy czerwonych latarni, powiedział Dutch News, że urzędnicy państwowi „zawsze rozmawiają o prostytutkach, ale nie z nimi.

„Nie znam ani jednej prostytutki, która powiedziałaby, że centrum erotyczne to dobry pomysł. Nie wolno nam czynić z nich ofiar polityki”.

Tematy pracy seksualnej i prostytucji są przedmiotem gorących dyskusji na całym świecie, ale ostatnio pojawiły się w mieście słynącym z turystyki seksualnej.

Warto przeczytać!  Brytyjski nastolatek Alex Batty przerywa milczenie i ujawnia list, który zostawił mamie w noc ucieczki

Amsterdam rozpoczął nową kampanię reklamową, próbując odstraszyć brytyjskich turystów kochających imprezy.

Sofyan Mbarki, zastępca burmistrza Amsterdamu, powiedział, że najnowsza kampania reklamowa była próbą miasta, aby kontynuować rozprawienie się ze złymi zachowaniami w stolicy po reklamach w 2018 roku skierowanych do brytyjskich i holenderskich mężczyzn.

„Odwiedzający będą nadal mile widziani, ale nie wtedy, gdy będą źle się zachowywać i powodować uciążliwości” – powiedział Mbarki w oświadczeniu dotyczącym reklam.

„Amsterdam to metropolia, która obejmuje zgiełk i żywotność, ale aby nasze miasto mogło żyć, teraz wybieramy ograniczenia zamiast nieodpowiedzialnego rozwoju”.

Reklamy mają zostać wprowadzone w innych krajach UE oraz w Holandii.

„Możesz mieć kilka kampanii, które mówią ludziom, żeby trzymali się z daleka, ale ludzie nie zamierzają trzymać się z daleka” – argumentowała Anna. „Musisz uczyć ludzi, jak się zachowywać. Jeśli tego nie zrobisz, to nigdy się nie zmieni”.

– To nie jest zoo – argumentowała Anna. „Przyjdź do dzielnicy czerwonych latarni, ale zachowuj się”.




Załaduj więcej…





Skopiuj adres URL, aby go udostępnić


Źródło