Filmy

Annette Bening w „Tajemnicy pawia”.

  • 13 marca, 2024
  • 6 min read
Annette Bening w „Tajemnicy pawia”.


Pawia Jabłka nigdy nie spadają jest praktycznie pełen tajemnic. Największy z nich, umieszczony w samym środku, dotyczy pytania o to, co naprawdę stało się z Joy Delaney (Annette Bening), niedawno emerytowaną trenerką tenisa, której zniknięcie wprawia jej rodzinę w kryzys. Poszukiwanie tej prawdy odkrywa jeszcze głębsze, odkopując toporki, które wydawały się zakopane i ponownie otwierając rany, które wyglądały na zagojone. Z czasem zbadamy każdą szczelinę znajdującą się tuż pod idealną fasadą Delaneyów, pozornie pod każdym kątem.

Jednak kiedy już wykopano cały brud, trudno nie poczuć ukłucia rozczarowania na myśl o tym, jak płytki wydaje się ten świat. Jabłka nigdy nie spadają ma wiele do polecenia, w tym kilka świetnych występów i wnikliwe zrozumienie skomplikowanej dynamiki klanu Delaney. Jednak wobec braku mocnej perspektywy i fascynującego tła, adaptacja powieści Liane Moriarty autorstwa Melanie Marnich (Wielkie małe kłamstwa) stara się wyświetlić na ekranie.

Jabłka nigdy nie spadają

Konkluzja

Świetne występy w średniej zagadce.

Data emisji: Czwartek, 14 marca (Paw)
Rzucać: Annette Bening, Sam Neill, Jake Lacy, Alison Brie, Georgia Flood, Conor Merrigan Turner, Essie Randles, Jeanine Serrales, Dylan Thuraisingham
Twórca: Melanie Marnich na podstawie książki Liane Moriarty

Jabłka nigdy nie spadają nie traci czasu na ustalenie jego głównej tajemnicy. Początkowe minuty obejmują złowieszcze ujęcie roweru Joy porzuconego na środku drogi, z wygiętym przednim kołem i pedałami rozmazanymi krwią. Choć poszukiwanie miejsca pobytu Joy stanowi kręgosłup narracyjny serialu, jego sednem jest dramat rodzinny, który sprowadził Joy w to miejsce. Gdy dorosłe dzieci Joy zorientują się, że zaginęła, ich podejrzenia padają początkowo na Savannah (Georgia Flood), oszustkę, która niedawno zaprzyjaźniła się z ich rodzicami, zanim nagle opuściła ich życie. Ostatecznie jednak rodzeństwo Delaneyów jest zmuszone rozważyć możliwość, że prawdziwym winowajcą może być ich ojciec, Stan (Sam Neill, balansujący na ostrzu noża między rozdzierającym serce a groźnym).

Warto przeczytać!  Najlepsza seria Green Lantern DC zamieniła dwie nieznane latarnie w ulubione przez fanów

Jeśli jednak Stan ją skrzywdził, co to mówi o domu, w którym się wychowali? Serial stara się odpowiedzieć na to pytanie za pomocą częstych retrospekcji, aby rozwikłać zawiłą sieć narosłych urazów, nierozwiązywalnych nieporozumień i błędnych lekcji życia, które do dziś definiują Delaneyów jako jednostki, a rodzinę jako całość. „Stan Delaney nie przebacza. Archiwizuje rzeczy i dusi” – zauważa jeden z jego synów, ale tak naprawdę to samo można powiedzieć o każdym klanie.

Obsadę łączy wygodna, często zabawna chemia, która odzwierciedla intymność na całe życie. Kiedy wściekła Brooke (Essie Randles) zamyka drzwi swojej sypialni przed skruszoną Amy (Alison Brie), Amy po prostu wpływa przez sąsiednią łazienkę; można odnieść wrażenie, że te siostry odgrywały już tysiące razy dokładnie tę samą sekwencję wydarzeń.

Najbardziej przejmującym spostrzeżeniem jest jednak to, że każda wspólna historia może zawierać kilka sprzecznych prawd na raz. Logan (Conor Merrigan Turner) może pamiętać ich wychowanie jako szczęśliwe, podczas gdy Troy (Jake Lacy) wspomina je jako zdominowane przez gniew Stana i obaj bracia mogą mieć rację. Joy może być usprawiedliwiona poczuciem krzywdy, że jej mąż i dzieci nie docenili jej poświęceń – a Bening szczególnie błyszczy jako kobieta, która zaczyna zdawać sobie sprawę, jak wiele z siebie wstrzymała – ale Stan może mieć również rację, gdy wzywa do narzuconego sobie męczeństwa.

Warto przeczytać!  Inteligentne spojrzenie na romans z różnicą wieku

Ale tak dokładnie jak Jabłka nigdy nie spadają Rozumie zawiłości domu Delaneyów, stara się zbudować wokół niego większą część świata. Serial czasami staje się zabawny, szczególnie gdy Savannah pokonuje bardziej dzikie zakręty; to ona knuje intrygi, flirtuje i rzuca dziesięciocentówką pomiędzy mdlącą słodyczą a lodowatością. Przeważnie jednak panuje powściągliwy nastrój — nie jest na tyle kwaśny, by płonąć, nie na tyle napięty, by wywołać dreszcz, nie na tyle poważny, by się poruszyć. West Palm Beach na Florydzie, które Delaneyowie nazywają domem, jest przedstawiana jako typowe przedmieście zamieszkałe przez wyższą klasę średnią, pozbawione tej charakterystycznej dla zamożnej kalifornijskiej specyfiki, która wyróżniała HBO Wielkie małe kłamstwa wydają się wykraczać poza ekran. Stosunek klanu do społeczności jest również ledwo zdefiniowany, poza kilkoma niejasnymi komentarzami na temat tego, jak ukochani Stan i Joy byli trenerami tenisa.

Delaneyowie rzeczywiście flądrują, ilekroć odważą się opuścić gniazdo. Jabłka nigdy nie spadają przydziela każdemu z rodzeństwa osobisty wątek i tytułowy epizod, dzięki czemu każde z nich może znaleźć się na chwilę w centrum uwagi. Te podejmowane w dobrej wierze wysiłki kończą się jednak fiaskiem, gdy inne postacie zamieszkujące wątki poboczne są cienkie jak papier. Często scenariusze uciekają się do tego, że postacie po prostu określają, jakie znaczenie powinniśmy przyjąć z tych objazdów. „Zniszczyłeś swojego zastępczego ojca, bo nie masz jaj, żeby stawić czoła swojemu prawdziwemu” – mówi Troyowi postać po tym, jak zdradził szefa (Timm Sharp). Powiedziano nam, a nie pokazano, że kochaliśmy go jak syna. Nawet boleśnie wrażliwy występ Lacy nie jest w stanie sprawić, że ten element podróży Troya nie będzie krępujący.

Warto przeczytać!  Annecy udostępnia zapowiedź nowego filmu „Wallace i Gromit”.

Do czasu Jabłka nigdy nie spadają osiąga (zaskakujące, choć rozczarowujące) zakończenie po siedmiu godzinnych odcinkach, a jego wyspiarski charakter sprawił, że cały klan stał się dziwnie płaski. Serial jest tak skupiony na tym, jak każdy z Delaneyów definiuje siebie na tle innych, że zaczyna się wydawać, że ci ludzie tylko istnieją w relacji do siebie – tak jakbyśmy nawet my, jako osoby z zewnątrz, mogli jedynie mieć nadzieję na przeniknięcie ich w głąb.

Mimo to, pomimo swoich niedociągnięć jako kryminału lub studium charakteru, dramat z powodzeniem przypomina o okazaniu naszym rodzinom odrobiny łaski. Krótko przed zniknięciem Joy zwraca się do Stana z czymś, co według niego będzie przeprosinami za brutalną kłótnię, jaką niedawno odbyli. Ale ona ma inne pomysły. „Nie chcę, żebyś mi wybaczał” – wyjaśnia. „Chcę, żebyś mnie zrozumiał”. Być może, jak sugeruje serial, niektórych błędów nigdy nie da się naprawić. Być może jeśli chodzi o tych, których kochasz, warto mimo wszystko spróbować z nimi żyć.


Źródło