Świat

Antywojenni Rosjanie mają dylemat w związku z niedzielnymi masowymi protestami Nawalnego – POLITICO

  • 3 czerwca, 2023
  • 6 min read
Antywojenni Rosjanie mają dylemat w związku z niedzielnymi masowymi protestami Nawalnego – POLITICO


Co podarować człowiekowi, któremu nic nie wolno przyjmować, a jednocześnie jest największym wrogiem politycznym Władimira Putina?

A może masowa demonstracja?

Oto, co zwolennicy Aleksieja Nawalnego szykują na niedzielne 47. urodziny uwięzionego lidera rosyjskiej opozycji.

Z wygnania wzywają Rosjan do działania, zarówno w kraju, jak i poza nim.

„Pokażmy mu w dniu jego urodzin, że nie został zapomniany” — powiedział Georgy Alburov, który pracuje dla Fundacji Antykorupcyjnej Nawalnego (FBK), w filmie opublikowanym na YouTube w połowie maja. „Gdziekolwiek jesteś, w jakimkolwiek kraju, idź wspierać Nawalnego”.

W niedzielę minęły trzecie urodziny, które Nawalny spędzi w więzieniu, odkąd został aresztowany po wyzdrowieniu z ataku trucizny, który według jego zespołu został przeprowadzony na bezpośrednie polecenie prezydenta Rosji Putina.

„Putin chce, żeby Nawalny czuł się samotny. Co więcej, chce, aby każdy z nas czuł się w ten sposób” – powiedział w nagraniu wideo Ljubow Sobol, inny współpracownik Nawalnego.

Ekipa Nawalnego liczy na udział w protestach rosyjskich zesłańców rozsianych po całym świecie. Demonstracje zapowiedziano w kilkudziesięciu krajach, od Australii po Brazylię i Japonię.

„Prawdziwi bohaterowie”

Ale Rosjanie wciąż przebywający w kraju otrzymują specjalny status w wezwaniu do protestu.

„Ci, którzy wyszli w proteście [in Russia] są prawdziwymi bohaterami” – powiedział w nagraniu inny działacz polityczny Rusłan Szaweddinow.

Demonstracja ma być momentem jednoczącym, ale ujawniła podziały między tymi Rosjanami, którzy zostali w Rosji, a tymi, którzy ją opuścili. I to trafiło w nerwy wśród niektórych najbardziej zagorzałych zwolenników Nawalnego.

Warto przeczytać!  Biden wycofuje się z obietnicy ukarania Arabii Saudyjskiej za ropę

Stawką jest pytanie: kto ma prawo prosić Rosjan, by wyszli na ulice w proteście przeciwko rządowi i czy jest to warte ryzyka, jakie podejmują?

Od czasu uwięzienia Nawalnego jego zwolennicy wciąż w Rosji żyją na ostrzu noża.

Decyzja rosyjskiego sądu z czerwca 2021 roku określająca jego ruch jako „ekstremistyczny” doprowadziła do rozwiązania jego sieci biur kampanii. Jego sojusznicy uciekli, zeszli do podziemia lub zostali zamknięci. Lada dzień Lilia Chanysheva, była regionalna koordynatorka ekipy Nawalnego, może zostać skazana na 12 lat więzienia pod zarzutem ekstremizmu.

Presja na samego Nawalnego również nie słabnie, teraz, gdy został przeniesiony do więzienia o zaostrzonym rygorze w Mielechowie, mieście położonym około 250 kilometrów na wschód od Moskwy. Stale wysuwane są przeciwko niemu nowe zarzuty karne, w tym za ekstremizm, a ostatnio za terroryzm, co może oznaczać wydłużenie wyroku 11 i pół roku o dziesięciolecia.

Członkowie jego zespołu twierdzą, że jest nękany w więzieniu, odmawia mu się jedzenia i dostępu do opieki medycznej. Twierdzą, że jedynym sposobem na uratowanie go jest trzymanie go w oczach opinii publicznej.

Irytująca logika

Przyznając się do ryzyka ścigania Rosjan w kraju, obiecali udzielić pomocy prawnej i finansowej zatrzymanym w niedzielę.

Ale to wywołało dalszą irytację, a niektórzy wskazywali, że w dzisiejszej Rosji wszelkie powiązania z Nawalnym są toksyczne. Krytycy kwestionują logikę, że aby pomóc jednemu człowiekowi, kibice muszą narazić się na kary więzienia; zarzucają zesłaństwu Nawalnego oderwanie od rzeczywistości w terenie.

Warto przeczytać!  Amerykański żołnierz Gordon Black wdał się w krwawą bójkę z rosyjską dziewczyną na kilka miesięcy przed aresztowaniem w Rosji

“[In Russia,] każdy, kto organizuje nawet jednoosobową pikietę, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej” – napisał Aleksiej Worsin, były koordynator marynarki wojennej w Chabarowsku, 29 maja w Telegramie. Vorsin uciekł z kraju po tym, jak został oskarżony o ekstremizm.

Władimir Pastuchow, rosyjski analityk mieszkający w Londynie, nakreślił paralelę z Krwawą Niedzielą w 1905 roku, kiedy ksiądz Gapon poprowadził pokojowych demonstrantów prosto pod kule strażników Pałacu Zimowego.

„To kwestia odpowiedzialności [that Navalny has] wobec swojej kongregacji i prawo do użycia jej jako mięsa armatniego przeciwko Kremlowi” – ​​powiedział Pastuchow w transmisji wideo „Chodorkowski na żywo” na YouTube.

Aktywiści w Rosji otrzymali od władz uprzedzające ostrzeżenia, aby nie podejmowali działań w związku z wezwaniem do protestu z 4 czerwca, a kilku już zostało oskarżonych o zorganizowanie nieusankcjonowanej imprezy, za zwykłe udostępnianie informacji o proteście w Internecie.

Niemniej jednak są tacy, jak moskiewska polityk opozycji Elwira Wichariewa, która posunęła się nawet do publicznego ogłoszenia zamiaru wyjścia na ulicę.

„Jestem przekonana, że ​​morderstwa motywowane politycznie, prześladowania dysydentów i próby zamachów będą trwały tak długo, jak długo pozwolimy tym draniom robić z ludzi głupców” – napisała w poście na Telegramie.

Warto przeczytać!  Izrael w pogotowiu, ponieważ Stany Zjednoczone uznają groźbę ataku Iranu za „wiarygodną”

W pisemnym komentarzu dla POLITICO Vikhareva, która w marcu powiedziała, że ​​w jej krwi wykryto ślady trucizny, stwierdziła, że ​​uważa, iż „każda osoba decyduje”, jakie ryzyko jest gotowa podjąć.

„Potworna ambiwalencja”

W obliczu publicznej reakcji na potencjalne zagrożenia zespół Nawalnego częściowo wycofał się lub przynajmniej złagodził swój przekaz. Niedawno opublikował drugi film, w którym mówi, że istnieją inne, mniej ryzykowne sposoby pokazania Nawalnemu, „że nie jest sam”.

Leonid Wołkow, jeden z najbliższych sojuszników Nawalnego, wymienił ostatnio kilka takich „opcji pośrednich” podczas śniadaniowego programu radiowego prowadzonego przez rosyjskiego dziennikarza Aleksandra Plushewa. Obejmowały one rozwieszanie ulotek przy wejściach do budynków, „rozmawianie ze znajomymi w mediach społecznościowych” czy wypisywanie kredą urodzinowej wiadomości Nawalnemu w miejscu publicznym.

Ale Wołkow bronił ogólnej strategii swojego zespołu, mówiąc, że istnieje żądanie protestu, a wykluczenie Rosji z ogólnoświatowej demonstracji byłoby „dziwne”.

Dmitrij Oreszkin, politolog z Rygi, powiedział POLITICO, że nawet wysoka frekwencja w Rosji, co uważał za mało prawdopodobne, nie wpłynie na obecny kurs Kremla.

„Ten rodzaj reżimu nie słucha protestów ulicznych i łatwo je tłumi” – powiedział Oreshkin.

A jednak, argumentował, alternatywą dla Rosjan jest „siedzenie w domu i nic nie robienie”, normalizacja polityki represji i wojny ich rządu.

„To jest potworna ambiwalencja, przed którą stoją dziś Rosjanie”.


Źródło