Filmy

AP wybiera najlepsze filmy 2024 roku, od „Furiosa” przez „Thelmę”, „I Saw the TV Glow” po „Challengers”

  • 28 czerwca, 2024
  • 6 min read
AP wybiera najlepsze filmy 2024 roku, od „Furiosa” przez „Thelmę”, „I Saw the TV Glow” po „Challengers”


Rok filmowy, nieco pomieszany przez strajki 2023 roku, może sprawiać wrażenie, że dopiero się rozkręca. Kasy biletowe w końcu rosną dzięki „Inside Out 2”. Ale w połowie roku pojawiło się już wiele świetnych filmów – być może więcej, niż można by przypuszczać.

Nie licząc nawet niektórych filmów, które miały premierę w zeszłym roku – dwa z naszych ulubionych to „La Chimera” i „Tótem” – rok 2024 zgromadził szeroką gamę wyróżniających się filmów, dużych i małych, z robakami piaskowymi i bez nich. Oto nasze ulubione:

„Widziałem jak telewizor się świeci”

Drugi film Jane Schoenbrun — dramatyczny krok naprzód dla filmowca i hipnotyzująca transseksualna przypowieść — jest jednym z najbardziej ekscytujących wydarzeń filmowych roku. Film, dostępny do wypożyczenia cyfrowego, to mrożąca krew w żyłach opowieść o dorastaniu w latach 90., w której serial w stylu „Buffy the Vampire Slayer” zatytułowany „The Pink Opaque” oferuje możliwy portal z nudnego życia na przedmieściach i innych duszności. Wydaje się mrożący krew w żyłach, pięknie wyrwany z duszy Schoenbrun — i ma zabójczą ścieżkę dźwiękową. —Coyle

„Wydma: część druga”

Jego dominacja kasowa mogła zostać przyćmiona przez ożywione uczucia, ale „Diuna: część druga” to nadal najbardziej olśniewający spektakl kinowy, jaki zagościł w kinach w 2024 roku. „Diuna” zawsze była trudna do naśladowania, ale Denis Kontynuacja kariery Paula Atreidesa w reżyserii Villeneuve’a jest zarówno ekscytująca, jak i głęboko niepokojąca – ostrzegawcza opowieść o niedoszłym mesjaszu, któremu nie sposób nie kibicować. Wielkie dzięki za kryzys moralny, Chalamet. —Bahr

Warto przeczytać!  Pochwała policjanta z Beverly Hills 2 Eddiego Murphy'ego stoi w sprzeczności z recenzją z 1989 r. autorstwa... Eddiego Murphy'ego

„Sny o robotach”

Słuchaj, nie ja ustalam zasady. Okazuje się jednak, że film animowany o psie i robocie to jeden z najlepszych nowojorskich filmów od lat, nie wspominając o zaskakująco dojrzałej opowieści o miłości i stracie jak na film, w którym efekty rdzy zajmują centralne miejsce w narracji . Ale nominowany do Oscara „Robot Dreams” w reżyserii Pabla Bergera ma swój urok. —Coyle’a

„Rzuciciele”

Rzadko zdarza się, aby film natychmiast wywierał wpływ na kulturę – wywołując jednocześnie ducha czasu i myślenie przyszłościowe, ale sportowy, seksowny psychodram Luca Guadagnino właśnie to zrobił. Może nie zepsuło to sprzedaży biletów, ale Zendaya, Mike Faist i Josh O’Connor rozpalili naszą wyobraźnię, napędzali trendy/sprawili, że wszyscy na chwilę poczuli się jak znawcy mody (korzeni tenisisty Jonathana Andersona, ktoś?) i namaścili nowy rodzaj internetowego chłopaka: Gorący gryzoń. —Bahr

„Furiosa”

Nie ma nic lepszego od „Mad Max: Na drodze gniewu”; jest za dobry. Ale „Furiosa” George’a Millera nadal zawiera niektóre z najlepszych sekwencji akcji roku i prawdopodobnie najlepszą godzinę Chrisa Hemswortha. Może jest trochę za długi i brakuje mu siły, jaką Charlize Theron wniosła do „Na drodze gniewu”. Ale takie kręcenie filmów jest tak samo trudne do zdobycia w kinie latem, jak woda na pustyni „Mad Maxa”. —Coyle

„Miłość krwawi”

Pulchny eksperyment gatunkowy Rose Glass od początku wydawał się kultowym klasykiem. To dość trudne zadanie jak na zupełnie nowy film, ale świadectwo jej całkowicie oryginalnego dzieła o kobiecych kulturystkach, toksycznej męskości, z tym, co Coyle trafnie nazwał występem „szczytowym Kristen Stewart” i Edem Harrisem z głęboko niepokojącym ogonem szczura. Z nieziemskimi wizualizacjami i pożądliwym, spoconym, niebezpiecznym tonem, wydaje się „wyrzucony z przestrzeni”, cytując Carol Aird. —Bahr

Warto przeczytać!  BBC Eye wypuściło dokument „Perfume's Dark Secret”.

„Zielona granica”

Najnowszy film polskiej reżyserki Agnieszki Holland jest z pewnością najbardziej przejmującym, niezapomnianym i niezbędnym filmem tego roku — co nie oznacza, że ​​jest łatwy do obejrzenia. Film Holland to dramat o uchodźcach, którego akcja rozgrywa się wzdłuż dwumilowej strefy wykluczenia na granicy między Polską a Białorusią, oparty na prawdziwych doświadczeniach migrantów w ostatnich latach. Uchodźcy, w tym rodzina z Syrii, są wykorzystywani jako pionki przez oba kraje i popychani — a nawet dosłownie rzucani — tam i z powrotem przez drut kolczasty na zalesionych terenach przygranicznych. „Zielona granica” była przedmiotem intensywnej debaty politycznej w Polsce, gdy miała premierę jesienią ubiegłego roku na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Ale jako opowieść o migrantach, którzy idą tam, a nie tam, „Zielona granica” ma znacznie szerszy wydźwięk niż tylko Europa Wschodnia. —Coyle

„Thelma”

Mam tendencję do nadużywania słowa zachwycający. Ale wziąłbym je wszystkie z powrotem, żeby dać je „Thelmie”, w którym June Squibb gra 90-letnią babcię, której misją jest odzyskanie 10 000 dolarów od oszustów. Squibb, obecnie 94-letnia, daje z siebie wszystko, grając na swój rzeczywisty wiek z rzeczywistymi ograniczeniami, z dziką determinacją i komediowym błyskotliwością, naprzeciwko odchodzącego zbyt wcześnie Richarda Roundtree. To jeden z najłatwiejszych tegorocznych filmów, który można polecić niemal każdemu – wymaga minimum wyjaśnień i uzasadnień. —Bahr

Warto przeczytać!  Dokument dotyczący rozmów zespołu Catching Fire, Trwały wpływ Anity Pallenberg

„Światło duchów”

Terapeutyczna moc teatru odgrywa ważną rolę w dwóch najlepszych filmach roku. Jest nadchodzący „Sing Sing”, oszałamiający film oparty na prawdziwej historii o uwięzionych mężczyznach zrehabilitowanych dzięki programowi dramatycznemu. (Premiera 12 lipca, nie mieści się w naszym limicie). I jest „Ghostlight”, wzniosły mały klejnot filmu o rodzinie z Chicago zmagającej się z tragedią. Grają ich prawdziwi członkowie rodziny: Keith Kupferer (jako ojciec), Tara Mallen (jako matka) i Katherine Mallen Kupferer (jako córka). Ojciec, pozbawiony ekspresji pracownik budowlany, niechętnie zostaje namówiony do wystawienia w teatrze społecznym „Romeo i Julia”. „On jest Romeo?”, pyta ktoś. Duet reżyserów Kelly O’Sullivan i Alex Thompson („Święta Franciszka”) zapewnia, że ​​film, który mógł stać się przesłodzony, nigdy nie zachwieje się w swojej słodkiej, codziennej czułości. —Coyle

„Zło nie istnieje”

Jeśli „Thelma” to słodka szklanka popołudniowej lemoniady, „Evil Does Not Exist” to gorzki, ale treściwy digestif. Film Ryûsuke Hamaguchi to mrożący krew w żyłach, powolny film o małej japońskiej wiosce górskiej i dużej miejskiej firmie, która chce tam założyć ośrodek glampingowy. Chociaż „ekodramat” prawdopodobnie nie brzmi szczególnie ekscytująco – dużo mówi się o szambach i czystości wody – siła tego filmu podkrada się do ciebie, budując nawiedzające zakończenie. —Bahr

___

Również: „Bestia”, „Stan dziewcząt”, „Nie oczekuj zbyt wiele po końcu świata”, „Koniec świata”, „Jak uprawiać seks”, „Motocykliści”, „Zabójca”, „Wicked Little Letters”, „Siła”, „Kiedyś byłem zabawny”, „Wtorek”.


Źródło