Biznes

Apokalipsy nie by³o. Nastroje Polaków wci±¿ szoruj± po dnie, ale jakby trochê wychyla³y nosa z mu³u

  • 20 stycznia, 2023
  • 5 min read
Apokalipsy nie by³o. Nastroje Polaków wci±¿ szoruj± po dnie, ale jakby trochê wychyla³y nosa z mu³u


Żeby nie było wątpliwości – tzw. bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) na poziomie -38,1 to wciąż bardzo słaby wynik, jeden z najgorszych w ponad 20-letniej historii badań. Niższy nawet niż tuż po wybuchu pandemii koronawirusa. Wskazuje, że nastroje konsumenckie Polaków są zdecydowanie negatywne. 

Na BWUK składają się oceny Polaków co do zmian sytuacji finansowej ich gospodarstw domowych oraz ogólnej sytuacji ekonomicznej kraju (w ostatnich 12 miesiącach oraz przewidywania na kolejny rok), a także obecna skłonność do dokonywania ważnych zakupów. 

BWUK może osiągać wartość od 100 (gdy wśród konsumentów panuje idylliczny optymizm), poprzez 0 (neutralne nastroje) do -100 (gdy absolutnie wszyscy widzą pogarszającą się sytuację). Skoro wynosi -38,1, to znaczy, że jesteśmy piekielnie daleko od optymizmu. Dodajmy, że BWUK przyjmuje ujemne wartości niezmiennie od 2020 r.

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Nastroje Polaków fatalne, ale najlepsze od kilku miesięcy

Mimo wszystko nietrudno zauważyć, że coś delikatnie drgnęło ku lepszemu. Od kiedy październikowe dane wyznaczyły historyczny dołek – BWUK wyniósł -45,5 – w trzech kolejnych miesiącach widać wzrosty. Słowem – wciąż jesteśmy w bardzo minorowych nastrojach, ale jednak nie tak katastrofalnych jak w drugiej połowie 2022 r.

Warto przeczytać!  Pomarańczowy płomień gazu. Wyjaśniamy, czy ma wpływ na rachunki

Styczniowy odczyt wskaźnika był najwyższy od kwietnia ub.r., również poszczególne składowe BWUK są najlepsze (choć – powtórzmy, wciąż bardzo złe) od kilku miesięcy.

Również tzw. wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej jest najwyższy od kwietnia 2022 r. (wynosi -27,6). WWUK zbiera w sobie wyłącznie nasze oceny co do przyszłości – a konkretnie sytuacji naszego gospodarstwa domowego, ogólnej sytuacji ekonomicznej kraju, trendów poziomu bezrobocia oraz możliwości oszczędzania pieniêdzy (wszystko na najbliższych 12 miesięcy). 

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Pieniądze (zdjęcie ilustracyjne)Średnia pensja w Polsce przebiła kolejną granicę. Może zawrócić w głowie

„Nie nastąpił zapowiadany koniec świata”

Dlaczego nasze nastroje, choć wciąż szorują po dnie, to jednak wychylają głowy ponad muł? Ekonomiści Pekao wiążą to m.in. z faktem, że nie zrealizowały się różne skrajne scenariusze gospodarcze, m.in. w zakresie dostępności źródeł energii, ich cen i zapotrzebowania. 

Mówił o tym w niedawnym „Wywiadzie Sroczyńskiego” w Gazeta.pl Marcin Duma, założyciel i prezes IBRiS – Fundacji Instytut Badań Rynkowych i Społecznych.

W 2022 roku Polacy przeżywali masę lęków, które się nie zmaterializowały. Nie nastąpił zapowiadany koniec świata, bo jednak węgiel jest, gaz też jest. (…) 'Drożyzna? No tak, ale po co o tym w kółko gadać’. Nie jesteśmy gotowi, żeby martwić się i panikować z takim natężeniem, jak przez ostatni rok

– mówił Duma. 

Warto przeczytać!  Creatio pozyskuje 200 mln dolarów przy wycenie na 1,2 mld dolarów za platformę CRM i przepływ pracy bez kodu

Wracając do danych GUS o nastrojach konsumenckich, to z kolei ekonomiści PKO Banku Polskiego zwracają uwagę, że w styczniu nieco obniżyły się oczekiwania inflacyjne oraz obawy konsumentów przed wzrostem bezrobocia. Tu trzeba jednak zauważyć, że odczyt dla subindeksu oceny zmiany poziomu bezrobocia na najbliższy rok, choć polepszył się względem ostatniego kwartału 2022 r., to jest najgorszy od września ub.r. Tylko w pierwszym roku pandemii był na wyraźnie gorszych poziomach.

KaloryferPodwyżki cen ciepła. Jest projekt ustawy wpierającej odbiorców

Zobacz wideo
Grabowski: Państwo nie jest po to, żeby rozrzucać pieniądze po polu

W czarnym tunelu widać światełko

Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że największą falę strachu mamy na razie za sobą

– komentuje z kolei Ignacy Morawski, główny ekonomista „Pulsu Biznesu”. Zwraca uwagę, że w ostatnich miesiącach, wraz z napływem danych wskazujących, że recesji w Polsce czy Europie może w ogóle nie być albo będzie ona relatywnie płytka, skrajny pesymizm Polaków przeszedł w umiarkowany. – Spada na przykład odsetek osób, które uważają, że sytuacja kraju będzie dużo gorsza niż obecnie – wskazuje Morawski.

Warto przeczytać!  Stopy procentowe w Polsce po wyborach - Amerykański bank inwestycyjny prognozuje jak będzie głosować RPP

Główny ekonomista „Pulsu Biznesu” wyjaśnia, że nastroje konsumenckie mają wpływ m.in. na popyt na sprzęt trwałego użytku, np. meble. Część firm z tych branż przeżywa obecnie głębokie załamanie wolumenów sprzedaży.

Odsetek konsumentów, którzy wskazują, że poniosą w najbliższym roku wydatki na remont i podniesienie standardu mieszkania/domu, wzrósł w ciągu kwartału z 11,2 do 11,8 proc. Ruch jest mały, ale przynajmniej doszło do odwrócenia negatywnego trendu

– zauważa Morawski reasumując, że „wszystko składa się na obraz gospodarki, która wygląda jak czarny tunel z coraz lepiej widocznym światełkiem na końcu”. 

***

Ile zarabiamy, a ile będziemy zarabiać, jak kształtują się emerytury, co z bezrobociem w Polsce, jakie są trendy na rynku pracy i jakie zmiany szykuje rząd? Więcej na te tematy czytaj pod linkiem: next.gazeta.pl/praca


Źródło