Apple po cichu zabija oldschoolowego iPada i jego gniazdo słuchawkowe
Wraz z wprowadzeniem na rynek nowego iPada Air i iPada Pro podczas wydarzenia Let Loose, Apple po cichu zabił swojego iPada dziewiątej generacji – znanego również jako ostatni iPad z gniazdem słuchawkowym. iPad dziesiątej generacji jest obecnie jedynym iPadem klasy podstawowej w oficjalnej ofercie Apple i dlatego otrzymał obniżkę ceny o 100 dolarów.
Wypuszczony pod koniec 2022 roku iPad 10. generacji był dostępny w cenach zaczynających się od 449 dolarów, czyli o około 120 dolarów więcej niż podstawowe iPady z poprzednich lat. Apple uzasadnił wzrost ceny nowymi funkcjami przypominającymi iPada Air, takimi jak ekran o przekątnej 10,9 cala i obsługa USB-C.
Nigdy jednak nie wierzyliśmy, że podwyżka cen jest uzasadniona. W końcu iPad Air ostatniej generacji był często sprzedawany za mniej więcej tę samą cenę, ale z szybszym procesorem, ładniejszym wyświetlaczem i kompatybilnością z szerszą gamą akcesoriów, takich jak Apple Pencil drugiej generacji.
Dlatego często polecaliśmy iPada dziewiątej generacji użytkownikom dysponującym ograniczonym budżetem. Brakowało mu także wsparcia dla Apple Pencil drugiej generacji, a jego konstrukcja była przestarzała, ale nadal było to szybkie urządzenie rozrywkowe, które często było w sprzedaży za znacznie mniej niż jego rodzeństwo 10. generacji. Był to także ostatni iPad wyposażony w gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, co było miłym dodatkiem dla nas, fanów oldschoolowych słuchawek przewodowych.
Mimo to, za 349 dolarów, iPad 10. generacji jest teraz wreszcie rozsądniej wyceniony, co znacznie ułatwia jego rekomendację. I choć szkoda, że Apple nie sprzedaje już iPada dziewiątej generacji, fani gniazda słuchawkowego mogą, przynajmniej na razie, nadal kupić go za 249 dolarów od zewnętrznych sprzedawców, takich jak Amazon, Target i Best Buy.