Arabia Saudyjska naprawia stosunki z Syrią w ramach porozumienia z Iranem i rozmów pokojowych w Jemenie
Plotki o zbliżeniu Arabii Saudyjskiej z Syrią krążą od 2018 roku, kiedy to Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn przywróciły stosunki z Damaszkiem. Jednak wydawało się, że nie było konkretnych postępów aż do tego tygodnia, kiedy syryjski minister spraw zagranicznych Fajsal al-Mekdad wylądował w Dżiddzie. Była to pierwsza wizyta w królestwie czołowego syryjskiego dyplomaty od czasu zerwania przez Arabię Saudyjską stosunków dyplomatycznych w 2012 roku, po brutalnym stłumieniu przez prezydenta Baszara al-Assada powszechnych protestów, które wywołały trwającą dekadę wojnę domową.
We wspólnym oświadczeniu w środę Mekdad i jego saudyjski odpowiednik, minister spraw zagranicznych Faisal bin Farhan al-Saud, powiedzieli, że będą pracować nad ponownym otwarciem ambasad i wznowieniem lotów między dwoma krajami. W piątek Arabia Saudyjska zgromadziła ministrów spraw zagranicznych z całego Bliskiego Wschodu, aby omówić powrót Syrii do Ligi Arabskiej.
Analitycy twierdzą, że karkołomne działania dyplomatyczne Arabii Saudyjskiej mogą zmienić regionalną dynamikę w czasach niepewności co do przyszłości zaangażowania USA. Po latach kosztownych uwikłań wojskowych i konfliktów zastępczych królestwo wydaje się szukać stabilności za granicą, ponieważ koncentruje się na reformach w kraju.
„Myślę, że lekcja [for Saudis] teraz może właściwie lepiej, jeśli skupimy się tylko na dyplomacji; nie musimy demonstrować siły poprzez interwencję wojskową” – powiedział Andrew Leber, adiunkt na Uniwersytecie Tulane i ekspert w dziedzinie polityki Arabii Saudyjskiej. Dodał, że zmiany społeczne i głośne przedsięwzięcia gospodarcze wydają się być skuteczniejszym sposobem na zdobycie międzynarodowego prestiżu, którego pragnie Rijad.
To, że Arabia Saudyjska stanie na czele wysiłków zmierzających do powrotu Syrii do arabskiej owczarni, kiedyś wydawało się nie do pomyślenia. Przez lata królestwo było jednym z głównych dostawców broni dla grup rebeliantów walczących o obalenie rządu w Damaszku. W 2015 roku ówczesny minister spraw zagranicznych Adel al-Jubeir powiedział, że jeśli proces polityczny nie doprowadzi do usunięcia Assada, Rijad będzie nadal wspierał opozycję „w celu usunięcia go siłą”.
Ale po 12 latach wojny Assad utrzymuje władzę w Syrii – w dużej mierze dzięki wsparciu militarnemu Rosji i Iranu, a także pomocy gospodarczej Iranu i Chin. Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że konflikt zabił setki tysięcy ludzi, zmusił ponad 6 milionów do ucieczki z kraju i pozostawił prawie 7 milionów wewnętrznie przesiedlonych – wielu na północnym zachodzie kraju, który wciąż jest kontrolowany przez mozaikę grup rebeliantów.
Turcja, Jordania i Liban najdotkliwiej odczuły skutki wojny – te trzy kraje są domem dla największej liczby syryjskich uchodźców. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych w 2021 roku ponad 80 procent zarejestrowanych uchodźców syryjskich, czyli około 5,5 miliona, mieszka w krajach sąsiednich, w tym w Iraku i Egipcie.
Konsekwencje konfliktu w Syrii są dalekosiężne i trwałe. Kraje arabskie muszą zmagać się z długotrwałym statusem uchodźców, z których wielu boi się powrotu do domu, gdzie grozi im aresztowanie lub przymusowy pobór do wojska. Państwo Islamskie jest nadal aktywne w częściach Syrii, które są poza kontrolą rządu. A Arabia Saudyjska i inne państwa Zatoki pozostają nieufne wobec wpływów Iranu w Syrii, która zapewnia Teheranowi bardzo potrzebny korytarz lądowy łączący go z sojusznikami w Iraku i Libanie.
Iran został sparaliżowany przez zachodnie sankcje i wstrząsany miesiącami antyrządowych protestów. Stoi również w obliczu rosnącej izolacji dyplomatycznej w związku z decyzją o dostarczeniu Rosji broni na potrzeby jej wojny na Ukrainie. Saudyjski pogląd, powiedział Leber, jest taki, że „Iran jest wewnętrznie osłabiony, więc nadszedł czas, aby uzyskać od niego jakieś ustępstwa w sprawie tych konfliktów regionalnych, aby Arabia Saudyjska mogła przejść do ważniejszych rzeczy, takich jak plany rozwoju gospodarczego i Wizja 2030”. — ambitny pakiet mający na celu modernizację królestwa, pomysł młodego de facto przywódcy, księcia koronnego Mohammeda bin Salmana.
Niecały tydzień po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej i Iranu w Pekinie w celu sfinalizowania umowy o normalizacji, delegacja Arabii Saudyjskiej przybyła do Sany, stolicy Jemenu, aby wynegocjować zakończenie jej zaangażowania w konflikt, który ciągnie się od ośmiu lat i doprowadził do do jednego z najgorszych kryzysów humanitarnych na świecie.
Pierwotnie rozmowy miały na celu przedłużenie wrześniowego rozejmu, powiedział Nasr al-Din Amer, urzędnik grupy rebeliantów Huti, która walczyła z koalicją kierowaną przez Arabię Saudyjską. „Ale teraz celem wizyty jest sfinalizowanie porozumienia pokojowego z Saudyjczykami za pośrednictwem Omańczyków” – powiedział.
Umowy z Syrią, Iranem i Huti są „przedstawiane w kraju jako sprytne posunięcie, mądre posunięcie” – powiedział Leber. Dodał, że zdaje sobie sprawę, że administracja Bidena ma „bardzo mały apetyt na angażowanie się w nowe konflikty na Bliskim Wschodzie iw Afryce Północnej”.
Analitycy twierdzą, że postrzegane osłabienie zainteresowania Stanów Zjednoczonych Bliskim Wschodem odgrywa znaczącą rolę w tych umowach pojednawczych.
„Amerykanie zachwalają pomysł strategicznego zwrotu z regionu, aby konkurować z Chinami” – powiedział Mohammed Alyahya, starszy pracownik naukowy w Hudson Institute i pracownik Harvard Belfer Center. Jednocześnie, kontynuował, Chińczycy, którzy pośredniczyli w umowie między Arabią Saudyjską a Iranem, wydają się postrzegać region jako nowe miejsce rywalizacji mocarstw z Waszyngtonem.
Umowa z Iranem nie oznacza, że Saudyjczycy nagle zaufali swoim wieloletnim przeciwnikom, powiedział Alyahya. „Ale przy braku strategii Stanów Zjednoczonych w regionie ludzie próbują po prostu znaleźć wykonalny modus vivendi”.
„Wrogość między irańską osią a Zatoką wynika w dużej mierze z przekonania, że Zatoka jest podstawowym filarem porządku bezpieczeństwa USA w regionie” – powiedział Alyahya. „Jeśli Ameryka nie jest już dłużej przywiązana do tego porządku, oznacza to, że znika znaczące źródło tej wrogości”.
Nieobecność administracji USA w kwestii Syrii „irytuje wszystkich w świecie arabskim”, powiedział James Jeffrey, emerytowany ambasador, który był specjalnym przedstawicielem Departamentu Stanu w Syrii w latach 2018-2020. Brak jasnej polityki ze strony Amerykanów opuścił Arabów dodał, że kraje czują się „bezsilne”.
Podczas kadencji Jeffreya podjęto wysiłki na rzecz koordynacji między Waszyngtonem a państwami arabskimi w celu ustanowienia procesu zbliżenia z Syrią, pod warunkiem, że Assad przeprowadzi reformy. „Nazywaliśmy to krok po kroku” – powiedział. Ale Asad odmówił zmiany, zakładając, że uda mu się przeczekać przeciwników. Wygląda na to, że jego gra się opłaciła.
Nie wszystkie kraje w regionie są gotowe na przyjęcie Syrii z powrotem do owczarni, w tym Katar, kolejny długoletni zwolennik syryjskich grup rebeliantów: „Mieliśmy powody, by poprzeć zawieszenie członkostwa Syrii w Lidze Arabskiej, a powody nadal istnieją” — powiedział premier Kataru i minister spraw zagranicznych Mohammed bin Abdulrahman al-Thani w czwartkowym wywiadzie telewizyjnym.
Ale Salman zasygnalizował, że zamierza zaprosić Assada na następne spotkanie Ligi Arabskiej w maju. Niezależnie od różnic regionalnych, powiedział Leber, Arabia Saudyjska „będzie próbowała się zaprezentować i pokazać, że jesteśmy w stanie zjednoczyć region”.
Ali Al-Mujahed w Sanie przyczynił się do powstania tego raportu.