Świat

Armia pakistańska ma wpływ na wybory bardziej niż kiedykolwiek

  • 4 lutego, 2024
  • 8 min read
Armia pakistańska ma wpływ na wybory bardziej niż kiedykolwiek


Ukryte na skraju wygasłej trawy na obrzeżach Islamabadu zgromadzenie nie przypominało wiecu politycznego w szczycie sezonu wyborczego. Dwudziestu mężczyzn siedziało w milczeniu na plastikowych krzesłach. Nie było plakatów promujących kampanię, mikrofonów do wygłaszania przemówień, żadnego systemu nagłaśniającego, który wzmacniałby tłum.

Zaginął nawet kandydat, Aamir Mughal: ukrywał się kilka miesięcy wcześniej, gdy pojawiły się pierwsze oznaki represji pod przewodnictwem wojska wobec jego partii politycznej Pakistan Tehreek-e-Insaf (PTI). Władze przeprowadziły już nalot na jego dom, aresztował dwóch swoich synów i wniósł przeciwko niemu sprawę w związku z protestami antywojskowymi.

„Wywierają na nas presję, abyśmy opuścili partię i politykę” – powiedział pan Mogołów w wywiadzie udzielonym w kryjówce, w której przebywał przed wyjściem na zgromadzenia w ten weekend. „To wszystko jest częścią wysiłków mających na celu osłabienie i wyeliminowanie partii”.

Gdy w czwartek Pakistan udaje się do urn, jego potężna armia posługuje się znanym podręcznikiem, aby odsunąć na bok swojego nemezis chwili, paraliżując PTI w pierwszych wyborach krajowych od czasu, gdy lider partii, były premier Imran Khan, wszedł w konflikt z generałami i został obalony przez parlament w 2022 r.

Kandydaci PTI twierdzą, że zostali zatrzymani i zmuszeni do potępienia partii. Ich krewni zostali aresztowani, a ich domy splądrowane w celu zastraszenia – twierdzą kandydaci, ich krewni i obserwatorzy praw człowieka. Urzędnicy uniemożliwili innym kandydatom PTI prowadzenie kampanii, ocenzurowali wiadomości na temat partii i wykorzystali przerwy w dostępie do Internetu, aby zablokować transmitowane na żywo przemówienia przywódców PTI. Niewód uwięził także setki osób zatrzymanych kibiców.

W zeszłym tygodniu Khan, który przebywa w więzieniu od sierpnia, został skazany na 10 lat więzienia pod zarzutem ujawnienia tajemnicy państwowej oraz na 14 lat więzienia w odrębnej sprawie o korupcję. W sobotę Khan otrzymał dodatkowe siedem lat więzienia, podobnie jak jego żona Bushra Bibi, pod zarzutem złamania prawa przez ich małżeństwo.

Chociaż interwencja wojskowa w wybory w Pakistanie nie jest niczym nowym – sam Khan był beneficjentem w 2018 r. – obecne represje są bardziej widoczne niż te z poprzednich lat – twierdzą analitycy, co czyni to głosowanie jednym z najmniej wiarygodnych w 76-letniej historii Pakistanu.

Warto przeczytać!  Hiszpania i Maroko dążą do zresetowania drażliwych relacji na szczycie w Rabacie

„Te wybory nie będą miały żadnej legitymacji, nawet mniejszej niż wybory w 2018 r.” – powiedział Zaigham Khan, analityk polityczny i felietonista mieszkający w stolicy Islamabadzie. „A jeśli wybrany rząd nie ma legitymacji, nie można oczekiwać stabilności politycznej ani stabilności gospodarczej”.

Wojsko użyło cięższej ręki, stając w obliczu szczególnie burzliwego momentu w Pakistanie, uzbrojonym w broń nuklearną kraju liczącym 240 milionów ludzi, w którym w ostatnich miesiącach narosła frustracja związana z żelaznym uściskiem generałów.

Przez większą część istnienia Pakistanu wojsko albo bezpośrednio przewodziło krajowi, albo wywierało ogromny wpływ na rządy cywilne. Kiedy Khan został usunięty ze stanowiska w wyniku sporu dotyczącego przywództwa armii, oskarżył generałów o zorganizowanie tego posunięcia. Na wiecach, w których uczestniczyły tysiące zwolenników, Khan krytykował tych generałów z imienia i nazwiska – była to bezpośrednia krytyka, która była kiedyś niespotykana w kraju, w którym ludzie narzekali jedynie szyfrem, nazywając wojsko „systemem”.

Wirusowe filmy wideo stworzone przez partię Khana podsyciły frustrację wobec wojska wśród dużej bazy młodych zwolenników, którzy po raz pierwszy godzą się ze znaczeniem stanowiska generałów dla pozornie wiecznego dążenia kraju do zrównoważonej polityki. Kiedy w maju aresztowano Khana, setki demonstrantów zaatakowało obiekty wojskowe w niewyobrażalnych niegdyś scenach.

Analitycy twierdzą, że w ciągu kilku miesięcy wojsko starało się ponownie umocnić kontrolę i dać jasno do zrozumienia, że ​​jego wpływ na politykę będzie trwały.

Urzędnicy rządowi zaprzeczyli jakiejkolwiek bezprawnej ingerencji w wybory, której celem było odsunięcie na bok PTI. Bronili aresztowań członków i przywódców PTI jako niezbędnej reakcji na gwałtowne protesty w maju.

„Wygląda na to, że partia patrzy na grożącą wielką porażkę i wykorzystuje kartę ofiary, aby ukryć przestępcze działania niektórych swoich przywódców” – stwierdził Murtaza Solangi, tymczasowy minister informacji. „Prawo weszło w życie” – dodał.

Warto przeczytać!  AOC i Bowman przewodzą opozycji wobec uchwały Izby potępiającej atak Iranu na Izrael

Większość obserwatorów wyborów spodziewa się zwycięstwa Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej-Nawaz, czyli PMLN, partii byłego premiera Nawaza Sharifa, który sam wypadł z łask wojska w 2017 r., by w tych wyborach ponownie znaleźć się na jego korzyść .

W wyniku stłumienia były to prawdopodobnie najbardziej wyciszone wybory w Pakistanie od dziesięcioleci. Ulice, które normalnie byłyby zapełnione wiecami politycznymi, pozostały puste. Przez wiele tygodni wiele osób było przekonanych, że wybory w ogóle nie odbędą się w planowanym terminie. Analitycy twierdzą, że demoralizując i dezorientując zwolenników PTI, wojsko miało nadzieję uniemożliwić im pójście do urn.

„Wygląda na mało prawdopodobne, że wyborcy PTI wyjdą; mają poczucie, że znają już wynik wyborów, jest on z góry ustalony” – powiedział Mohammad Waseem, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Nauk o Zarządzaniu w Lahore.

W zeszłym miesiącu partii Khana zakazano używania kultowego symbolu kija do krykieta – będącego ukłonem w stronę jego sportowej sławy – do reprezentowania swoich kandydatów na kartach do głosowania. Zadawało to partii krytyczny cios w kraju, w którym około 40 procent ludzi to analfabeci, a wyborcy identyfikują kandydatów za pomocą symboli.

Kandydaci PTI również skutecznie stracili zdolność do prowadzenia kampanii. Według działaczy i dokumentów przeglądanych przez „The New York Times” pozwolenia na organizowanie wieców zostały cofnięte lub wręcz odmówione. Pracownicy twierdzą, że drukarniom powiedziano, aby nie produkowały plakatów PTI. Te, którym uda się wydrukować, szybko znikają.

Aby zwiększyć poparcie, kandydaci PTI prowadzą kampanię w cieniu, na małych, prywatnych spotkaniach. W zeszły poniedziałek wieczorem kilkudziesięciu zwolenników PTI zebrało się w zaniedbanym apartamentowcu na obrzeżach Lahore na wschodzie, aby wysłuchać przemówienia kandydata PTI.

Mężczyźni napływali z nieoświetlonej ulicy, korzystając z latarek w telefonach, wspięli się po trzech kondygnacjach betonowych schodów, aż dotarli na dach. Na poręczy wisiała zielono-czerwona flaga PTI.

Warto przeczytać!  Powodzie Johor: 4 ofiary śmiertelne, 40 000 ucieka z domów w Malezji

„Chodzimy od drzwi do drzwi, aby szerzyć przesłanie Imrana Khana w tych trudnych czasach” – powiedział zgromadzonym kandydat Wasim Qadir. „Wiem, że wszyscy nas wspieracie”. Przypomniał wyborcom, że w obliczu zakazu umieszczania ikony kija do krykieta na karcie do głosowania będzie on reprezentowany przez furtkę, podczas gdy inny kandydat będzie posługiwał się symbolem medalionu.

Pan Qadir planował zorganizowanie wiecu publicznego wcześniej tego dnia po otrzymaniu pozwolenia od władz po raz pierwszy od rozpoczęcia kampanii. Jednak tego ranka do siedziby jego kampanii przyjechały cztery nieoznakowane pojazdy, a funkcjonariusze bezpieczeństwa aresztowali jednego z jego kierowców i skonfiskowali nagłośnienie – według menadżera jego kampanii. Przesłanie było nieoficjalne, ale jasne: żaden wiec nie zostanie dopuszczony.

Represje wobec zwolenników PTI dotarły do ​​kieszeni społeczeństwa pakistańskiego, które niegdyś były bezpieczne przed szykanami wojskowymi. Kobiety były masowo aresztowane w związku z brutalnymi protestami przeciwko wojsku w maju. Nawet elita Pakistanu – która tradycyjnie miała bliskie powiązania z wojskiem – została zmieciona.

W Lahore, rozległej metropolii i stolicy prowincji Pendżab, aresztowanie w maju wnuczki byłego szefa armii wywołało szok w wyższych sferach społeczeństwa pakistańskiego. Wnuczka Khadijah Shah, znana zwolenniczka PTI, zostaje oskarżona o terroryzm, działalność wywrotową i zamieszki.

Pani Shah, która zaprzeczyła udziałowi w jakiejkolwiek nielegalnej działalności, w zeszłym miesiącu została zwolniona za kaucją po spędzeniu siedmiu miesięcy w więzieniu. Wielu uważa, że ​​wojsko wykorzystało ją, aby ostrzec resztę elity kraju: dni, w których byli poza zasięgiem wojska, minęły.

W kampanię zastraszania wplątali się nawet niektórzy, którzy twierdzą, że nie wspierają PTI. W październiku Imran Noshad Khan, twórca podcastów z Islamabadu, został aresztowany i przetrzymywany przez trzy dni po opublikowaniu podcastu krytycznego wobec wojska. Został oskarżony o działalność wywrotową.

„To działa odstraszająco” – powiedział Khan. Dodał, że przesłanie jest następujące: „Nie twórz platformy dla ludzi, którzy krytykują establishment za jego rolę w polityce”.


Źródło