Sport

Arsenal awansował na szczyt Prem, ale czy walka nadrabia zaległości?

  • 20 kwietnia, 2024
  • 6 min read
Arsenal awansował na szczyt Prem, ale czy walka nadrabia zaległości?


Wyścig o tytuł Premier League przybrał wyniszczający obrót, a menadżer Arsenalu Mikel Arteta ma nadzieję, że zdobycie szczytu tabeli tchnie nowe życie w jego zespół.

W sobotni wieczór Kanonierzy zapewnili sobie zwycięstwo 2:0 z Wolves, ale pomimo wygodnego wyniku, biorąc pod uwagę okoliczności, do końca meczu czuli, że są „ostatni na boisku”. Wilkom przeszkadzała fatalna lista kontuzjowanych zawodników, a Arsenal w tym tygodniu grał na pustce po porażce z Aston Villą, a następnie przegraniu w Lidze Mistrzów z Bayernem Monachium.

To była jedna z tych sytuacji, w których wynik był najważniejszy: Arsenal po prostu musiał wygrać, nieważne w jaki sposób, aby odwrócić wrażenie, że sezon dobiega końca w ciągu kilku dni.

– Transmisja na ESPN+: Puchar Anglii, LaLiga, Bundesliga i nie tylko (USA)
– Przeczytaj w ESPN+: Dlaczego Liverpool się rozpada

Gole Leandro Trossarda i Martina Odegaarda zapewniły Kanonierom zakończenie meczu, który kontrolowali przez długie okresy, zdobywając punkty, na które zasługiwali, ale był to pracowity i zmęczony pokaz – być może nieuchronnie tak było. Brawa dla Kanonierów za znalezienie sposobu, ponieważ harówka jest teraz prawdziwa.

Pep Guardiola spędził następstwa zwycięstwa Manchesteru City w Pucharze Anglii nad Chelsea na Wembley, krytykując „niedopuszczalny” harmonogram sobotniego meczu po wyczerpującym odpadnięciu z Ligi Mistrzów w środę. Arsenal stanął w obliczu podobnej zmiany sytuacji – bez dogrywki, ale z dodatkowymi podróżami po powrocie z Niemiec – a Liverpool musi poradzić sobie z rewanżem rozegranym w czwartek i niedzielę na stadionie Fulham w ciągu najbliższych 24 godzin.

Warto przeczytać!  Nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa Virata Kohli, gdy Gujarat Cricket Association ujawnia, dlaczego RCB odwołało sesję treningową

„Kiedy rywalizujesz w europejskich rozgrywkach, każdy zespół musi rywalizować w ten sam sposób” – powiedział Arteta. „Nie można mieć drużyny, która nie grała przez siedem dni lub trzy dni wcześniej i ma więcej czasu na regenerację, a potem trzeba grać w Premier League i Pucharze Anglii. To nie jest w porządku. Jeśli spojrzysz pod dowolnym kątem to nie w porządku.”

Kanonierzy zdecydowali się zostać na dodatkową noc w Monachium i przeprowadzić sesję regeneracyjną w hotelu swojego zespołu, a następnie wrócić w czwartek po południu.

„Myślę, że spaliśmy godzinę lub dwie” – powiedział Arteta. „Obudźcie się, zacznijcie rozmawiać o Wilkach, a potem o tym, czego potrzebują gracze i jak zapewnić im najlepszą kondycję psychiczną i fizyczną, aby wygrać ten mecz i ich pokonać.

„Chłopcy byli niewiarygodni, sztab był niewiarygodny. Praca z nimi to przyjemność. Zdaliśmy sobie sprawę, że jeśli chcesz brać udział w wielkich rozgrywkach, walczyć o Ligę Mistrzów, walczyć o Premier League i poziom, który wymaga, musisz zrób coś wyjątkowego. Musisz być kimś wyjątkowym i uwielbiać rywalizować i eksponować się, gdy jest to konieczne, aby uzyskać pożądany wynik. Myślę, że chłopcy spisali się dzisiaj naprawdę dobrze.

W tym tygodniu wszystko nie będzie łatwiejsze. We wtorek Kanonierzy zagrają z Chelsea przed derbami północnego Londynu z Tottenhamem, który odbędzie się w przyszłą niedzielę. Zespół będzie miał 15 dni bez meczu. Arsenal rozegra w tym czasie cztery mecze.

Niechęć Artety do częstych rotacji jest zarówno dowodem na konsekwentność wybranych przez siebie zawodników, jak i czynnikiem przyczyniającym się do zmęczenia, jakie wykazują oni w takie noce jak ta. Hiszpan dokonał zaledwie trzech zmian w swoim wyjściowym składzie z Allianz Arena, a na boisko weszli Gabriel Jesus, Jakob Kiwior i Leandro Trossard. Dwóch z tych zawodników, Jesus i Trossard, zakończyło mecz w Monachium.

Warto przeczytać!  Prognoza meczu DC vs CSK – Kto wygra dzisiejszy mecz IPL pomiędzy Delhi a Chennai?

„Myśleliśmy o możliwościach i sposobie, w jaki musieliśmy pokierować grą w odniesieniu do wyniku, stanu i propozycji” – powiedział Arteta. „Mieliśmy wiele możliwości, aby to zrobić. Ci, którzy grali dobrze, a zwodnicy, których stworzyliśmy, wywarli ogromny wpływ, jakiego oczekiwaliśmy”.

Jakiekolwiek jednak fizyczne dolegliwości Arsenalu, w porównaniu z Wilkami stały się one nieistotne.

Gary O’Neil stwierdził, że ma do dyspozycji 10 zawodników z pola, którzy są w stanie zagrać przez 90 minut, co jest „prawdopodobnie najgorszą sytuacją, w jakiej się znaleźliśmy” – powiedział. Pedro Neto, Matheus Cunha, Craig Dawson, Nelson Semedo, Jean-Ricner Bellegarde byli kontuzjowani, a Rayan Ait-Nouri mógł zagrać tutaj jedynie w późnym epizodzie. Wes Okoduwa (15 l.) wszedł na ławkę rezerwowych, a Hee Chan Hwang przynajmniej wystartował, ale nie mógł wytrzymać dłużej niż 51 minut.

Arsenal zawsze wyglądał na bardziej skłonnego do zdobycia gola, ale podchodził do zadania pozbawiony zwykłego przekonania i intensywności. Niechlujstwo w ich podaniach znalazło odzwierciedlenie w nieostrożności w rzadkich momentach obrony, które musieli zaprezentować. Jakub Kiwior źle złapał piłkę w pierwszej połowie godziny, gdy Joao Gomes wychwycił piłkę, a następnie oddał strzał. David Raya dobrze spisał się skręć w słupek.

Warto przeczytać!  Shimron Hetmyer przypieczętował nerwowe zwycięstwo Rajasthan Royals przeciwko Punjab Kings | Krykiet

To był wieczór, kiedy Arsenal musiał zdecydowanie bronić się i wierzyć, że po drugiej stronie boiska wydarzy się coś pozytywnego, co podsumował Trossard, który z nadzieją wymachiwał prawą nogą przy piłce po dobrej akcji Jesusa w polu karnym. Belg nie kontrolował strzału, ale trafił w górny róg słupka, dając Arsenalowi prowadzenie, którego rzadko oddawano.

Wilkom wyraźnie brakowało pewności siebie, nie potrafiły odważnie grać na środkowym pomocniku, unikały podania w przód na rzecz bezpiecznej alternatywy bokiem i, według O’Neila, cierpiały na „niewiarygodny brak atakujących zawodników”, co zmusiło ich do prób pomocnik Mario Lemina na środkowym napastniku w końcówce meczu.

Alt-Nouri pokazał, jak bezbronny może być Arsenal, prowadząc ofensywną passę, która do samego końca napotkała niewielki opór, ale Wilki były po prostu zbyt wyczerpane, aby wypracować sobie cokolwiek, co zbliżyłoby się do długotrwałej presji. Arsenal zakończył mecz uroczym finiszem Odegaarda w doliczonym czasie gry, który dodał blasku wynikom i szóstym z rzędu czystym kontem na wyjeździe w lidze, co stanowi klubowy rekord w Premier League.

Choć podróżujący kibice śpiewali o powrocie na szczyt tabeli, nie było żadnych euforycznych scen z udziałem Artety i jego zawodników po ostatnim gwizdku ani selfie w szatni, za które w przeszłości byli tak oczerniani.

Być może byli zbyt zmęczeni. Lub, co równie prawdopodobne, wiedzą, że harówka jeszcze się nie skończyła.


Źródło