Artforum zwalnia głównego redaktora po jego liście otwartym na temat wojny Izrael-Hamas
Jeden z czołowych redaktorów magazynu świata sztuki został zwolniony w czwartek wieczorem po tym, jak wydawcy Artforum stwierdzili, że decyzja jego personelu o opublikowaniu listu otwartego na temat wojny między Izraelem a Hamasem nie spełnia standardów organizacji.
Redaktor, David Velasco, powiedział, że został zwolniony po sześciu latach pełnienia funkcji lidera Artforum. W wydawnictwie, zaliczanym do najbardziej prestiżowych magazynów o sztuce na świecie, pracuje od 2005 roku.
„Nie żałuję” – napisał Velasco w e-mailu. „Jestem rozczarowany, że magazyn, który zawsze opowiadał się za wolnością słowa i głosami artystów, ugiął się pod presją z zewnątrz”.
Tysiące artystów, naukowców i pracowników kultury, w tym Velasco, podpisało 19 października list otwarty, w którym poparł wyzwolenie Palestyny i skrytykował milczenie instytucji kulturalnych w sprawie izraelskich bombardowań mieszkańców Gazy.
W liście początkowo pominięto wzmiankę o niespodziewanym ataku Hamasu z 7 października, w którym zginęło ponad 1400 Izraelczyków, co zostało dodane po krytyce ze strony abonentów i reklamodawców. Dodano także przedmowę, w której stwierdzono, że list „odzwierciedla poglądy niżej podpisanych poszczególnych stron i nie został ułożony, wyreżyserowany ani zainicjowany przez Artforum lub jego pracowników”.
Nie jest jasne, kto napisał list. W nim sygnatariusze „wzywają do zaprzestania zabijania i krzywdzenia wszystkich cywilów, natychmiastowego zawieszenia broni, przepływu pomocy humanitarnej do Gazy oraz położenia kresu współudziałowi naszych organów zarządzających w poważnych naruszeniach praw człowieka i wojnach zbrodnie.”
Wydawcy magazynu, Danielle McConnell i Kate Koza, nie od razu odpowiedzieli na prośbę o komentarz. W czwartkowym wieczorze w poście na stronie internetowej magazynu skrytykowali tę decyzję jako „niezgodną z procesem redakcyjnym Artforum”. List „został powszechnie błędnie zinterpretowany jako oświadczenie magazynu dotyczące bardzo wrażliwych i złożonych okoliczności geopolitycznych” – napisali w poście, w którym nie wspomniano o rozwiązaniu Velasco.
„Nasza publikacja może poszczycić się dumną historią wsparcia” – dodali. „To, że list został błędnie zinterpretowany jako odzwierciedlający stanowisko magazynu, co zrozumiałe, wywołało znaczną konsternację wśród naszych czytelników i społeczności, nad czym głęboko ubolewamy”.
List otwarty z 19 października spotkał się z potępieniem i wywołał reakcje osobistości ze świata sztuki. Na WhatsAppie organizowano kampanie mające na celu zniechęcenie reklamodawców do współpracy z magazynem.
„Myślę, że była to całkowita zdrada czytelników” – powiedział Michael Phillips Moskowitz, kurator i kolekcjoner. „Charakteryzowała się pychą i brakiem zrozumienia, co doprowadziło do tej chwili”.
Kilku wybitnych artystów usunęło później swoje nazwiska z listu z 19 października, ale pozostał on popularny wśród wielu osób, które go podpisały, w tym tych, które twierdziły, że jego intencją było opowiadanie się za pokojem.
„Manipulowanie opiniami artystów oznacza niezrozumienie roli sztuki” – stwierdziła Cecilia Vicuña, chilijska poetka i artystka, która podpisała list, dodając, że ceni „prawo do wolności słowa”.
Velasco dołączył do Artforum w 2005 roku jako asystent redakcji i został redaktorem naczelnym w 2017 roku, kiedy kierownictwo magazynu zostało oskarżone o ignorowanie kwestii niewłaściwego postępowania w związku z procesem o molestowanie seksualne przeciwko jego ówczesnemu wydawcy, Knightowi Landesmanowi. Pozew został później oddalony, ale Velasco musiał odbudować zaufanie do marki publikacji. Odniósł duży sukces, przywracając Artforum reputację wiarygodnego źródła intryg i krytyki świata sztuki.
Zanim Velasco został zwolniony, niektórzy artyści bronili go w liście do Jaya Penske, potentata stojącego za Penske Media Corporation, która niedawno przejęła Artforum, twierdząc, że Velasco „opracował nieustraszoną i bezkompromisową wizję magazynu”.
„Przywództwo Davida w Artforum jest teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek” – napisano w liście.