Świat

Artysta twierdzi, że jeśli Julian Assange umrze w więzieniu, zniszczy kwasem arcydzieła Rembrandta, Picassa i Warhola warte 45 milionów dolarów

  • 13 lutego, 2024
  • 4 min read
Artysta twierdzi, że jeśli Julian Assange umrze w więzieniu, zniszczy kwasem arcydzieła Rembrandta, Picassa i Warhola warte 45 milionów dolarów


Artysta z południa Francji planuje zniszczyć dzieła sztuki warte aż 45 milionów dolarów, w tym dzieła Rembrandta, Picassa i Andy’ego Warhola, jeśli Założyciel Wikileaks Julien Assange umiera w więzieniu – donosi brytyjski nadawca Sky News.

Andrei Molodkin twierdzi, że podarowane mu arcydzieła umieścił w 29-tonowym sejfie podłączonym do dwóch beczek – jednej zawierającej proszek kwasowy, a drugiej przyspieszacz – które po wpompowaniu do sejfu wywołają silną reakcję wystarczy, aby zniszczyć całą jego zawartość, twierdzi Sky News.

Projekt nosi nazwę „Dead Man’s Switch” i jest wspierany przez żonę Juliena Assange’a, Stellę. Assange przebywa obecnie w więzieniu w Wielkiej Brytanii, gdzie oczekuje na rozpatrzenie ostatecznej apelacji ekstradycja do Stanów Zjednoczonych stanie przed zarzutami na podstawie ustawy o szpiegostwie, co nastąpi jeszcze w tym miesiącu. Wikileaks opublikowało tysiące dokumentów, które wyciekły, odnoszących się do wojen w Iraku i Afganistanie, a Assange rzekomo spiskował w celu uzyskania i ujawnienia informacji na temat obronności USA.

Założyciel Wikileaks zaprzecza jakimkolwiek nadużyciom, a jego prawnik twierdzi, że jego życie będzie zagrożone, jeśli przegra apelację.

„W naszych katastrofalnych czasach – kiedy mamy tak wiele wojen – niszczenie sztuki jest o wiele większym tematem tabu niż niszczenie życia człowieka” – powiedział Sky News Molodkin, który pochodzi z Rosji, ale obecnie mieszka we Francji. „Odkąd Julian Assange przebywa w więzieniu… wolność słowa, wolność słowa i wolność informacji zaczęły być coraz bardziej tłumione. Mam teraz bardzo silne to przeczucie”.

Jak podaje Sky News, sejf zostanie opieczętowany w piątek w studiu Molodkina we Francji, a ostatecznie zostanie przeniesiony do muzeum.

Molodkin twierdzi, że sejf będzie podłączony do 24-godzinnego timera, który należy codziennie resetować, w przeciwnym razie spowoduje to uwolnienie żrących substancji znajdujących się w obu beczkach. Mówi, że licznik czasu będzie resetowany każdego dnia dopiero wtedy, gdy ktoś „bliski Assange’owi” potwierdzi, że żyje.

Giampaolo Abbondio, właściciel mediolańskiej galerii sztuki, powiedział Sky News, że początkowo odrzucił pomysł Molodkina, ale teraz przekazał projektowi Picasso.

„Dla świata ważniejsze jest posiadanie jednego Assange’a niż dodatkowego Picassa, więc zdecydowałem się na to [Molodkin’s offer to participate]„ powiedział Abbondio. „Powiedzmy, że jestem optymistą i pożyczyłem to. Jeśli Assange wyjdzie na wolność, mogę go odzyskać. Picasso może wahać się od 10 000 do 100 milionów, ale nie sądzę, że to liczba zer sprawia, że ​​jest to bardziej istotne, gdy mówimy o życiu ludzkim.

Artysta Franko B powiedział Sky News, że podarował jedno ze swoich dzieł do umieszczenia w sejfie.

„Uznałam, że ważne jest, abym zaangażowała się w coś, na czym mi zależy. Nie podarowałam czegoś, co znalazłam w kącie mojej pracowni. Podarowałam bardzo mi bliskie dzieło, które mówi o wolności, cenzurze” – powiedział Franko B. „To ważne. To mały gest w porównaniu z tym, co zrobił Assange i przez co przechodzi”.

Żona Assange’a, Stella, twierdzi, że projekt zadaje pytanie, „co jest większym tabu: niszczenie sztuki czy niszczenie życia ludzkiego?”

„Prawdziwymi celami są tutaj nie tylko Julian Assange, ale prawo społeczeństwa do wiedzy i przyszłość możliwości pociągnięcia władzy do odpowiedzialności” – Stella powiedziała Sky News. „Jeśli zwycięży demokracja, sztuka zostanie zachowana – podobnie jak życie Juliana”.


Źródło

Warto przeczytać!  Zełenski apeluje do Trumpa i Kongresu, aby w ekskluzywnym wywiadzie z Bretem Baierem zobaczyli „tragedię” inwazji Rosji