Świat

Australia odrzuca pomoc Tajwanowi w walce z Chinami; Teraz mówi NIE dołączenia do koalicji morskiej pod przewodnictwem USA na Morzu Czerwonym

  • 23 grudnia, 2023
  • 8 min read
Australia odrzuca pomoc Tajwanowi w walce z Chinami;  Teraz mówi NIE dołączenia do koalicji morskiej pod przewodnictwem USA na Morzu Czerwonym




Pentagon powiedział, że ponad 20 krajów dołączyło do jego koalicji, aby chronić żeglugę na Morzu Czerwonym przed stacjonującymi w Jemenie Houthi, którzy atakują zachodnie statki w ramach solidarności z Palestyńczykami. Jednak kluczowy sojusznik USA, Australia, wycofał się z tego sojuszu pod przewodnictwem USA.

Rosyjscy i ukraińscy „robotyczni żołnierze” walczą o zdobycie dominacji w obliczu niedoboru siły roboczej po obu stronach

Australijski rząd federalny bronił swojej decyzji o niewysyłaniu australijskiego okrętu wojennego na Morze Czerwone w celu ochrony kluczowych szlaków żeglugowych. Jednak od tego czasu doszło do dyplomatycznej burzy, a przywódca opozycji Peter Dutton oskarżył rząd Anthony’ego Albanese’a o słabość.

Jednakże po wielu niedbałych dyskusjach w tej sprawie premier Anthony Albanese w końcu przerwał ciszę i potwierdził, że Stany Zjednoczone nie otrzymały żadnego wniosku oraz że Australia wnosi wkład w wielonarodowe siły morskie pod przywództwem Stanów Zjednoczonych, rozmieszczając sześć dodatkowi członkowie ADF, podało 9 wiadomości.

„Ściśle współpracujemy z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi i jeśli Peter Dutton chce w dalszym ciągu wtrącać się w decyzje podejmowane przez australijski rząd przy wsparciu Australijskich Sił Obronnych, to jego sprawa” – wyjaśnił premier. .

Odnosząc się do odrzucenia prośby sojusznika, premier Australii powiedział: „Nie złożono żadnego wniosku na szczeblu międzyrządowym. Stany Zjednoczone z pewnością rozumieją, że nasz priorytet i nasza rola w regionie są bardzo znaczące”.

Rząd twierdzi, że priorytety morskie są bliżej kraju, czyli Pacyfiku i Morza Południowochińskiego, gdzie Królewska Marynarka Wojenna Australii ma długą historię rozmieszczania na wodach Bliskiego Wschodu.

Koalicja nalegała jednak, aby rząd zmienił zdanie i przyłączył się do sił wielonarodowych, argumentując, że leży to w najlepszym interesie Australii, ponieważ szlaki handlowe przez Morze Czerwone są dla tego kraju niezbędne.

Houthi, jemeńska grupa rebeliantów, o której wiadomo, że jest wspierana przez Iran, od 9 grudnia atakuje statki próbujące przedostać się do Izraela za pomocą dronów i ataków powietrznych. Grupa zintensyfikowała swoje ataki na Izrael i statki działające w regionie, próbując zmuszenie sił izraelskich do zaprzestania bombardowań Gazy, w których od października zginęło ponad 20 000 ludzi.

Warto przeczytać!  Surat Diamond Bourse w Indiach: nowy największy biurowiec na świecie jest większy niż Pentagon

Morze Czerwone leży na południe od Kanału Sueskiego, najważniejszego kanału łączącego Europę z Azją i Afryką. Statki muszą teraz opłynąć Afrykę, aby dotrzeć do Jemenu, co wydłuża czas podróży o trzy do czterech tygodni ze względu na potencjalny atak na najbardziej wysunięty na południe punkt morski.

Do tej pory ponad 100 statków zmieniło kurs, co spowodowało dodatkowe trzy do czterech tygodni pracy i znaczne straty finansowe dla dotkniętych firm. Przewiduje się, że w związku z tymi opóźnieniami ceny energii i ropy naftowej wzrosną na całym świecie, a globalne transporty towarowe innych towarów również będą musiały spowolnić, co wywoła daleko idące oddźwięk.

Huti zapewniają, że będą kontynuować ataki na statki w ramach solidarności z Palestyńczykami. Stany Zjednoczone mają w regionie rozmieszczone dwa lotniskowce oraz kilka statków pomocniczych i okrętów wojennych. USS Carney, należący do Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, wielokrotnie odegrał kluczową rolę w zestrzeliwaniu nadlatujących pocisków Houthi. To jednak nie zniechęciło bojowników.

Zmusiło to Stany Zjednoczone do zawarcia regionalnego sojuszu w celu zwalczania bezlitosnych ataków Houthi i tego, co nazywają „piractwem” w regionie. „W tej chwili do udziału w koalicji zgłosiło się ponad 20 krajów”, powiedział dziennikarzom 22 grudnia rzecznik Pentagonu, generał dywizji Pat Ryder.

Wzywając Huti do zaprzestania ataków, powiedział: „Siły koalicji będą służyć jako swego rodzaju patrol na autostradzie, patrolując Morze Czerwone i Zatokę Adeńską, aby reagować – i w razie potrzeby pomagać – statkom handlowym przepływającym przez to ważne międzynarodowe arteria wodna.” Ponieważ do wysiłków przyłączyło się 20 krajów, niechęć Australii jest uważnie obserwowana i dyskutowana wewnętrznie.

Warto przeczytać!  Walki w Sudanie trwają pomimo zawieszenia broni

Australijski sojusz i bunt

Stanowisko Australii w sprawie koalicji podsyciło twierdzenia o oszustwie i zrodziło pytania o gotowość morską Australii. Koalicja natychmiast ją potępiła, nazywając ją słaba i niezgodną z sojusznikami AUKUS-u.

Chińska gazeta Global Times również pochwaliła to, cytując jako dowód, że Australia „w końcu wyszła z cienia Stanów Zjednoczonych”, powodując zawstydzenie zarówno Waszyngtonu, jak i Canberry.

Jednak nie jest to pierwszy raz, kiedy Canberra stawia czoła swojemu najważniejszemu sojusznikowi, Stanom Zjednoczonym. Pomimo podpisania przełomowego porozumienia z AUKUS i zacieśnienia stosunków z USA w celu zwalczania zagrożenia stwarzanego przez Chiny, Australia zachowała swoją strategiczną niezależność.

Po pierwsze, Australia w dalszym ciągu przedkłada swoje wyzwania związane z bezpieczeństwem nad wyzwania na Morzu Czerwonym. Na przykład starszy australijski działacz polityczny powiedział: „Australia stoi w obliczu „coraz trudniejszego środowiska strategicznego, które powoduje większe zapotrzebowanie na zasoby ADF bliżej kraju. W rezultacie Australijskie Siły Obronne zmniejszą swoją obecność morską na Bliskim Wschodzie, aby umożliwić rozmieszczenie większej ilości zasobów w naszym regionie”.

Dwustronne uznanie w najnowszej historii pokazało, że Australia musi skoncentrować się na regionie Indo-Pacyfiku w czasie, gdy Chiny w większym stopniu zaznaczają swą pozycję na Morzu Południowochińskim i Wschodniochińskim.

W swojej aktualizacji strategii obronnej opublikowanej 1 lipca 2020 r. Scott Morrison stwierdził, że chociaż Australia może pozostać „gotowa do wniesienia wkładu wojskowego poza naszym bezpośrednim regionem, jeżeli leży to w naszym interesie narodowym, w tym w celu wsparcia koalicji pod przywództwem USA ”, nasz główny sojusznik nie powinien brać tego za pewnik.

Morrison doszedł do wniosku, że Australia ma najlepszą pozycję na obszarze Indo-Pacyfiku, który, jego zdaniem, szybko stał się przedmiotem dominującego globalnego konkursu naszych czasów po latach zwracania uwagi na wojny w Afganistanie i Iraku.

Pod obecną administracją albańską Canberra była szczególnie zaniepokojona rosnącą liczbą incydentów z udziałem statków chińskich i filipińskich na Morzu Południowochińskim. Australia zacieśniła w tym roku swoje stosunki dyplomatyczne z Filipinami i rozpoczęła tam prowadzenie wspólnych patroli morskich.

Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych Arleigh Burke
Obraz pliku: Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych Arleigh Burke

Rząd australijski wyraził także niezadowolenie z powodu, jak to określa, „niebezpiecznej i nieprofesjonalnej interakcji”, do której doszło w listopadzie, kiedy HMAS Toowoomba znajdował się w wyłącznej strefie ekonomicznej Japonii z chińskim niszczycielem morskim, co wyraźnie wskazuje, że wyzwanie rzucone przez Pekin staje się coraz większe. znaczące w czasie.

Co więcej, sojusz Australii ze Stanami Zjednoczonymi nie był bezwarunkowy. Na przykład australijski minister obrony Richard Marles powiedział w marcu, że jego kraj nie zapewnił Stanom Zjednoczonym, że Canberra stanie po stronie swojego sojusznika w jakimkolwiek przyszłym konflikcie z udziałem Tajwanu w zamian za amerykańskie okręty podwodne o napędzie atomowym.

Warto przeczytać!  Antyputinowskie grupy paramilitarne twierdzą, że Ukraina wtargnęła do Rosji | Wiadomości o wojnie rosyjsko-ukraińskiej

Oświadczenie to było znaczące, biorąc pod uwagę, że wydano je po tym, jak 13 marca prezydent USA Joe Biden oraz przywódcy Australii i Wielkiej Brytanii ogłosili, że Canberra zakupi od Stanów Zjednoczonych szturmowe okręty podwodne klasy Virginia o napędzie atomowym w celu modernizacji swojej floty. „Absolutnie nie i nie mógłbym być bardziej jednoznaczny” – Marles powiedziała 19 marca programowi informacyjnemu „Insiders” Australian Broadcasting Corp.

„Chcę jasno powiedzieć, że moment, w którym na początku lat trzydziestych XXI wieku zostanie wywieszona flaga na pierwszym z tych okrętów podwodnych klasy Virginia, będzie momentem, w którym ten okręt podwodny znajdzie się pod całkowitą kontrolą ówczesnego rządu australijskiego, nikt by się nie spodziewał, że będzie inaczej. To jest podstawa, na której to się dzieje” – dodał.

Aby zachować „strategiczną dwuznaczność”, Australia, podobnie jak Stany Zjednoczone, odmawia określenia, jak zareagowałaby, gdyby Chiny zaatakowały Tajwan. Chociaż oba państwa podjęły ostatnio próbę dyplomatycznej odwilży, Australia zasygnalizowała, że ​​nie chce tracić czujności.

Na tym tle werdykt Australii jest jasny: koalicja pod przewodnictwem USA będzie miała wsparcie, ale nie swoje statki.




Źródło