Autobus przewożący gości weselnych przewrócił się w australijskim kraju winiarskim, zabijając 10 osób i raniąc dziesiątki
Kierowca autobusu został oskarżony w poniedziałek po tym, jak pojazd przewożący gości weselnych przewrócił się w mglistą noc w australijskim kraju winiarskim, zabijając 10 osób i raniąc 25 w najbardziej śmiertelnym wypadku drogowym w kraju od prawie 30 lat, podała policja.
Brett Button przebywa w areszcie od czasu wypadku w niedzielę wieczorem, a we wtorek pojawi się w sądzie pod wieloma zarzutami niebezpiecznej i niedbałej jazdy – poinformowała policja.
Był to najbardziej śmiertelny wypadek drogowy w Australii od 1994 roku, kiedy autobus wpadł w poślizg na poboczu autostrady i zjechał ze stromego nasypu w Brisbane, zabijając 12 osób i raniąc 38.
Niedzielny wypadek miał miejsce tuż po godzinie 23:30 we mgle na rondzie na Wine Country Drive w miejscowości Greta w regionie Hunter Valley w stanie Nowa Południowa Walia na północ od Sydney.
Goście wzięli udział w weselu w Wandin Estate Winery i udali się do swoich kwater w mieście Singleton, powiedziała p.o. zastępcy komisarza Tracy Chapman. Jeden z gości powiedział Seven News, że to był miły dzień i ślub jak z bajki.
Chapman opisał „szaloną scenę” po katastrofie.
Ratownicy „byli w stanie rozbić przednią szybę autobusu, aby wyciągnąć niektóre osoby lub pomóc niektórym osobom wydostać się z autobusu” – powiedziała.
„Ci, którzy byli w stanie, szli sami”.
Dodała, że żadne dzieci nie były w to zamieszane.
Kierowca, który przejeżdżał obok miejsca wypadku, zidentyfikowany przez Australian Broadcasting Corp. tylko jako Alison, powiedział, że mgła była tak gęsta, że nie była w stanie rozróżnić kolorów migających świateł samochodów policyjnych, karetek pogotowia i wozów strażackich.
„Mgła była okropna” – powiedziała ABC. – Ledwo widziałeś przed sobą.
Rząd stanowy poinformował, że spośród 25 rannych, jedna była w stanie krytycznym, a kilka innych przebywało w szpitalach. Stan pozostałych określono jako stabilny.
Policja poinformowała, że 18 pasażerów uniknął obrażeń. Ale później powiedzieli, że w autobusie było tylko 36 osób: 10 zabitych, 25 rannych i kierowca. 18 było najmniej ciężko rannych wśród pasażerów przewiezionych do szpitali.
Komisarz policji Karen Webb powiedziała, że śledczy nie ustalili jeszcze, co spowodowało przewrócenie się autobusu na bok.
„Przyczyna może nie być znana przez jakiś czas. Będzie to wymagało badań naukowych” – powiedział dziennikarzom Webb.
To, czy pasażerowie mieli zapięte pasy bezpieczeństwa, również „zostanie poddane kontroli” – powiedział Webb.
Linq Buslines, która zapewnia czartery autobusów szkolnych i wydarzeń, była właścicielem autobusu biorącego udział w wypadku, podały media. Jej strona internetowa mówi, że wszystkie jej autobusy są wyposażone w pasy bezpieczeństwa.
Premier Anthony Albanese podziękował służbom udzielającym pierwszej pomocy i zaoferował wsparcie rządowe ofiarom i ich rodzinom, mówiąc, że „psychiczne blizny po tym nie znikną”.
„Dla takiego radosnego dnia, w pięknym miejscu, zakończyć się tak straszną utratą życia i obrażeniami, jest to tak okrutne, tak smutne i tak niesprawiedliwe” – powiedział dziennikarzom Albanese.
„Ludzie wynajmują autobus na wesela, aby zapewnić swoim gościom bezpieczeństwo. A to tylko zwiększa niewyobrażalny charakter tej tragedii” – powiedział.
Jay Suvaal, burmistrz Cessnock, powiedział, że katastrofa była „naprawdę przerażająca”.
„Jesteśmy głównym ośrodkiem ślubnym i turystycznym w Hunter Valley, więc będą ludzie z całego stanu i kraju, którzy byli w tych obszarach i prawdopodobnie robili podobne rzeczy” – powiedział. „Myślę, że wywoła to falę uderzeniową w szerszej społeczności”.
Greta leży w sercu regionu winiarskiego Hunter Valley, malowniczej okolicy usianej winnicami i restauracjami. Był to pierwszy region winiarski założony w Australii.
Ślub odbył się w środku długiego weekendu, a poniedziałek był świętem państwowym w większości stanów Australii.
Premier Nowej Południowej Walii Chris Minns przesłał „najgłębsze kondolencje” rodzinom i bliskim zabitych i rannych.
Powiedział dziennikarzom, że goście weselni zebrali się, aby przeżyć „dzień radości”, a zamiast tego spotkali się z „niezaprzeczalną rozpaczą”.
„Następne kilka dni i kilka następnych tygodni może być gorszych niż początkowy szok, ponieważ w pełni dochodzi do uświadomienia sobie, przez co przeszła ta społeczność”.
AFP przyczyniła się do powstania tego raportu.