Biznes

Automatyczne skrzynie biegów – co sprawdzić przed zakupem?

  • 1 października, 2023
  • 6 min read
Automatyczne skrzynie biegów – co sprawdzić przed zakupem?


Podobno kto raz zakosztuje jazdy samochodem z automatyczną skrzynią biegów nigdy nie wróci do „manuala”. Współczesne konstrukcje są szybkie w działaniu, nie podwyższają apetytu na paliwo, potrafią poprawić osiągi samochodu – czyli robią wszystko to, czego nie potrafiły dawne skrzynie automatyczne. 

Obecnie na rynku można spotkać zarówno klasyczne przekładnie automatyczne ze sprzęgłem hydrokinetycznym jak i te dwusprzęgłowe czy bezstopniowe, te ostatnie spotykane najczęściej w autach z napędem hybrydowym.

Dobra informacja to ta, że w większości wypadków do awarii automatycznych przekładni dochodzi ze względu na błędy popełnione podczas jazdy (o których za chwilę) lub zaniedbania serwisowe – niewiele przekładni jest wadliwych samych z siebie. Warto pamiętać, że ich żywotność i sposób działania zależą w dużej mierze od kierowcy. 

Oczywiście, w autach z wyższymi przebiegami, najczęściej powyżej 200 tys. km, może dochodzić do awarii czy konieczności wymiany niektórych elementów niezależnie od tego, jaki styl jazdy preferował kierowca. Przykładem są np. skrzynie DSG czy s-tronic występujące w autach z koncernu VW – dochodziło w nich do awarii mechatroniki czy sprzęgieł. 

Buble wypuściła też firma Aisin, której przekładnie można znaleźć choćby w modelach Volvo – nierówna praca i szarpanie oznaczało, że do wymiany nadawał się konwerter, sterownik lub tarczki. Albo wszystko naraz.

Niestety często to informacje producenta wprowadzały w błąd kierowców. Podstawowym  było założenie (zgodne z zaleceniami producenta właśnie), że skrzynia automatyczna jest bezobsługowa – czyli nie trzeba w niej wymieniać oleju. To ogromna pomyłka, które może kosztować „życie” skrzyni. 

Niezależnie od przekładni zaleca się, by na wymianę oleju, kosztującą w zależności od metody od kilkuset do ponad 1000 zł wraz z olejem, udać się nie rzadziej niż co 60 tys. km. Taki serwis pozwoli, nawet w przypadku tych bardziej awaryjnych konstrukcji, zmniejszyć ryzyko wystąpienia problemu. Niezwykle istotną sprawą jest też ta, by wybrany do uzupełnienia olej odpowiadał skrzyni biegów – taki o źle dobranych właściwościach może nie spełniać swojej funkcji.

Istnieją dwa sposoby wymiany oleju w skrzyni biegów – statyczny i dynamiczny. Ta pierwsza polega po prostu na spuszczeniu oleju i uzupełnieniu go nowym, jest szybka, prosta i oczywiście tańsza, ale także mniej skuteczna, bo resztki oleju (nawet połowa) na pewno pozostaną w skrzyni. Może jej dokonać praktycznie każdy warsztat, a cena za robociznę nie powinna przekroczyć 200 zł. 

Zalecamy jednak, aby w przypadku automatycznych skrzyń biegów dokonać dynamicznej wymiany oleju, droższej (do 600 zł za robociznę) i bardziej czasochłonnej, ale zdecydowanie bardziej skutecznej. Mechanik używając specjalnego urządzenia „wyciąga” cały olej z przekładni, przepłukuje konwerter, przewody i chłodnicę z zanieczyszczeń i w ten sposób pozbywa się osadów i zużytego oleju z konstrukcji, a potem uzupełnia nowym środkiem smarnym. Dynamiczna metoda jest szczególnie polecana w wypadku, gdy nie mamy pewności, jak i kiedy wymieniał olej poprzedni właściciel.

Warto przeczytać!  Odchodzi szef Straży Ochrony Kolei. Za jego czasów formację dręczyły mobbing, nepotyzm i rodzinne układy

W teorii wszystko wydaje się proste – i takie jest. W aucie z „automatem” lewa noga ma wolne, a prawą wciskamy pedał gazu lub hamulca, po uprzednim wybraniu przełożenia do jazdy w przód lub w tył. Jednak wielu kierowców swoim stylem jazdy i nawykami może doprowadzić do nadwyrężenia automatycznej skrzyni biegów, a w konsekwencji – jej awarii.

Pierwszym błędem popełnianym nagminnie jest zbyt szybkie przełączanie między trybami D i R lub na odwrót. Szczególnie w tym pierwszym wypadku jest to wyjątkowo obciążające dla skrzyni. Nawet podczas manewrów parkingowych (a w zasadzie szczególnie wtedy), żeby wrzucić bieg wsteczny trzeba zaczekać do momentu, aż auto się zatrzyma. Biegi należy zmieniać z wciśniętym pedałem hamulca. 

Podobnie ma się rzecz z włączaniem trybu P – trzeba to robić tylko po całkowitym zatrzymaniu samochodu. Ważne jest też, by silnik wyłączać w trybie P – jeśli robimy to na biegu do jazdy układ traci smarowanie.

Podczas jazdy lub postoju (na przykład na światłach) nie należy też korzystać z trybu N, czyli neutralnego. Gdy go wybierzemy ciśnienie oleju w skrzyni zmniejsza się, co spowoduje niedostateczne smarowanie układu.

Częste szybkie ruszanie, szczególnie takie, gdy wciskamy pedał hamulca lewą nogą, a prawą pedał gazu, też bardzo obciąża skrzynię biegów. Zaleca się również, by na pierwszych kilometrach w ogóle nie jeździć szybko, żeby cały mechanizm miał szansę się „ułożyć”.

W instrukcjach wielu aut z automatycznymi skrzyniami biegów można znaleźć informację, że holowanie auta jest niemożliwe. Wtedy lepiej odpuścić kombinacje i albo wezwać lawetę albo pomoc drogową z tzw. „motylkiem” – w tym drugim wypadku laweciarz podniesie auto za napędzaną oś.

Jeśli holowanie nie jest zabronione, w instrukcji trzeba sprawdzić, czy dana przekładnia ma tryb holowania. Jeśli nie, należy wybrać tryb N (neutralny) i uruchomić silnik. Jeśli tego nie zrobimy mechanizmy w skrzyni będą się obracać, a zgaszony silnik nie zapewni smarowania i zatarcie skrzyni gotowe. Nawet jeśli spełnimy powyższe warunki zaleca się, by auto z automatyczną skrzynią biegów było holowane z prędkością do 50 km/h (najlepiej niższą) i na dystansie do 50 km.


Źródło

Warto przeczytać!  Z nieba do piekła. Drastyczne spadki na amerykańskiej giełdzie odnotowała kultowa spółka