Autor Spider-Society opowiada o połączeniu wszystkich Spider-Manów ze Spider-Verse, od Spider-Rexa po Spider-Hama i innych
Spider-Verse to stale rosnąca sieć bohaterów-pająków z całego multiwersum Marvela, która obecnie łączy się w Społeczeństwo Pająków, do którego domyślnie należą wszystkie Pająki.
Pisarz Alex Segura i artysta Scott Godlewski zamierzają latem połączyć siły ze Spider-Society, aby stawić czoła równie imponującemu przeciwnikowi – Sinister Squadron, zlepkowiu wieloświatowych wrogów Spider-Mana.
Spotkaliśmy się z Segurą przed premierą Spider-Society #1 zaplanowaną na 14 sierpnia, aby porozmawiać o tym, jak to jest pisać drużynę o niemal nieskończonej liczbie potencjalnych członków, kto jest jego ulubionym Pająkiem i jak to wszystko wpisuje się w dotychczas poznany Spider-Verse.
A po drodze mamy kilka nowych stron z pierwszego numeru Spider-Society, które przedstawiają złowrogą Sinister Squadron.
Newsarama: Alex, grasz w Spider-Verse już od jakiegoś czasu, ale to jest jeszcze większe. Jak powstało Spider-Society i jak odnosi się do tego, co widzieliśmy do tej pory?
Alex Segura: Redaktor Nick Lowe zwrócił się do mnie z tym pomysłem jakiś czas temu i od razu się zgodziłem. Wcześniej napisałem kilka historii o Spider-Verse, w szczególności dwie przygody Arañi w Edge of Spider-Verse i moją powieść Araña/Spider-Man 2099: Dark Tomorrow, więc Nick wiedział, że mam słabość do tych postaci.
Rozmawialiśmy o tym, że będzie to książka zespołowa, która czerpie z ogromnej kolekcji Spider-Heroes i naprawdę skupia się na dramacie postaci, który się z tym wiąże, co natychmiast wprawiło mnie w ruch. Dodatkowym bonusem było to, że mieliśmy mały pas startowy, aby zasadzić kilka nasion w trzech historiach Edge of Spider-Verse, narysowanych przez legendarnego Salvadora Larrocę, więc pomogło nam to rozkręcić sprawy, abyśmy mogli po prostu zanurzyć się w pierwszym numerze w sierpniu.
Choć pierwsze trzy historie „prequelowe” nie są lekturą obowiązkową do zrozumienia komiksu Spider-Society #1, stanowią one wstęp do przygody i dają czytelnikom pewne istotne wskazówki na temat tego, kto ostatecznie dołączy do drużyny.
Spider-Society zostało zapowiedziane jako łączące wszystkich bohaterów Spider-Verse, a okładki, które widzieliśmy, z pewnością to podkreślają. Jak radzisz sobie z tak dużą obsadą, jednocześnie starając się oddać każdemu bohaterowi to, co mu się należy?
Myślę, że największym wyzwaniem jest oddanie każdemu bohaterowi tego, co mu się należy, i nieokradanie żadnego z nich, w granicach rozsądku. Każdy Spider-Hero jest czyimś ulubieńcem. Pierwszy numer to ogromna dawka Spider-Heroes, a potem zobaczymy, jak skład faktycznego zespołu trochę się zacieśni, więc wiemy, kogo śledzimy, ale to jest społeczeństwo – a każdy Spider-Hero jest domyślnie jego członkiem, więc zobaczymy wiele postaci pojawiających się i znikających w miarę rozwoju przygody.
Część zabawy w pisaniu serii polegała na ponownym odwiedzeniu niektórych wspaniałych prac innych twórców, które wykonali z tymi bohaterami, takich jak praca Steve’a Orlando nad Spider-Manem 2099, Spider-Punk Cody’ego Ziglara lub historie Web-Weaver Steve’a Foxe’a, i próbie popchnięcia tych większych narracji do przodu, aby oddać hołd temu, co było wcześniej. Ale najważniejszym celem jest opowiedzenie zabawnej przygody z dramatem, stawkami i kilkoma dużymi niespodziankami.
A skoro o tym mowa, z którymi Pająkami poczułeś największą więź wraz z rozwojem Spider-Society?
Skłamałbym, gdybym nie powiedział, że nie uwielbiam Arañi i Spider-Mana 2099. Przyszedłem jako wielki fan obu i byłem zaszczycony, że napisałem je w prozie i komiksach. Nie spodziewałem się, że po pierwszych kilku scenariuszach będę naprawdę kibicował Weapon VIII, stosunkowo nowemu Spider-Hero, i Madame Web, ale to była fajna część procesu twórczego — wnikanie w emocjonalną podróż każdej postaci i sprawdzanie, co najbardziej rezonuje.
Opisałeś zagrożenie w Spider-Society jako „niepokojąco znajome”. Co możesz nam powiedzieć o tym, czym ono jest i jaka jest stawka?
Sinister Squadron nie przypomina żadnej z poprzednich wersji Sinister Six/Syndicate — czytelnicy poczują pewne znajome echa, ale plan i cele zespołu będą zupełnie inne i nie będzie to żaden atak, jakiego doświadczyli bohaterowie. Nie chcę mówić zbyt wiele, ponieważ po drodze mamy kilka zabawnych zwrotów akcji, ale zasugerowałbym czytelnikom, aby nie zakładali zbyt wiele na samym początku — ta drużyna złoczyńców całkowicie zaskakuje Spider-Society i zajmuje im dobrą, długą minutę, aby się zorientować.
Pracujesz z artystą Scottem Godlewskim nad Spider-Society. Jak ci się z nim współpracuje? Jak radzi sobie ze wszystkimi Pająkami huśtającymi się dookoła?
Scott to prawdziwy rarytas i talent – wnosi energię i styl do opowieści, które idealnie pasują do rodzaju napędzanej postacią, wysoko latającej historii przygodowej, którą chcę opowiedzieć. Widziałem go osobiście na konwencie w Phoenix i osobiście przeprosiłem za ogromną liczbę postaci, o których narysowanie go prosiłem, ale wydawał się być całkowicie zadowolony! Co jest świetne – ponieważ jest ich o wiele więcej.
Robi coś, co jest bardzo rzadkie – nadaje każdej postaci własny, unikalny język ciała i klimat, nie szczędząc jednocześnie wielkich momentów akcji. Każda strona naprawdę dobrze się czyta, a kolory Matta Milli są po prostu zachwycające. Za każdym razem, gdy widzę nowe strony w mojej skrzynce odbiorczej, muszę usiąść i je docenić.
Podsumowując, co chcesz, aby czytelnicy wiedzieli, czytając Spider-Society #1?
Temat mojej książki jest prosty – co się stanie, kiedy Spider-Verse znajdzie się na skraju przepaści, a najbardziej nieprawdopodobni bohaterowie będą musieli połączyć siły, aby uratować multiwersum?
Myślę, że wiele osób przyjdzie po tę książkę z pewnymi oczekiwaniami co do jej fabuły i mam nadzieję, że miło ich zaskoczymy – to opowieść o pokonywaniu ogromnych przeszkód i definiowaniu siebie jako bohatera i członka drużyny, z mnóstwem interpersonalnego dramatu i akcji w klasycznym stylu Marvela.
Każdy numer ma to, co mam nadzieję czytelnicy uznają za wielką, oszałamiającą niespodziankę, i jesteśmy bardzo podekscytowani, że ludzie przeczytają pierwszy numer w sierpniu. Załadujcie swoje strzelanki, ludzie, to będzie szalona jazda.
Nawet najdziwniejsze wersje Spider-Mana z całego Multiwersum są częścią Spider-Society.