Filmy

Awkwafina i John Cena tworzą zwycięską kombinację

  • 15 sierpnia, 2024
  • 5 min read
Awkwafina i John Cena tworzą zwycięską kombinację


Sufit jest dość niski w kategorii komedii akcji — gatunku, którego największe hity mają tendencję do przeplatania anemicznych strzelanin dowcipami byłych gwiazd „Saturday Night Live”. W przypadku wpisu Prime Video „Jackpot!” reżyser Paul Feig zmienia formułę, tworząc pełne kaskaderskich popisów sceny, w których sama akcja wywołuje śmiech. Może to oznaczać wszystko, od Awkwafiny ukrywającej się wśród figur woskowych tandetnego muzeum Hollywood po widok byłego zapaśnika Johna Ceny walczącego z salą czarnych pasów z „Bajecznie bogatymi Azjatami” przytroczonymi do pleców.

Dlaczego ludzie próbują zabić Awkwafinę? „Jackpot!” prosi widzów o przyjęcie sprytnego, ale często nielogicznego założenia o radykalnej zmianie zasad loterii w Kalifornii. W roku 2030 zwycięski los ma swoją cenę: pieniądze należą do ciebie tylko wtedy, gdy uda ci się przeżyć do zachodu słońca. W międzyczasie zwycięzcy muszą przejść przez improwizowane Igrzyska Śmierci na ulicach Los Angeles, w których ich wygrane są jednocześnie rodzajem nagrody, przyznawanej temu, kto jest na tyle przebiegły, by ich zabić.

Bez obrazy dla Roba Yescombe’a (który został nazwany jednym z RóżnorodnośćScenarzyści do obejrzenia w zeszłym roku), ale to był jego jedyny pomysł w niechlujnym scenariuszu, który w innym przypadku jest podtrzymywany przez improwizację obsady i zaskakująco zabawne sceny walki. Feig pokazuje, jak działa loteria stanowa wygraj-przegraj-lub-zgiń od samego początku, gdy zwycięzca tego dnia (Seann William Scott) próbuje prześcignąć chciwy tłum. Zasady wydają się dość proste, co utrudnia przełknięcie faktu, że Awkwafina nie wie, co się dzieje, gdy wylosowany zostaje jej numer.

Warto przeczytać!  Imtiaz Ali mówi, że gdyby nie Diljit Dosanjh, w ogóle nie stworzyłby Amara Singha Chamkili | Wiadomości filmowe w języku hindi

Komik gra w równym stopniu zrzędliwą i nieświadomą Katie Kim, byłą młodą aktorkę, która nie przepada za koniecznością ponownego występu, ale nie ma innego wyboru, gdy jej nieodpowiedzialny ojciec uciekł ze wszystkimi jej zarobkami. Podczas swojego pierwszego (zabawnie upokarzającego) przesłuchania odkrywa wygrywający bilet w kieszeni, przypadkowo aktywuje go kciukiem i zanim się obejrzy, staje się natychmiastową gwiazdą: najcenniejszą osobą w całym Los Angeles

Na jej szczęście, niezależny ochroniarz o imieniu Noel (Cena) przebija się przez ścianę, niczym muskularny Kool-Aid Man, i zaczyna walić głowami. Jest on niedalekiej przyszłości odpowiednikiem prawnika polującego na karetki — i mile widzianym sojusznikiem w pomaganiu Katie unikać jej „fanów” (jak nazywa ich film). Okazuje się, że nie każdy chce ją zabić. Ale jak każdy dobry agent talentów, ten facet oczekuje 10% prowizji.

W całym filmie „Jackpot!” można dostrzec ślady bardziej dosadnej satyry Hollywood, jakby Yescombe lub Feig, albo ktoś inny chciał wyśmiać obsesję Amerykanów na punkcie bogactwa i sławy. Co dziwne, Katie nie chce ani jednego, ani drugiego. Nie kupiła biletu, ale znalazła go w pożyczonej parze złotych spodni dresowych z lamé. Co dziwniejsze, film najwyraźniej trafił na słowo „dziwny” w tym samym momencie, w którym kandydat na wiceprezydenta Tim Walz uczynił je obelgą dnia, dodając nieoczekiwanego wydźwięku do niektórych słabszych ciosów w filmie.

Warto przeczytać!  Wszystkie 10 filmów i jak je oglądać

„Jackpot!” wymaga bardziej podstępnego rodzaju komedii fizycznej niż ta, o którą wcześniej proszono Awkwafinę, i chociaż jej postać ma być postrzegana jako niezdarna i niekompetentna, potrzeba znacznych umiejętności, aby wykonać układy, które przygotował dla niej choreograf akcji James Young. Biorąc pod uwagę jego przeszłość w WWE, Cena jest o wiele bardziej przyzwyczajony do sprawiania, aby pozorowane walki wydawały się zabawne, ale po raz kolejny przypomina o swoim sportowym poczuciu humoru (jak złodziej scen zrobił wcześniej w tym roku w „Ricky Stanicky”).

Trzynaście lat temu Feig odniósł sukces komediowy dzięki wyprodukowanym przez Judda Apatowa „Druhnom”, ale później jego sukcesy były różne, próbował przebić się do innych gatunków (ostatnio w przypadku klapy fantasy YA „Szkoła Dobra i Zła”). Idealnie wpasowując się między „Gorączkę” a reboot „Pogromców duchów” z 2016 r., „Jackpot!” pokazuje eleganckiego reżysera w jego strefie komfortu, który wraca do niektórych sztuczek, które tak dobrze sprawdziły się w „Druhnach”, pomijając podstawową wiarygodność scenariusza tego filmu.

Najbardziej oczywista z tych strategii dotyczy castingu, który powierza tajnej broni Allison Jones, która odkrywa zabawnych ludzi dla niego i Apatowa już w „Freaks & Geeks”. (To Jones wprowadziła do zespołu Setha Rogena i Melissę McCarthy). Tutaj dostarcza ona pół tuzina różnorodnych, wywołujących salwy śmiechu drugoplanowych komików do zespołu, od nieczułego/morderczego gospodarza Airbnb Katie (Ayden Mayeri) po podejrzanego przywódcę Lottery Protection Agency (Simu Liu), który chce ukraść honorarium Noela dla siebie. Angażuje nawet Machine Gun Kelly’ego, który okazuje się dobrym sportowcem, grając wersję samego siebie gotową na pokój paniki.

Warto przeczytać!  Niesamowity cosplay Mara Jade pokazuje, dlaczego Canon Star Wars jej potrzebuje

Scenariusz „Jackpot!” jest pełen zwrotów akcji, z których niewiele będzie zaskakujących, więc po co je tutaj psuć? Tymczasem to kładzie ciężar na tym, jak dobrze Awkwafina i spółka potrafią podkręcić swoje sceny. „Jackpot!” okazuje się jednym z tych filmów, w których widać, że aktorzy próbowali dziesiątek żartów, a montażysta wybrał najlepsze, chociaż pełne nieudanych scen napisy końcowe sugerują, że często istniały zabawniejsze opcje. W pewnym sensie pasuje, że przetrwanie Katie zależy od tego, jak dobrze potrafi myśleć na bieżąco, biorąc pod uwagę, jak bardzo film opiera się na improwizacji. To właśnie ta umiejętność ma sprawić, że Awkwafina zostanie milionerką.


Źródło