Sport

Barcelona jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko od Realu Madryt

  • 22 kwietnia, 2024
  • 5 min read
Barcelona jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko od Realu Madryt


Po porażce z Realem Madryt trudno czuć coś innego niż gorzką frustrację.

W drugim El Clasico w sezonie ligowym Barcelona po raz kolejny pozwoliła rywalom wyjść od tyłu i wyrwać zwycięstwo ze szczęk porażki.

To sześciopunktowa różnica w porównaniu z sezonem, która zrobiła różnicę oddzielającą numer jeden od drugiego na szczycie tabeli. Po raz kolejny zaszczytów dostąpiła Jude Bellingham, najnowsza członkini Galactico.

Połącz to z kolejną porażką od tyłu z PSG w Lidze Mistrzów. Następnie Real Madryt nie zrobił nic, tylko cierpiał za wynik przeciwko Manchesterowi City, dając sobie szansę na przetrwanie w rzutach karnych. I randka, w której przeznaczeniem jest faworyt do zdobycia kolejnych mistrzostw Europy.

Real Madryt – Barcelona – La Liga

Zdjęcie: Burak Akbulut/Anadolu za pośrednictwem Getty Images

Ten tydzień boli.

I to nie tylko z powodu tego, czego Barcelona się poddała, ale także ze względu na wspaniałe oznaki wzrostu, które pokazały, że mogą coś zyskać w tym pełnym wyzwań sezonie. I pokazać w ciągu ostatnich kilku sezonów pod wodzą Xaviego, że znów są poważnym zespołem, który może pokonać każdego.

Czuję, że czuję to samo, co czuje Xavi.

To po prostu frustrujące. Takie szalone. Tak blisko, a jednak wydaje się tak daleko.

Real Madryt V Fc Barcelona – Laliga Ea Sports

Zdjęcie: Joaquin Corchero/Europa Press za pośrednictwem Getty Images

Barcelona ma cały talent, jakiego potrzebuje. Dają się oszukać i nie poddają się z tygodnia na tydzień, pomimo ciągłych blokad na drogach.

Podsumowując sezon bez trofeów można uznać za udany.

A jednak ostateczna analiza tego roku nie jest taka prosta.

W pewnym sensie wydaje się, że zespół i klub pod rządami Xaviego i Joana Laporty nadal się rozwijają.

PSG miało szczęście. Ale Barcelona miała też własnego pecha.

Real Madryt miał szczęście. Głupi prezent w postaci rzutu karnego i upiornego gola odebrane Barcelonie.

A jednak po raz kolejny Barcelona miała mnóstwo własnego pecha.

Real Madryt CF – FC Barcelona – LaLiga EA Sports

Zdjęcie: Mateo Villalba/Getty Images

Największym przegranym tygodnia jest niestety Joao Cancelo.

Mówię ze smutkiem, ponieważ zrobił w tym sezonie wiele dobrych rzeczy dla Barcelony. Jego wszechstronność i siła ataku to coś, co trzeba szanować.

A jednak ten tydzień ujawnił, że prawdopodobnie nie jest tym, czego Barcelona potrzebuje w przyszłości.

W tym momencie nie ma możliwości gry na tym poziomie jako boczny obrońca, jeśli nie potrafisz się bronić. Sergino Dest również nauczył się tej lekcji na własnej skórze.

Być może drzwi do powrotu Cancelo w przyszłym sezonie mogły się zamknąć. Barcelona musi grać solidnie w defensywie, a Alejandro Balde, który przed kontuzją nie miał tak skutecznego sezonu w ataku, nadal jest zawodnikiem, którego warto wykorzystać w ofensywie.

Problem jest jednak większy niż jeden gracz.

Wchodząc w ten sezon, Barcelona polegała na najemnikach. To prawda, że ​​są to gracze, którzy naprawdę chcieli nosić te kolory. Byli jednak zawodnikami, którzy najprawdopodobniej zawsze grali krótkoterminowo i utrzymywali zespół w całości.

Real Madryt CF – FC Barcelona – LaLiga EA Sports

Zdjęcie: Mateo Villalba/Getty Images

Problem Barcelony był i nadal jest natury finansowej. I to się nie zmieni wraz z nadejściem lata.

Kiedy to wziąć pod uwagę, być może Xavi jako menadżer uderzał powyżej swojej wagi, kiedy wszystko zostało już powiedziane i zrobione.

Tymczasem Real Madryt w dalszym ciągu traci swoje supergwiazdy i wciąż szuka sposobu na pozyskanie nowych graczy. Od Cristiano Ronaldo, przez Karima Benzemę, a teraz Lukę Modricia, Galacticos przychodzą, zostają na chwilę, a potem odchodzą, a klub nadal maszeruje dalej. Nadal mają silną pozycję, aby wygrać wszystko.

I taka jest trzeźwa rzeczywistość, z którą Barcelona musi się zmierzyć.

Ich rywalowi nie zależy na byciu ładnym, ma po prostu obsesję na punkcie wygrywania.

Real Madryt – Barcelona – La Liga

Zdjęcie: Burak Akbulut/Anadolu za pośrednictwem Getty Images

A kiedy ma to największe znaczenie, cierpią i znajdują sposób.

W tym tygodniu, w którym miało to największe znaczenie, Barcelona się rozpadła. Był sposób na zwycięstwo, ale nie mogli go znaleźć.

A jednak Xavi wyszedł z tego wszystkiego i nadal wygląda dobrze.

Być może nie będzie chciał wrócić i nie winię go, ale wszyscy powinniśmy mu przyznać uznanie za dobrą pracę, którą wykonał, aby przywrócić Barcelonę i rywalizować na najwyższym poziomie.

Real Madryt V Fc Barcelona – Laliga Ea Sports

Zdjęcie: Oscar J. Barroso/Europa Press za pośrednictwem Getty Images

Następny krok naprzód będzie trudny.

Nie jestem pewien, kto będzie niósł pochodnię do przodu, ale to oni odziedziczą drużynę i klub w znacznie lepszej sytuacji niż kilka lat temu, kiedy nadchodziła zagłada i mrok.

Choć ten tydzień był trudny, jestem wdzięczny za postęp w Barcelonie. Znów oglądać ważne mecze.

I wiedzieć, że niezależnie od tego, kto będzie menadżerem w przyszłym sezonie, w drużynie będzie młody, utalentowany zespół zawodników, który będzie gotowy dać z siebie wszystko dla barw.

Ci goście się nie boją.

Real Madryt w tym sezonie był lepszy od Barcelony.

Ale przecież Barcelona nie jest tak daleko od swoich rywali.


Źródło

Warto przeczytać!  „To nie działało przez prawie dwie dekady”: Była gwiazda Indii krytykuje taktykę RCB