Sport

Bayer Leverkusen pod wodzą Xabiego Alonso zdobywa pierwszy tytuł mistrza Bundesligi

  • 14 kwietnia, 2024
  • 4 min read
Bayer Leverkusen pod wodzą Xabiego Alonso zdobywa pierwszy tytuł mistrza Bundesligi


Bayer Leverkusen po zwycięstwie 5:0 nad Werderem Brema zdobył pierwszy w swojej historii tytuł mistrza Bundesligi w niedzielę i zapewnił sobie mistrzostwo na pięć meczów przed końcem.

Zespół Alonso pozostaje niepokonany we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie, pobijając w lutym niemiecki rekord Bayernu Monachium, który wyniósł 32 mecze bez porażki we wszystkich rozgrywkach. We wszystkich konkursach wynik wynosi obecnie 43.

– Transmisja na ESPN+: LaLiga, Bundesliga, więcej (USA)

„To wspaniałe uczucie. Mam wrażenie, że to nie dotyczy tylko nas, to dotyczy wielu ludzi, którzy od tylu lat gonią za tym marzeniem” – powiedział Alonso po meczu. „Byli trenerzy również są tego częścią. To coś wyjątkowego, gdy dzieje się to po raz pierwszy i jest to prawdopodobnie najtrudniejszy tytuł”.

Leverkusen objęło prowadzenie w 25. minucie po rzucie karnym Victora Bonifacego, a uderzenie z dystansu Granita Xhaki w drugiej połowie dodało pewności wynikowi przed zachwyconą publicznością BayArena.

Florian Wirtz fenomenalnie dołożył ostatnie podania w 68. minucie, przez co Michael Zetterer był prawie bez szans na zdobycie bramki Werderu Brema. Na kilka minut przed końcem Wirtz ponownie strzelił gola, przez co część kibiców wbiegła na boisko. Wirtz wraz z innymi zawodnikami gestem wezwał kibiców do zejścia z murawy, a dalsza część meczu toczyła się w atmosferze dymu pirotechnicznego.

Warto przeczytać!  Bieg Sumita Nagala w Monte Carlo Masters pokazuje, że z każdym meczem jest coraz lepszy

Doszło do kolejnej zamieszania, gdy Wirtz strzelił hat-tricka, a większa liczba fanów wybiegła z trybun, co spowodowało, że sędzia zagwizdał po zakończeniu meczu i wywołał sceny czystej radości zarówno wśród zawodników, fanów, jak i personelu.

Wynik oznacza, że ​​Bayern z 11 kolejnymi tytułami mistrzowskimi w Bundeslidze dobiegł końca, a bawarski gigant i Stuttgart tracą po 16 punktów.

Jest to zwieńczenie niezwykłej transformacji Leverkusen od czasu, gdy Alonso objął stanowisko trenera w październiku 2022 r. Po ośmiu rundach poprzedniego sezonu klub znajdował się wówczas na drugim miejscu w tabeli, a były reprezentant Hiszpanii ostatecznie doprowadził go do szóstego miejsca w tabeli.

Ta dynamika przeniosła się na obecny sezon, wraz z nabyciem Bonifacego, Xhaki, Jonasa Hofmanna i Alejandro Grimaldo, którzy z łatwością zaaklimatyzowali się w klubie z Nadrenii i odegrali kluczowe role w zdobyciu tytułu.

„Wszyscy, 25 zawodników drużyny” – powiedział Alonso zapytany, kto zasługuje na uznanie. „Musisz ich naciskać, a oni to zaakceptowają. Wiedzieli, że są częścią czegoś wyjątkowego. Mamy odpowiedni zespół. Zmieniamy zawodników, a oni dają radę. To jeden z sukcesów tego zespołu. Każdy zawodnik czuł, że jest ważny”.

Warto przeczytać!  „Miałoby to większy sens, gdyby Dhoni przeszedł na emeryturę”: ruch MSD dotyczący „przekazania” kapitana został udaremniony przed pierwszym meczem CSK IPL 2024 | Krykiet

Srebrne sztućce pomagają pozbyć się Leverkusen niechcianych „Nigdykusentag, który nękał ich jako wiecznych wicemistrzów Niemiec. Pięć razy zajmowali drugie miejsce w lidze, o trzy więcej niż jakakolwiek inna drużyna w kraju, która zdobyła tytuł dopiero w tym sezonie, a ostatnie trofeum zdobyła w 1993 roku.

W 2002 roku klub notorycznie przegrał finały Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów, a także stracił pięciopunktowe prowadzenie w Bundeslidze w trzech ostatnich rundach sezonu, kończąc rok bez trofeum.

Jednak w tym sezonie zwycięstwo 3:0 nad Bayernem w lutym pomogło rozwiać obawy przed podobnym zawaleniem się i pokazało, że drużyna z Leverkusen jest w stanie otrząsnąć się z historycznych obaw.

W marcu Alonso potwierdził, że pozostanie głównym trenerem zespołu na przyszły sezon, pomimo narastających spekulacji łączących go z Bayernem, który pod koniec kadencji rozstaje się z Thomasem Tuchelem, oraz Liverpoolem, którego menadżer Jurgen Klopp odchodzi po prawie dziewięć lat u steru.


Źródło