Biznes

Będziemy płacić i płakać. Wszystko przez prąd

  • 17 stycznia, 2024
  • 5 min read
Będziemy płacić i płakać. Wszystko przez prąd


Przeraża narracja w Brukseli, żeby przyspieszyć odejście od źródeł energii z paliw kopalnych – podkreśla w rozmowie z portalem WNP.PL Herbert Leopold Gabryś, były wiceminister przemysłu odpowiedzialny za energetykę.

  • Herbert Leopold Gabryś wskazuje, że to, co się dzieje w systemie energetycznym, to sygnał zmian i istotnych problemów.
  • Zmienia się rola źródeł węglowych.
  • – Coraz więcej są one w rezerwowaniu potencjału na czas potrzeb (gdy nie świeci słońce i nie wieje wiatr a import jest znikomy) i coraz mniej w generacji. Tak będzie i to trzeba opłacić – zaznacza Herbert Leopold Gabryś.

Pierwsze dane z pracy Krajowego Systemu Energetycznego za 2023 rok są dostępne. Czym różnią się od tych sprzed roku?

– Mniejszym zużyciem energii elektrycznej przez odbiorców finalnych, mniejszą produkcją elektrowni krajowych przy wyraźnie większym imporcie. A także wysokimi obciążeniami szczytowymi. Co istotne – nie było przerw w dostawach energii z przyczyn braku mocy. Jeszcze nie było i to nie na długo.

Co było przyczyną tego mniejszego zużycia?

– Zużyliśmy brutto 167 518 GWh. To mniej niż przed rokiem o 3,44 proc. Oszczędzamy, bowiem ceny energii – mimo osłon części odbiorców – powalają. 

W istotnej części to gospodarka zużyła znacznie mniej prądu

Jesień też  była cieplejsza. Ale w istotnej części to gospodarka zużyła znacznie mniej. Ta duża, bowiem nie „kwitnie”. A w małej i średniej działalności gospodarczej sporo podmiotów energochłonnych i energowrażliwych traciło rentowność – z powodu drogiej energii. Przerwały działalność i póki co nie wznawiają. Statystyka jest bezlitosna.

Warto przeczytać!  Nad osobami z kredytami w Polsce zbierają się czarne chmury

Co to oznacza dla systemu energetycznego?

– Dla systemu energetycznego to oddech. Chwilowy i nie z przyczyn naszej przezorności. Wrócimy bowiem do większego zużycia i wysokich cen energii dla wszystkich. A nie mniejszych! Bez kosztownego i bałaganiarskiego populizmu w zarządzaniu administracyjnym cenami energii.

Gwałcone dziś reguły rynku wystawią rachunek z nawiązką. Pozostanie oszczędzanie zużycia energii elektrycznej tam, gdzie się jeszcze da. A gdzie się nie da – będziemy pobierać tyle, ile konieczne, żeby funkcjonować. Znaczy to, że będziemy płacić i płakać!

Mirosław Taras wskazuje, że kwestie natury politycznej powodują, iż w UE rezygnuje się z surowców z Rosji

Z jakich źródeł odnotowano mniejszą produkcję energii elektrycznej w kraju?

– Łącznie wyprodukowaliśmy 163 629 GWh. Mniej o 6,58 proc. niż przed rokiem. Na węglu brunatnym mniej o 26,41 proc. a kamiennym mniej o 12,71 proc. Więcej z gazu, bo o 36,48 proc.

Więcej także ze źródeł odnawialnych. Znacznie, bowiem z wody też więcej o 27,62 proc. i wiatru więcej o 20,18 proc. Z innych źródeł OZE także więcej o 42,08 proc. To relacje do roku poprzedniego. Budujące, bo jest więcej generacji nieemisyjnej.

Węgiel nadal dominuje w strukturze produkcji energii elektrycznej. Razem z węgla kamiennego i brunatnego wytworzono 66,52 proc. W relacji do roku ubiegłego jednak mniej z najtańszej w produkcji generacji z węgla brunatnego i kamiennego. W cenie końcowej drogiej – z tytułu opłat za uprawnienia do emisji CO2.

Warto przeczytać!  Ukryta funkcja przycisku przy przejściu dla pieszych. Jest jak mapa

Przypomnę, że za 2022 rok do każdej MWh z węgla brunatnego dopłaciliśmy 348,3 zł, z węgla kamiennego – 231,4 zł/MWh. Jednak mamy od tego być zdrowsi, bo będzie czystsze powietrze? Pewnie tak. Wyjdźmy jednak na zewnątrz, a zobaczymy, co nas skutecznie truje. Mimo wołania o zmiany od wielu, wielu lat.

W krajach Azji węgiel jest wiodącym surowcem energetycznym

Czy ta struktura produkcji energii elektrycznej to sygnał istotnych zmian czy tylko chwilowa zmiana?

– I jedno, i drugie. Cieszy coraz większa generacja ze źródeł odnawialnych. Przestaliśmy jednak rzetelnie liczyć, ile to tak naprawdę kosztuje. I jaka jest emisja w całym łańcuchu pozyskania i wykorzystania tych technologii.

To, co się dzieje w systemie energetycznym, to sygnał zmian i istotnych problemów

Doświadczamy skali potrzeb i kosztów inwestycji sieciowych. Także z przyczyn obsłużenia przyłączami generacji rozproszonej – najczęściej solarnej. Za ubiegły rok z przyczyn systemowych nie dostarczyliśmy 14 906 MWh. W całości na skutek awarii sieciowych.

To, co się dzieje w systemie energetycznym, to sygnał zmian i istotnych problemów. Zmienia się rola źródeł węglowych. Coraz więcej są w rezerwowaniu potencjału na czas potrzeb (gdy nie świeci słońce i nie wieje wiatr a import jest znikomy) i coraz mniej w generacji. Tak będzie i to trzeba opłacić.

Warto przeczytać!  Kryzys na rynku nieruchomości komercyjnych w USA

Nie rozwiąże tego rynek mocy na czas i na niezbędną skalę. Do tego nie zapominajmy lekcji z ostatnich lat, gdy węgiel – nie tylko w Polsce – ubezpieczył nasze potrzeby.  Od pandemii – po agresję Rosji na Ukrainę i wojnę na Bliskim Wschodzie. A nie ma pewności, co nas czeka jutro.

W pobliżu złóż są dwie funkcjonujące kopalnie: Knurów-Szczygłowice oraz Budryk

Przeraża narracja w Brukseli, żeby jeszcze przyspieszyć odejście od źródeł energii z paliw kopalnych

Ten węgiel jeszcze długo będzie niezbędny?

– Tak będzie – przez wiele lat. Póki nie pozyskamy innych stabilnych źródeł generacji i spełnią się nadzieje w generacji z atomu. Ale to na przełomie lat 40. Jak dobrze pójdzie.

A czas mniejszej konsumpcji energii elektrycznej też się skończy.  Importu w skali dostatecznej też może nie być. Za 2023 rok w imporcie energii mieliśmy 15 182 921 MWh. Nasz eksport to 11 293 460 MWh. Kiedy gospodarka niemiecka się ożywi, to z pewnością tak nie będzie. To sygnały, których nie wolno nie dostrzegać.

Przeraża przy tym narracja w Brukseli, żeby przyspieszyć odejście od źródeł energii z paliw kopalnych. Płynąca także od naszych przedstawicieli. Chyba naszych. No bo jeżeli ktoś reprezentuje nasz rząd, to chyba jest nasz. 

Rozmawiał: Jerzy Dudała


Źródło