Belgijscy Turcy tracą entuzjazm dla Erdoğana – POLITICO
![Belgijscy Turcy tracą entuzjazm dla Erdoğana – POLITICO](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/05/6F6414FE-4681-4DB1-9392-26DDCEC5D987-scaled-770x470.jpeg)
SAINT-JOSSE-TEN-NOODE, Belgia — Latarnie w północno-wschodniej Brukseli ozdobione są zdjęciami prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana. Na niektórych jego twarz jest zarysowana czarnym markerem.
Pokazuje wyzwanie stojące przed długoletnim prezydentem przed niedzielnymi wyborami przeciwko Kemalowi Kılıçdaroğlu z centrolewicowej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) – nawet w kraju UE, którego 220-tysięczna mniejszość turecka historycznie go wspierała.
W 2018 roku partia AKP Erdoğana zdobyła 75 procent belgijskich głosów. Ten poziom wsparcia wydaje się w tym roku bardziej chwiejny.
Ünver Serpil, 45-letnia właścicielka lokalnego supermarketu, głosowała na długoletniego prezydenta w 2018 roku. W tym roku wstrzymała się od głosu.
„Wiem, że Erdoğan jest najlepszym kandydatem, ale wiem też, że pewne rzeczy są nie tak” – powiedziała. „Jest zbyt imponujący” – dodała, wskazując na „katastrofalną” sytuację gospodarczą Turcji.
Każdy przegrany głos ma znaczenie dla Erdoğana.
Za granicą jest około 3,4 miliona uprawnionych wyborców tureckich, z czego 1,5 miliona w samych Niemczech. To sprawia, że Belgia, ze swoimi 153 tysiącami zarejestrowanych wyborców, jest w porównaniu z nią płotką, ale to, co dzieje się na ulicach Brukseli, pokazuje, jak ewoluowało poparcie dla Erdoğana po 20 latach rządzenia Turcją.
Analitycy twierdzą, że stawką w tym roku jest demokratyczny kierunek kraju, a także stosunki Ankary z Zachodem i Rosją w czasie, gdy Turcja jest nękana wyniszczającym kryzysem gospodarczym i skutkami niszczycielskiego trzęsienia ziemi w lutym, w którym zginęło 50 000 osób.
Turcy belgijscy są „całkiem wyjątkowi”, ponieważ większość pierwotnie przybyła z tego samego wiejskiego miasteczka Emirdağ w środkowej Anatolii w latach 60. .
„Są bardzo nacjonalistyczni, a także dość konserwatywni” – powiedział, dodając, że ponieważ nie odczuwają skutków kryzysu gospodarczego w Turcji, głosują na Erdoğana głównie z „powodów ideologicznych i religijnych”.
Chociaż nie ma żadnych sondaży wśród belgijskich Turków, opozycja wyczuwa, że niektóre opinie na temat Erdoğana uległy zmianie.
Według Deryi Bulduk, prezes CHP w Belgii, rejestracja wyborców wzrosła w tym roku o 10 000, dodając, że jest przekonana, że większość z nich będzie za opozycją.
„Niestety zapanowała autokracja – nie taka, o której się dyskutuje, ale taka, która żyje w okrutny sposób” – powiedziała. „Ludzie poszli do urn, bo wiedzą, że coś musi się zmienić”.
Mimo to Bulduk powiedziała, że przeprowadziła „stosunkowo skromną” kampanię po tym, jak 800 wolontariuszy CHP w Belgii wstrzymało kampanię na siedem tygodni, aby skupić się na zbieraniu datków dla ofiar trzęsienia ziemi.
Powiedziała, że kampanie w mediach społecznościowych zostały również ograniczone, aby uniknąć napięć z wolontariuszami AKP, wskazując na niedawny incydent, kiedy aktywiści rzucali jajkami w brukselską siedzibę CHP i wdrapywali się na balkon z nożami, próbując ściąć transparent wyborczy.
Nurettin Dereli, członek komisji wyborczej AKP w Brukseli, zgodził się, że kampania była „monotonna” w porównaniu z poprzednimi latami, kiedy posłowie partii rządzącej w Turcji nie mogli uzyskać wiz i prowadzić kampanii w Belgii.
Dodał, że AKP nie ma w Belgii statusu stowarzyszenia partyjnego. To pozostawiło wizyty od drzwi do drzwi jako jedyną opcję dla nieformalnej sieci partii, składającej się z około 150 wolontariuszy w całym kraju.
Zaprzecza jednak dużemu wzrostowi poparcia dla CHP. Powiedział, że wszelkie nowe głosy w tym roku zostaną podzielone z opozycją „50 do 50”, dodając, że nawet jeśli AKP straci trochę poparcia, to „dobrze dla tureckiej demokracji, że [people] mogą głosować”.
Głosowanie w Belgii zakończyło się w ubiegłą niedzielę, po czym karty do głosowania zostały przeniesione do Kolonii w Niemczech, zanim zostały policzone.
„Głównym problemem z naszej perspektywy jest tak naprawdę niepodległość naszego kraju, ponieważ widzieliśmy bezpośrednie ataki na naszego prezydenta” – dodał Dereli, powołując się na zagrożenie ze strony bojowej Partii Pracujących Kurdystanu i „ataki gospodarcze” na Ankarę.
„Potrzebujemy silnego lidera” – powiedział.
Ale nie jest jasne, czy to wystarczy, by zelektryzować belgijskich wyborców AKP.
Murat, lat 30, oficer bezpieczeństwa publicznego w Saint-Josse-ten-Noode, głosował na Erdoğana w ostatnich wyborach, ale w tym roku nie miał ochoty iść do lokalu wyborczego w północnej Brukseli.
„To facet, który zrobił wiele rzeczy dla swojego kraju”, powiedział, ale dodał: „Po prostu nie miałem ochoty iść do Atomium, aby głosować”.