Podróże

Berno, elegancka, ale zabawna stolica Szwajcarii

  • 6 czerwca, 2023
  • 5 min read
Berno, elegancka, ale zabawna stolica Szwajcarii


Chodnik wzdłuż rzeki Aare jest zatłoczony przez mokrych i szczęśliwych Szwajcarów, którzy wędrują w górę rzeki w strojach kąpielowych tylko po to, by popłynąć z powrotem do miasta. Dołączam do nich – podziwiając, jak to ćwiczenie wydobywa głupotę z ludzi, którzy na ogół nie są głupkowaci.

Co sto metrów poręcz z betonowymi stopniami prowadzi do rwącej rzeki, która wygląda na lodowatoniebieską, ale jest zaskakująco ciepła. Wskakując, natychmiast wciąga mnie prąd i pędzę w kierunku wielkiej stolicy Szwajcarii, wśród beztroskich pływaków i flotylli gumowych tratw ratunkowych.

Zbliżając się do parku Marzilibad, podchodzę do metalowej poręczy. Zawsze trochę się denerwuję, że przegapię ostatni i pobiegnę w stronę przerażającego jazu miasta i, jak się wydaje, zapomnienia. Na poręczy wisiała opalona, ​​żylasta babcia i kilkoro roztrzepanych dzieci, najwyraźniej cieszących się popołudniową przejażdżką w górę iw dół rzeki.

Tego wieczoru na kolację idę w dół rzeki do tego przerażającego jazu, gdzie dosłownie nad rwącą rzeką zbudowano modną restaurację. Delektuję się smakowitym lokalnym pstrągiem nad przerwami w podłodze, podczas gdy hałaśliwy ryk rwącej rzeki maskuje rozmowy Szwajcarów popijających piwo na kanapach pod gołym niebem.

Spacerując po obiedzie wzdłuż rzeki, mijam mężczyznę jeżdżącego na nartach wodnych w nurcie za długą, figlarną linką bungee przywiązaną do drzewa. Docieram do dwóch betonowych dołów, które kiedyś były domem dla maskotek miasta, pary starszych niedźwiedzi, z których ostatni zdechł w 2009 roku. Dzięki wieloletniej agitacji BLM (Ruch Wyzwolenia Niedźwiedzi), który domagał się lepszych warunków życia dla biednych dawnych jeńców z Berna, miasto zastąpiło doły szykownymi wykopaliskami dla dzisiejszych maskotek. Obecnie jednym z oryginalnych jam dla niedźwiedzi jest bar o tematyce niedźwiedziej.

Warto przeczytać!  Pasażer ogląda zgubiony portfel i AirTag podróżuje samolotem American Airlines do 35 miast

Berno jest upakowane na półwyspie utworzonym przez ciasny zakręt rzeki. Przekraczając rzekę z niedźwiedzich dołów, wchodzę na stare miasto – przyjemność zwiedzania na piechotę. Pasy są wyłożone trzema milami arkad, zapewniając wiele okazji do zakupów. To jest moje miasto zakupów: ceny są tak wysokie, że nie ma niebezpieczeństwa kupowania. Lokalny slang określający korytarz pod tymi arkadami to Rohr (po niemiecku fajka). Spacer po mieście to chodzenie po rohren (rurociągi).

W miarę jak Berno rozrastało się przez wieki, każdy z jego kolejnych murów i fos został zburzony, tworząc rozległe, przyjazne ludziom połacie ziemi. Dziś są to wydłużone „kwadraty”, popularne wśród targowisk i kawiarni na świeżym powietrzu – miejsc, które warto zobaczyć wieczorem.

Nowe i stare budynki w całym mieście są jednolicie szare, z kremowego piaskowca berneńskiego wydobywanego w pobliżu. W XVI wieku miasto zamówiło wiele kolorowych fontann, aby rozjaśnić szary krajobraz miasta, pokazać bogactwo miasta i przypomnieć mieszkańcom o wielkich lokalnych bohaterach i wydarzeniach. Dali też pracę miejscowym artystom po tym, jak reformacja pozbawiła ich najważniejszego patrona – Kościoła katolickiego.

Warto przeczytać!  Universal Destinations and Experiences – premiera zupełnie nowej cyfrowej serii podróżniczej „This is Universal”

XV-wieczna katedra w Bernie, katolicko-protestancka, zwieńczona jest wysoką na 330 stóp wieżą, najwyższą w Szwajcarii. W okresie reformacji ikony religijne zostały zniszczone przez protestantów. Pierwotnie kościół był ozdobiony 26 osobnymi kapliczkami i ołtarzami poświęconymi Maryi i różnym świętym. Kiedy w 1528 r. do miasta dotarła reformacja, wszystko to zostało zmiecione przez obrazoburców, którzy wierzyli, że obrazy odwracają uwagę wiernych od skupienia się na Bogu. Nowym centrum uwagi była ambona, z której protestanccy kaznodzieje głosili słowo Boże – nie po łacinie, ale w języku ludu.

Parlament zbiera się na starym mieście. Możesz stykać się łokciami z niektórymi wpływowymi ustawodawcami, ale nie wiedziałbyś o tym – jak na stolicę kraju wszystko wygląda bardzo swobodnie. Jego dwuizbowy system został zainspirowany Konstytucją Stanów Zjednoczonych, z jedną wielką różnicą: władzę wykonawczą dzieli siedmioosobowy komitet, z rotacyjnym ceremonialnym prezydentem i pasją do konsensusu. Jest to mechanizm pozwalający uniknąć przejęcia władzy przez jakąkolwiek pojedynczą osobę – zabezpieczenie, które Szwajcarzy doceniają obecnie bardziej niż kiedykolwiek. Latem, kiedy parlament nie obraduje, oferowane są bezpłatne, godzinne wycieczki po budynku parlamentu w różnych językach.

Warto przeczytać!  Podróże na koniec roku: 10 najlepszych miejsc na świętowanie Sylwestra | Podróż

Na pięknym granitowym placu przed parlamentem znajduje się 26 fontann tryskających (po jednej na każdy kanton lub państwo szwajcarskie). Nieświadome faktu, że połowa szwajcarskich zapasów złota jest zakopana w Fort Knox pod placem, dzieci tańczą przy każdej wodnistej erupcji.

Chociaż powiedziałem, że spędzanie słonecznego szwajcarskiego dnia gdziekolwiek poza Alpami jest prawie przestępstwem, zrobiłbym wyjątek dla miejskiego, ale spokojnego Berna.

(Rick Steves (www.ricksteves.com) pisze przewodniki po Europie, prowadzi programy podróżnicze w publicznej telewizji i radiu oraz organizuje wycieczki po Europie. Ta kolumna ponownie odwiedza niektóre z ulubionych miejsc Ricka w ciągu ostatnich dwóch dekad. Możesz wysłać e-mail do Ricka na adres rick@ricksteves.com i śledź jego bloga na Facebooku).

©2023 Rick Steves. Dystrybuowane przez Tribune Content Agency, LLC.


Źródło