Od 2 stycznia banki nie przyjmują już wniosków o Bezpieczny Kredyt 2 procent. Zgodnie z komunikatem Banku Gospodarstwa Krajowego (administrującego programem) ustawowe progi limitów dopłat zostały osiągnięte. To oznacza, że po prostu pieniądze na nowe dopłaty się skończyły. W ramach programu, do 21 grudnia zawarto blisko 58 tys. umów kredytowych. Beneficjenci Bezpiecznego Kredytu będą otrzymywali przez 10 lat hojne dopłaty do rat. Korzyść względem standardowego kredytu to często grubo ponad tysiąc złotych miesięcznie. Co natomiast ważne, wszystkie wnioski złożone w 2023 r. zostaną rozpatrzone.

Bezpieczny Kredyt 2 procent do kosza, ma być nowy program

Czysto teoretycznie program Bezpieczny Kredyt 2 procent nie umarł, po prostu już została wyczerpana pula środków na 2024 r. Ministerstwo Rozwoju i Technologii pod nowym kierownictwem już zapowiedziało jednak, że program zostanie zmodyfikowany. 

Rząd zabezpieczył w projekcie budżetu na 2024 r. środki na pomoc Polakom w kupnie pierwszego mieszkania lub domu. Bezpieczny kredyt 2 procent w obecnej formule, zostanie zastąpiony inną, korzystną dla kredytobiorców ofertą

– zapowiedział 28 grudnia resort. Nowy projekt ma zostać przedstawiony niebawem i według planów ministerstwa ma wspierać przede wszystkim osoby o niższych dochodach i większe rodziny. Nowy program ma z kolei „ograniczać nadużywanie przez osoby, których wysokie zarobki pozwalają na uzyskanie kredytu w zwykłej ofercie rynkowej”. Istotnym założeniem resortu jest też „mniejsza presja na rynek mieszkaniowy i związany z tym wpływ na wzrost cen oraz precyzyjnie adresowana pomoc państwa”. 

W kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska obiecywała kredyt 0 procent. W połowie grudnia w TVN24 minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman oprocentowanie w ramach nowego programu może wynosić „między 0 a 2 procent”.

Chciałbym [Bezpieczny Kredyt – red.] trochę zmodyfikować, tak aby był otwarty dla większej liczby naszych rodaków. Może uda się go potanić, nie powodując kosztów dla budżetu państwa

– mówił Hetman.

• Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Nowy Bezpieczny Kredyt z kryterium dochodowym?

W Bezpiecznym Kredycie 2 procent nie było ograniczeń co do zarobków beneficjentów. Teraz można się takowego spodziewać.

Wygląda na to, że wprowadzone zostaną pewne ograniczenia w dostępie do taniego kredytu z dopłatami z budżetu, w postaci kryterium dochodowego

– komentuje w „Rzeczpospolitej” Bartosz Turek, główny analityk HREIT. Trudno jednak gdybać ile wynosiłoby i jak wyznaczane byłoby takie kryterium. Mogłoby być uzależnione np. od średniego wynagrodzenia, ale tu zapewne należałoby uwzględniać różnice w zarobkach między regionami. 

Zdaniem cytowanego przez „Rzeczpospolitą” Jarosława Sadowskiego, głównego analityka, Expander Advisors, najważniejszym kryterium powinna być zdolność kredytowa.

Powinno to wykluczyć bardziej zamożne osoby, wobec których pomoc ze strony państwa, finansowana z podatków wszystkich Polaków, może być dyskusyjna. Według bardzo wstępnych szacunków takie kryterium „wyeliminowałoby” od około połowy do nawet 2/3 obecnych chętnych na Bezpieczny Kredyt 2 procent

– czytamy w dzienniku. Z drugiej strony oczywiście w przypadku osób o najniższych dochodach wsparcie państwa powinno polegać na dostarczeniu mieszkań komunalnych, a nie odsyłaniu do banków po kredyt z dopłatą.

Sadowski dodaje także, że można też wyobrazić sobie limity, jeśli chodzi o cenę za metr mieszkania (w Bezpiecznym Kredycie 2 procent takiego nie było). Taki limit na pewno byłby uzależniony od średnich cen w danym regionie

Dodatkowo Sadowski podkreśla, że nowy program powinien dać poczucie pewności, ciągłości wsparcia. 

Bezpieczny kredyt 2 proc.” przyniósł takie, a nie inne efekty, przez kumulację najpierw odroczonego popytu, a potem obaw, że się szybko skończy

– zauważa ekspert.

***

Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze „Studia Biznes” Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu: