Białoruś po raz pierwszy wpisała polską organizację pozarządową na listę organizacji „ekstremistycznych”
Białoruś po raz pierwszy dodała polską organizację pozarządową do swojej listy organizacji „ekstremistycznych”. Kierownictwo fundacji może teoretycznie stanąć w obliczu długoterminowych wyroków w białoruskich koloniach karnych.
Białoruska organizacja praw człowieka „Wiasna” jako pierwsza poinformowała w poniedziałek, że Fundacja Wolność i Demokracja, polska organizacja pozarządowa, została na początku tego miesiąca wpisana na listę białoruskiego ministra spraw wewnętrznych jako „organizacje ekstremistyczne”.
❗️W składzie MIA Białorusi znalazła się polska organizacja pozarządowa @FundacjaWiD na liście „formacji ekstremistycznych”.
Fundacja wspiera walkę o #prawaczłowiekawolności obywatelskie i wolność słowa w #Białoruś i innych krajów postsowieckich.
👉 fot.twitter.com/JJ2odwfzrE— #FreeViasna (@FreeViasna) 26 sierpnia 2024 r.
Fundacja została założona w 2006 r. po zamknięciu przez władze białoruskie dwóch niezależnych polskich czasopism związanych ze Związkiem Polaków na Białorusi. Skupia się na „pomocy Polakom na Wschodzie i wspieraniu przemian demokratycznych na terenach byłego Związku Radzieckiego”, jak podaje strona internetowa fundacji.
Wiele byłych państw radzieckich ma znaczące mniejszości etniczne Polaków. Białoruś jest domem dla setek tysięcy etnicznych Polaków, którzy w ostatnich latach stanęli w obliczu rosnących prześladowań, w tym zatrzymania i uwięzienia niektórych z ich liderów.
Fundacja Wolność i Demokracja angażuje się we wspieranie polskojęzycznych mediów na Białorusi i Ukrainie, a także Biełsatu, białoruskiego kanału nadawanego w Polsce, który oferuje reportaże, jakich nie można znaleźć w ściśle kontrolowanych mediach na Białorusi.
Jedna ze stron internetowych fundacji, Kresy24, podaje, że „od 18 lat udziela pomocy ludziom represjonowanym przez reżim” prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Przepraszamy za przerwanie czytania. Artykuł jest kontynuowany poniżej.
Notes from Poland jest prowadzony przez mały zespół redakcyjny i wydawany przez niezależną, non-profitową fundację, która jest finansowana z darowizn od naszych czytelników. Nie możemy robić tego, co robimy, bez Twojego wsparcia.
Portal Kresy24, którego adresatami są Polacy w byłych republikach radzieckich, podaje, że decyzja o wpisaniu fundacji na listę „ekstremistycznych” została prawdopodobnie podjęta na prośbę białoruskiego wywiadu KGB.
Zauważa, że przewodnicząca i wiceprzewodnicząca zarządu fundacji, Lilia Luboniewicz i Maciej Krzysztof Dancewicz, również zostali osobiście dodani do listy. Zgodnie z białoruskim prawem, takim osobom grozi do siedmiu lat kolonii karnej, informuje polski portal informacyjny Gazeta.pl.
Kresy24 zauważają również, że Fundacja Wolność i Demokracja ostatnio spotkała się z presją polityczną w samej Polsce, gdzie premier Donald Tusk niedawno wymienił ją wśród organizacji pozarządowych, które jego zdaniem otrzymywały potencjalnie nielegalne finansowanie za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości (PiS).
Jak podaje Radio Zet, w latach 2020–2023 fundacja otrzymała od Kancelarii Premiera PiS Mateusza Morawieckiego prawie 60 mln zł (14 mln euro). Szefem gabinetu Morawieckiego i ministrem rządu był wówczas Michał Dworczyk, który w 2006 r. założył fundację.
Około 100 mld zł (23 mld euro) wydatków poprzedniego rządu PiS zostało zidentyfikowanych jako budzące „podejrzenie, że zostały wydane nielegalnie” – twierdzi @donaldtusk.
Oskarżył byłą partię rządzącą o wykorzystywanie państwowych funduszy „dla własnych korzyści politycznych i finansowych”
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 9 sierpnia 2024 r.
W zeszłym roku Andrzej Poczobut – dziennikarz i czołowa postać polskiej społeczności etnicznej na Białorusi – został skazany na osiem lat więzienia za „podżeganie do nienawiści” i „rehabilitację nazizmu”.
Jego zatrzymanie zostało skrytykowane zarówno przez władze Polski, jak i UE, a w odpowiedzi Polska nałożyła sankcje na setki Białorusinów, w tym na jednego z synów Łukaszenki.
Napięcia między Warszawą a Mińskiem wzrosły w ostatnich latach z powodu kryzysu migracyjnego na granicy, wywołanego przez władze białoruskie i potępionego przez Polskę i UE jako „atak hybrydowy”.
Polska zagroziła wstrzymaniem chińskiego transportu towarowego do Europy przez Białoruś, aby zachęcić Pekin do wywarcia presji na Mińsk, aby ten ograniczył kryzys migracyjny, który sam wywołał na granicy z Polską – informuje Bloomberg
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 24 lipca 2024 r.
Źródło głównego obrazu: Kremlin/Wikimedia Commons (na licencji CC BY 4.0)
Agata Pyka jest asystentką redaktora w Notes from Poland. Jest dziennikarką i studentką komunikacji politycznej na Uniwersytecie Amsterdamskim. Specjalizuje się w polityce polskiej i europejskiej, a także w dziennikarstwie śledczym. Wcześniej pisała dla Euractiv i The European Correspondent.