Polska

Białoruski sprinter olimpijski, który był w impasie na lotnisku w Tokio, odnajduje nowe życie, biegnąc dla Polski

  • 9 sierpnia, 2024
  • 4 min read
Białoruski sprinter olimpijski, który był w impasie na lotnisku w Tokio, odnajduje nowe życie, biegnąc dla Polski


SAINT-DENIS, Francja (AP) — Trzy lata temu igrzyska olimpijskie Krystyny ​​Cimanowskiej zakończyły się dramatycznym incydentem na lotnisku w Tokio, gdy przedstawiciele białoruskiej reprezentacji próbowali odesłać ją do domu wbrew jej woli.

Ona wróciła do Igrzyska Olimpijskie w Paryżu reprezentujemy nowy kraj i chcemy załatwić pewne niedokończone sprawy.

„Moim najważniejszym celem było wybiec tam i przebiec dokładnie tę konkurencję, której nie udało mi się przebiec w Tokio” – powiedziała Tsimanouskaya agencji Associated Press w czwartek po zakończeniu swojego ostatniego biegu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, kiedy to biegła w sztafecie 4 × 100 metrów z reprezentacją Polski.

Podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio wybuchł incydent dyplomatyczny, gdy białoruska drużyna wysłała Tsimanouską na lotnisko, a ona zwróciła się o pomoc do japońskiej policji. Krytykowała trenerów Białorusi, gdy próbowali zmusić ją do startu w sztafecie 4×400 metrów, w której nigdy wcześniej nie brała udziału.

Zabroniono jej udziału w jej ulubionym biegu na 200 metrów i powiedziała, że ​​białoruscy urzędnicy próbowali zmusić ją do wejścia na pokład samolotu przed policją na lotnisku interweniował, żeby jej pomóc. Tsimanouskaya powiedziała wówczas, że Obawiane represje gdyby wróciła na Białoruś i została ostrzeżona przez babcię, żeby trzymała się z daleka.

Warto przeczytać!  20. saudyjski samolot pomocy przyleciał do Polski, aby dostarczyć pomoc Ukraińcom

To było rok po Prezydent Aleksander Łukaszenkawieloletni autorytarny przywódca Białorusi, został ponownie wybrany w głosowaniu powszechnie uważanym przez opozycję i kraje zachodnie za sfałszowane. Protestujący spotkali się z przemocą ze strony sił bezpieczeństwa, a wielu członków opozycji zostało uwięzionych lub uciekło.

Tsimanouskaya otrzymała pomoc w przeprowadzce do Polski, gdzie wkrótce się zadomowiła. Teraz startując w zawodach dla Polski, przebiegła swój ulubiony bieg na 200 metrów i sztafetę 4×100 metrów w Paryżu.

Tsimanouskaja przegrała w nowym runda repasażowa na 200 metrów i w czwartek zabrakło jej 0,22 sekundy do finału sztafety, ale mówi, że nie była zbyt rozczarowana.

Dwóm białoruskim trenerom odebrano uprawnienia olimpijskie z powodu incydentu w Tokio, a jeden z nich, Jurij Mojsiewicz, został zakaz pełnienia jakiejkolwiek funkcji w lekkoatletyce w lutym na pięć lat po tym, jak trybunał orzekł, że jego działania stanowiły nadużycie władzy.

Zapoznaj się z najnowszymi informacjami z 13. dnia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 r.:

Tsimanouskaya mówi płynnie po polsku i mówi, że czuje się akceptowana w Warszawie, gdzie pracuje jako trener personalny i influencerka i odkryła miłość do malarstwa. Jej przeszłość na Białorusi wciąż za nią podąża.

Warto przeczytać!  Modi z Indii wzywa do podjęcia działań na rzecz zakończenia wojny na Ukrainie po rozmowach w Polsce | Ap Video

Tsimanouskaya powiedziała, że ​​otrzymywała groźby online i że uważała, że ​​ludzie próbowali ją śledzić, gdy wychodziła z domu, o czym poinformowała polskie władze. W Paryżu powiedziała, że ​​jej nowy zespół ostrzegł, że jej bezpieczeństwo może być zagrożone.

W Paryżu nie ma białoruskiej drużyny olimpijskiej, ponieważ Międzynarodowy Komitet Olimpijski zakazał tego kraju wraz z jego bliskim sojusznikiem Rosją po inwazji Rosji na Ukrainę. Rosyjskie wojska wykorzystały terytorium Białorusi do rozpoczęcia pierwszego ataku na stolicę Ukrainy, Kijów.

Siedemnastu białoruskich sportowców bierze udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu jako indywidualni sportowcy neutralni, wraz z 15 Rosjanami. Żaden z nich nie jest zawodnikiem lekkoatletyki.

MKOl wprowadził surową weryfikację neutralnych, mającą na celu wykluczenie osób powiązanych z wojskiem lub służbami bezpieczeństwa, a także tych, którzy publicznie popierali wojnę. Tsimanouskaya nadal uważa, że ​​trudno się zrelaksować, nawet na igrzyskach olimpijskich.

„Przed przyjazdem tutaj przedstawiciele (polskiej) drużyny ostrzegali mnie, że lepiej, abym była czujna i nie zostawiała (olimpijskiej) wioski samej, ponieważ oni również obawiają się, że coś może się wydarzyć. A w Tokio na przykład w białoruskiej drużynie byli przedstawiciele KGB (służby bezpieczeństwa)” – powiedziała.

Warto przeczytać!  Polski premier Donald Tusk ostrzega: głosuj lub ryzykuj wojnę z Rosją

„Więc nie zdziwiłbym się, gdyby nawet wśród tych neutralnych osób byli jacyś dziwni ludzie. I dlatego właśnie, właśnie z tego powodu, nadal trochę się o siebie martwię”.

___

Relacje AP z Igrzysk Olimpijskich:




Źródło