Świat

Biały Dom zmienia politykę Zachodniego Brzegu, uznając izraelskie osiedla za nielegalne

  • 24 lutego, 2024
  • 6 min read
Biały Dom zmienia politykę Zachodniego Brzegu, uznając izraelskie osiedla za nielegalne


BUENOS AIRES – Sekretarz stanu Antony Blinken ogłosił w piątek zmianę stanowiska administracji Trumpa w sprawie izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu, stwierdzając, że są one „niezgodne z prawem międzynarodowym”.

„Nasza administracja podtrzymuje zdecydowany sprzeciw wobec ekspansji osiedli” – powiedział Blinken reporterom na konferencji prasowej w Argentynie. „Naszym zdaniem to tylko osłabia – a nie wzmacnia – bezpieczeństwo Izraela”.

Decyzja ta – ogłoszona także w Białym Domu – była natychmiastową reakcją na doniesienia, że ​​skrajnie prawicowy rząd izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu planuje dalszą rozbudowę osiedli, twierdzi urzędnik amerykański, będący jednym z kilku, którzy omawiali decyzję w sprawie warunek anonimowości zgodnie z przepisami administracyjnymi.

Skrajnie prawicowy izraelski minister finansów Bezalel Smotrich ogłosił pod koniec czwartku plany zatwierdzenia 3000 nowych domów mieszkalnych po tym, jak izraelska policja podała, że ​​palestyńscy bandyci otworzyli ogień w pobliżu istniejącego osiedla Maale Adumim, zabijając jednego Izraelczyka i raniąc pięciu. Plany ekspansji, powiedział, były częścią „pogłębienia naszego wiecznego uścisku nad całą Ziemią Izraela”.

„To oburzające” po całym wsparciu, jakie Stany Zjednoczone otrzymały dla izraelskiego rządu w ciągu ostatnich kilku miesięcy, powiedział były urzędnik Bidena. „Dla Smotricha przyjście i zrobienie tego to po prostu napierdalanie”.

Urzędnicy amerykańscy stwierdzili, że decyzja o wyjaśnieniu stanowiska Waszyngtonu w sprawie osiedli została już zbadana i zaplanowana jako kolejna w ramach niedawnych środków mających wyrazić rosnący dyskomfort administracji w związku z działaniami Izraela w Gazie i na Zachodnim Brzegu – począwszy od ogłoszonych w grudniu ograniczeń wizowych dla osadników, którzy korzystali z przemocy i osłabiły bezpieczeństwo na Zachodnim Brzegu.

Warto przeczytać!  Dlaczego wiosenna ofensywa Ukrainy wciąż się nie rozpoczęła — do lata zostało już tylko kilka tygodni

W lutym prezydent Biden wydał zarządzenie wykonawcze zezwalające na nałożenie sankcji finansowych na czterech wymienionych z nazwiska osadników, a tydzień później wydano memorandum dotyczące bezpieczeństwa narodowego, przypominające odbiorcom amerykańskiej broni o konieczności przestrzegania prawa amerykańskiego i międzynarodowego.

Rzecznik Białego Domu John Kirby kilka minut po wystąpieniach Blinkena w Argentynie powiedział reporterom w Waszyngtonie, że decyzja o uznaniu osiedli za nielegalne zharmonizowała administrację Bidena z poprzednią administracją USA – z wyjątkiem administracji Trumpa.

„Po prostu potwierdzamy zasadniczy wniosek, że ustalenia te są niezgodne z prawem międzynarodowym” – stwierdził. „Jest to stanowisko, które było spójne w wielu administracjach Republikanów i Demokratów – jeśli któraś administracja jest niespójna, to była to poprzednia”.

Oświadczenie nazywające izraelskie osiedla na okupowanych terytoriach nielegalnymi przywraca politykę USA do stanu, w jakim znajdowała się od 1978 r., kiedy opinia prawna Departamentu Stanu uznała je za „niezgodne z prawem międzynarodowym”. Opinia ta, wydana za rządów Cartera, stwierdzała, że ​​„terytorium przechodzące pod kontrolę wojowniczego okupanta nie staje się tym samym jego suwerennym terytorium”.

W tamtym czasie w Gazie i na Zachodnim Brzegu znajdowało się około 75 izraelskich osiedli. Według Peace Now, izraelskiej organizacji opowiadającej się za rozwiązaniem dwupaństwowym, obecnie na Zachodnim Brzegu, nie licząc Wschodniej Jerozolimy, istnieje co najmniej 146 osiedli, które rząd izraelski zatwierdził, na Zachodnim Brzegu, a także 144, które nie są oficjalnie uznane.

Warto przeczytać!  „Fałszywe” indyjskie leki na COVID-19 zalewają czarny rynek w Chinach w związku ze wzrostem liczby przypadków

Polityka z 1978 r. była kontynuowana przez wszystkie kolejne administracje, chociaż wielu preferowało eufemizmy, takie jak stwierdzenie, że osady są „przeszkodą na drodze do pokoju”. W 2005 roku Izrael wycofał swoje osady ze Strefy Gazy.

Jednak w 2019 roku sekretarz stanu Trumpa Mike Pompeo oświadczył, że Stany Zjednoczone nie uznają już osiedli za naruszenie prawa międzynarodowego, choć nigdy nie polecił wydania nowej opinii prawnej.

Zgodnie z niezrealizowanym planem pokojowym Trumpa Izrael miałby suwerenność nad wszystkimi istniejącymi osadami i mógł zaanektować do 30 procent Zachodniego Brzegu. Podczas swojej kampanii prezydenckiej w 2020 r. Biden powiedział, że jego polityka będzie opierać się na jego zaangażowaniu na rzecz rozwiązania dwupaństwowego dla Izraela i Palestyny, ale nie zobowiązał się do odwrócenia działań Trumpa, które obejmowały przeniesienie ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy i uznanie aneksji Izraela Wzgórz Golan z Syrii.

Podczas swojej pierwszej wizyty w Izraelu jako sekretarz stanu w maju 2021 r. Blinken powiedział, że administracja Bidena sprzeciwia się „jakimkolwiek krokom” – w tym nowym osadom – które mogłyby „wywołać przemoc” lub podważyć „perspektywę powrotu do pościgu za dwoma państwami”. Duża część nowych inwestycji podjętych i zaproponowanych przez rząd Netanjahu dotyczy rozbudowy istniejących osiedli.

Warto przeczytać!  Czym jest Hezbollah i co Liban ma wspólnego z wojną Izrael-Hamas?

W lutym ubiegłego roku we wspólnym oświadczeniu wydanym przez urzędników Stanów Zjednoczonych, Palestyny, Izraela, Egiptu i Jordanii po szczycie, który odbył się w jordańskim mieście Akaba, stwierdzono, że Izrael zobowiązał się „zaprzestać dyskusji na temat jakichkolwiek nowych jednostek osadniczych na cztery miesiące i zaprzestać zezwolenie na jakąkolwiek placówkę na sześć miesięcy.”

Jednak zaraz potem Smotrich ogłosił, że „nie będzie zamrożenia prac budowlanych i rozwojowych nawet na jeden dzień”.

Przemoc nasiliła się wykładniczo na Zachodnim Brzegu, gdzie obecnie przebywa co najmniej 700 000 izraelskich osadników, od czasu ataków Hamasu z 7 października na południowy Izrael, w których zginęło około 1200 Izraelczyków. To wywołało trwające izraelskie operacje wojskowe w Gazie, gdzie według władz odpowiedzialnych za służbę zdrowia w Gazie zginęło prawie 30 000 Palestyńczyków.

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych od początku wojny w wyniku konfliktów na Zachodnim Brzegu i Wschodniej Jerozolimie zginęło 399 Palestyńczyków, w tym 102 dzieci, a 4545 Palestyńczyków zostało rannych, w tym 702 dzieci.

W tym samym okresie zginęło 13 Izraelczyków, w tym czterech członków izraelskiej armii, a 86 zostało rannych.

Administracja Bidena „bardzo starała się nie wtrącać w tę sprawę”, nazywając porozumienia „nieprzydatnymi” – powiedział Jeremy Ben-Ami, prezes J-Street, liberalnej grupy politycznej zajmującej się kwestiami izraelsko-palestyńskimi. „Ostatnie 4,5 miesiąca pokazuje, że nie można ignorować tego problemu. Wybuchnie, jeśli czegoś nie zrobisz.”

DeYoung doniósł z Waszyngtonu.


Źródło