Świat

Biden spotyka się z królem Jordanii Abdullahem w obliczu zbliżającej się ofensywy w Rafah

  • 13 lutego, 2024
  • 8 min read
Biden spotyka się z królem Jordanii Abdullahem w obliczu zbliżającej się ofensywy w Rafah


Prezydent Biden i król Jordanii Abdullah II przemawiając wspólnie w poniedziałek w Białym Domu, ostrzegali przed masową izraelską inwazją na Rafah w południowej Gazie, tworząc wydarzenie, które nie miało miejsca od rozpoczęcia wojny między Izraelem a Hamasem ponad cztery miesiące temu – prezydent stojący u boku przywódcy arabskiego, aby wyrazić zastrzeżenia w sprawie izraelskiego ataku na enklawę palestyńską.

„Główna operacja wojskowa w Rafah nie powinna odbywać się bez wiarygodnego planu zapewniającego bezpieczeństwo i wsparcie ponad milionowi ludzi, którzy się tam schronią” – powiedział Biden, odnosząc się do izraelskich planów inwazji na miasto. „Wiele osób zostało tam wysiedlonych – wielokrotnie przesiedlanych, uciekając przed przemocą na północ. A teraz są stłoczeni w Rafah, odsłonięci i bezbronni. Należy je chronić.”

Abdullah był bardziej bezpośredni. „Nie możemy sobie pozwolić na izraelski atak na Rafah. Z pewnością spowoduje to kolejną katastrofę humanitarną” – powiedział król. Odnosząc się szerzej do wojny, dodał: „Nie możemy stać bezczynnie i pozwolić, aby to trwało. Potrzebujemy teraz trwałego zawieszenia broni. Ta wojna musi się zakończyć.”

Według urzędników zaznajomionych z odprawą, którzy pod warunkiem zachowania anonimowości wypowiadali się, opisując prywatną wymianę zdań, urzędnicy amerykańscy prywatnie powiedzieli członkom Kongresu, że Izrael nie jest bliski eksterminacji Hamasu po ponad 100 dniach kampanii.

Mimo to sam Biden nie nawoływał publicznie do zawieszenia broni, twierdząc, że Izraelowi należy pozwolić na obronę poprzez wykorzenienie i zniszczenie bazy operacyjnej Hamasu w Gazie. Godna uwagi była jednak jego chęć stanięcia u boku arabskiego przywódcy, który rzeczywiście wydał takie wezwanie.

12 lutego prezydent Biden powiedział, że Stany Zjednoczone kontynuują prace nad umową o zakładnikach między Izraelem a Hamasem, chociaż „pozostają luki”. (Wideo: The Washington Post)

Wspólne komentarze pojawiły się po prywatnym spotkaniu Bidena z Abdullahem w Białym Domu, co było pierwszym osobistym spotkaniem prezydenta z arabskim przywódcą od rozpoczęcia wojny między Izraelem a Gazą w październiku. Spotkanie odbyło się po tym, jak urzędnicy amerykańscy wyrazili głębokie zaniepokojenie izraelskimi planami wybrania za cel maleńkiego miasteczka Rafah, które graniczy z Egiptem i gdzie około 1,3 miliona Palestyńczyków żyje w złych warunkach po ucieczce tam na rozkaz izraelski.

Warto przeczytać!  Pociski uderzają w Ukrainę, gdy Rosja spodziewa się schwytania Bachmuta do kwietnia

Mimo to Biden i jego najważniejsi doradcy dali jasno do zrozumienia, że ​​nie popierają ograniczania ani warunkowania jakiejkolwiek pomocy dla Izraela i nie ostrzegali przed podjęciem jakichkolwiek działań w celu pociągnięcia ich do odpowiedzialności, jeśli ofensywa wojskowa okaże się sprzeczna z ich ostrzeżeniami mającymi na celu ochronę cywilów szukających schronienia w Rafah.

Według Ministerstwa Zdrowia Gazy izraelskie naloty podczas nocnej operacji w Rafah mającej na celu uratowanie dwóch zakładników zabiły co najmniej 67 Palestyńczyków, w tym kobiety i dzieci, budząc obawy, że ciągła izraelska operacja tam może zabić i zranić kolejne tysiące osób, które nie mają dokąd pójść w Gazie. Planowana operacja w Rafah nasiliła także obawy przed przymusowym wysiedleniem dziesiątek tysięcy Palestyńczyków, ponieważ przywódcy arabscy ​​obawiają się, że zostaną zepchnięci na egipski Synaj – do posunięcia, do którego otwarcie wzywali skrajnie prawicowi ministrowie rządu izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu.

Biden powtórzył w poniedziałek, że on i jego najważniejsi współpracownicy pilnie pracują nad wynegocjowaniem sześciotygodniowej przerwy w walkach między Izraelem a Hamasem w zamian za uwolnienie pozostałych izraelskich zakładników, mówiąc, że mogłoby to położyć podwaliny pod trwałe zakończenie wojny .

W czasie, gdy Biden spotykał się z rosnącą krytyką ze strony arabsko-amerykańskich i muzułmańskich wyborców, rozgniewanych z powodu jego zdecydowanego wsparcia dla Izraela i tego, co opisują jako brak empatii dla Palestyńczyków dotkniętych wojną, Biden znalazł w Abdullahu mile widzianego sojusznika. Skorzystał z okazji, aby podkreślić cierpienie Palestyńczyków, mówiąc, że stoją w obliczu „niewyobrażalnego bólu” i dodał: „To rozdzierające serce. Każde niewinne życie [lost] w Gazie jest tragedią, tak samo tragedią jest każde życie niewinnej osoby stracone w Izraelu”.

Jordania, której populacja składa się z etnicznych Palestyńczyków, będzie kluczem do realizacji wszelkich długoterminowych ambicji dyplomatycznych USA na Bliskim Wschodzie. Biden powiedział, że po wojnie w Gazie musi nastąpić planowanie utworzenia państwa palestyńskiego, co Netanjahu stanowczo odrzucił. Stany Zjednoczone uważają, że będzie to wymagało zreformowania Autonomii Palestyńskiej, która rządzi częścią Zachodniego Brzegu, a Jordania prawdopodobnie będzie odgrywać kluczową rolę we wszelkich takich wysiłkach.

Warto przeczytać!  Czy Izrael jest częścią tego, co znaczy być Żydem?

W ostatnich dniach Biden wykazał większą gotowość do wycelowania w izraelską operację wojskową w Gazie, ale od miesięcy arabscy ​​przywódcy w USA i na Bliskim Wschodzie uważali, że jego publiczne komentarze nie pozwalają na krytykę tej bezkompromisowej kampanii wojskowej.

Abdullah, którego żona, królowa Rania, jest Palestyńczyką, jest jedną z niewielu osób, które mogą szczegółowo porozmawiać z Bidenem na temat cierpień w Gazie, powiedział Bruce Riedel, starszy pracownik naukowy w Brookings Institution, który pracował nad kwestiami Bliskiego Wschodu w wielu USA administracje.

Według Ministerstwa Zdrowia Gazy w wyniku izraelskich nalotów i nalotów zginęło ponad 28 000 Palestyńczyków. Ponadto ponad 80 procent mieszkańców tego terytorium zostało wysiedlonych, a izraelskie oblężenie naraziło setki tysięcy mieszkańców na ryzyko głodu i chorób. Izraelscy urzędnicy opierali się wielokrotnym wezwaniom Stanów Zjednoczonych do umożliwienia większej pomocy humanitarnej do enklawy. Dodatkowym wyzwaniem są izraelscy protestujący, którzy zablokowali ciężarówkom z pomocą humanitarną przedostającą się do Gazy przez przejście Kerem Shalom z enklawą.

Według doradców obu mężczyzn Biden i Abdullah znają się od ponad 20 lat i darzą się głębokim uczuciem. Jako wiceprezydent Biden nadzorował tekę Iraku i odbył kilkanaście podróży do tego kraju. Riedel powiedział, że podczas każdej z tych podróży – czy to w drodze powrotnej, czy w drodze powrotnej – Biden zatrzymywał się w Ammanie, aby odwiedzić Abdullaha.

W pierwszych miesiącach swojej prezydentury Biden okazywał poparcie dla Abdullaha po tym, jak jego przyrodni brat zagroził destabilizacją monarchii. Biden zadzwonił do króla natychmiast po zdarzeniu i wyraził swoje pełne poparcie dla Abdullaha, za co monarchia była głęboko wdzięczna – twierdzą eksperci.

Riedel powiedział, że te długotrwałe relacje dały Abdullahowi rzadką okazję do szczegółowej rozmowy z Bidenem na temat ogromnych cierpień w Gazie i zwrócenia się do jego współczującej strony.

Warto przeczytać!  Biden i Netanjahu omawiają możliwą umowę o zawieszeniu broni i przejęciu zakładników

„Abdullah może mówić o wszystkich tych kwestiach z poziomem szczerości, jaki potrafi niewielu innych przywódców arabskich, ponieważ zna Bidena – przepracowali razem już długi czas” – powiedział Riedel. „Myślę, że może być znacznie bardziej bezpośredni i szczery. Jednym z celów króla jest odwołanie się do empatycznej części Joe Bidena i nakłonienie go do okazania empatii wobec narodu palestyńskiego, czego Biden musi dokonać ze swoich własnych wewnętrznych powodów politycznych”.

Wizyta Abdullaha w Waszyngtonie następuje w niepewnym momencie wojny, kiedy Biden jest bliżej niż kiedykolwiek zerwania z Netanjahu w sprawie dużej liczby ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej, nieporozumień w sprawie pomocy humanitarnej i odrzucenia przez Netanjahu państwa palestyńskiego. Mówiąc wprost, urzędnicy amerykańscy są bardzo zaniepokojeni ogłoszeniem Netanjahu o zbliżającej się operacji wojskowej w Rafah.

Biden, który stał przed Białym Domem w oczekiwaniu na przybycie Abduallaha, został zapytany, czy Netanjahu słucha jego rad.

Uśmiechnął się szeroko i powiedział: „Każdy tak ma”.

Wizyta Abdullaha w Waszyngtonie stanowi część jego podróży po Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Francji i Niemczech oraz część jego wysiłków na rzecz zmobilizowania międzynarodowego wsparcia dla natychmiastowego zawieszenia broni w Gazie, a także ochrony ludności cywilnej i zwiększenia pomocy humanitarnej. Oczekuje się, że Abdullah spotka się również we wtorek z wyższymi urzędnikami administracji, w tym z sekretarzem stanu Antonym Blinkenem, a także z członkami Kongresu.

Abdullah rozmawiał także z Bidenem o rosnącej przemocy na Zachodnim Brzegu, ponieważ przywódcy amerykańscy i arabscy ​​obawiają się, że w miarę wzrostu napięcia może otworzyć się kolejny front wojny. Według Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej ponad 370 Palestyńczyków, w tym około 100 dzieci, zginęło w brutalnych starciach z Izraelczykami na Zachodnim Brzegu, w tym we Wschodniej Jerozolimie. Zdecydowana większość została zabita przez siły izraelskie, ale niektórzy zostali zabici przez brutalnych osadników. Na początku tego miesiąca Biden wydał zarządzenie wykonawcze, nakładając sankcje na czterech osadników na Zachodnim Brzegu za przemoc wobec Palestyńczyków.

Poniedziałkowe spotkanie było także pierwszą wizytą od czasu, gdy w zeszłym miesiącu trzech żołnierzy amerykańskich zginęło w ataku na placówkę w północno-wschodniej Jordanii. Biden oskarżył o zabójstwa wspierane przez Iran bojówki, co wywołało serię ataków odwetowych.


Źródło