Filmy

Bill Skarsgård jest emo aniołem śmierci

  • 23 sierpnia, 2024
  • 6 min read
Bill Skarsgård jest emo aniołem śmierci


Bill Skarsgård to wytatuowany, gotycki anioł śmierci w ponurym nowym wcieleniu Ruperta Sandersa w „Kruku”, będącym adaptacją nadprzyrodzonej serii powieści graficznych Jamesa O’Barra, a nie powtórką kontrowersyjnego kultowego dzieła Alexa Proyasa z 1994 roku. (Wersja Proyasa pozostaje film nieoceniony (to mało powiedziane, ponieważ gwiazda Brandon Lee została zabita przez broń palną podczas produkcji zrealizowanej na jego cześć z efektami specjalnymi i dublerem kaskaderskim.)

Napisana przez Zacha Baylina i Williama Schneidera, ta wersja „Kruka” mądrze wykluczyła prawdziwą broń z planu, mimo że jest wypełniona mnóstwem stylizowanych zabójstw balistycznych i prowadzona przez nieumarłego Erica Dravena (Skarsgård, w roli Lee), mszczącego się za brutalną śmierć swojej dziewczyny (dawniej Twigs, prawdziwe nazwisko Tahliah Barnett). Pomimo nastrojowej, ponurej scenografii i złowrogiej sylwetki Skarsgårda jako bardzo wysokiego i pięknego chodzącego trupa, „Kruk” Sandersa jest mniej podatny na fabułę, utrudniony przez nieucieleśnioną i często mylącą mitologię, która pozostawia niepokojące szczegóły źródłowego materiału O’Barra martwym.

„Diuna: Część druga”
'Szkarłatny Szczyt'

Przedstawiając Erica jako traumatyzowanego freudowskiego ćpuna prześladowanego przez ciężkie dzieciństwo gdzieś w Michigan, „Kruk” zaczyna się makabrycznie od umierającego konia nabitego na drut kolczasty, młodego Erica (Solo Uniacke), który nie jest w stanie uratować zwierzęcia, lub nieodpowiedzialnej matki w domu. To chyba najgłębsza eksploracja jego przeszłości, jaką można zobaczyć w tym filmie, przeskakując do jego dorosłości, gdzie nieokreślone uzależnienie napędzane przez demony ląduje w ośrodku rehabilitacyjnym. Jest też Shelly (muzyk i awangardowy artysta FKA Twigs), uciekający przed niejasno zorganizowaną flotą elitarnych przestępców dowodzonych przez Vincenta Roega (Danny Huston, zdolny do podniesienia nawet najbardziej niedopracowanego materiału swoją elegancką obecnością). Prześladuje ją wideo z iPhone’a, którego zawartość wplątuje ją w morderstwo — i które ujawniają się w bardziej drastycznych szczegółach znacznie później, ale „Kruk” jest niemal wywołujący ból kręgosłupa szyjnego, ponieważ szybko rzuca nas w wir akcji z niewielką ilością informacji.

Warto przeczytać!  Pam Grier opowiada o horrorze, 50 latach „Foxy Brown”

To, że ten zakład rehabilitacyjny pozwala przedstawicielom wszystkich płci na otwartej przestrzeni, to dziwny wybieg, który ma nas doprowadzić do spotkania Erica, którego cela jest wytapetowana niepokojącymi rysunkami tuszem związanymi z jego przeszłością, z nieśmiałą Shelly, byłą muzyczką. Kiedy Vincent i jego poplecznicy pojawiają się w ośrodku, Eric pomaga Shelly uciec z odrobinę zbyt dużą łatwością (dlaczego nie wpadli na pomysł, żeby obciąć bransoletki na kostkach i wyskoczyć wcześniej przez okno pralni?), a oni sami chowają się w usianym malwami mieszkaniu należącym do przyjaciela Shelly, który mieszka w Antigui.

Biorą narkotyki, uprawiają seks i czytają torturowanego poetę Rimbauda w najbardziej nachalnym gotyckim odniesieniu literackim w materiale przesiąkniętym nimi. Gdzie indziej przyjaciółka Shelly, Zadie (Isabella Wei), zostaje zamordowana przez Vincenta, którego telepatyczna zła moc polega na szepczeniu czegoś strasznego do ucha ofiary, docieraniu do najciemniejszych części jej duszy i zmuszaniu jej do samobójstwa. Intrygujący morderczy modus operandi, który powinien być bardziej przerażający, niż jest, gdy ciała pustych postaci piętrzą się.

KRUK, od lewej: FKA twigs, Bill Skarsgard, 2024. © Lionsgate Films / dzięki uprzejmości Everett Collection
’Kruk’©Lions Gate/Dzięki uprzejmości Everett Collection

Wiadomość o śmierci jej przyjaciółki dopada Shelly, tak samo Vincenta, a ona i Eric zostają zabici w brutalnej scenie uduszenia — dopóki Eric nie zostaje wrzucony w jakieś oderwane od rzeczywistości miejsce pomiędzy, steampunkową otchłań z duchowym przewodnikiem (Sami Bouajila) pełną mglistych banałów na temat życia, śmierci i tego, co nastąpi później. Eric zostaje wskrzeszony z powrotem w świecie śmiertelników i otrzymuje szansę naprawienia sytuacji, z poleceniem zabicia wszystkich, którzy zakończyli życie Shelley i jej przyjaciół. Mroczne serce „Kruka” leży w tym skazanym na zagładę romansie między Erikiem i Shelly, a Skarsgård i FKA Twigs dzielą zmysłową chemię fizyczną, nawet gdy ich postacie są w dużej mierze niedopracowane. Jakie są ich zainteresowania kulturowe? Cele? Kim byli ci ludzie, zanim ich poznaliśmy? Sanders daje FKA Twigs muzyczny moment, który przypomina o prawdziwym darze przełomowego artysty, który stoi za mikrofonem i fortepianem.

Warto przeczytać!  Najbardziej epicki moment w grze Endgame był również ważnym momentem komiksowym

Mistyczny hokum i wilgotna, rozmiękła atmosfera Detroit w filmie (Steve Annis zajmuje się zdjęciami) łączą się, tworząc doświadczenie, które wydaje się odrobinę emo z połowy lat dwutysięcznych, a scenariusz Baylina i Schneidera niewiele robi, aby wciągnąć tę historię (pierwotnie opublikowaną w 1989 r.) do współczesnego kontekstu. Krwawa sekwencja ustawiona w „Ropert le diable”, gdy Eric schodzi do opery, jest imponująco wyreżyserowana, z realistycznymi ranami postrzałowymi, z których sączy się krew i dym, gdy Skarsgård opróżnia kolejną broń do złego pachołka.

Niezwyciężoność Erica i nowo odkryta moc unikania śmierci — czuje jednak cały ból, gdy rany postrzałowe pozbawiają go tchu lub gdy scena pościgu samochodowego pozostawia kości wystające z jego ciała — ograniczają napięcie, gdy Skarsgård rozrywa sceny. Dlaczego nikt nie myśli o tym, żeby po prostu ściąć temu facetowi głowę? Czy mógłby zregenerować swoją głowę tak łatwo, jak swoje rany? Chciałbym to zobaczyć.

Kruk, Bill Skarsgard, 2024. © Lionsgate Films / dzięki uprzejmości Everett Collection
’Kruk’©Lions Gate/Dzięki uprzejmości Everett Collection

Cienko naszkicowany łuk „Kruka” prowadzi do nieuniknionego filozoficznego starcia między Erikiem a arcywrogiem filmu, Vincentem. Huston jest uprzejmym portretem zła, jego zdolność do unoszenia brwi lub rzucania głosu w podziemny ryk to specjalny efekt sam w sobie. Ale mitologia nikczemnego społeczeństwa, które ściga Erica i Shelly — jej matka ma z tym coś wspólnego, choć kto wie co — jest poważnie niekompletna. Nie wiemy, czego dokładnie chcą ci złoczyńcy ani co w ogóle robili z Shelly. (Jest tu wskazówka na handel ludźmi z wyższych sfer).

Warto przeczytać!  Marvel Studios zapobiegło pojawieniu się Deadpoola w jednym z ostatnich programów Disney+

Występ Skarsgårda, bardziej przekonujący w wojowniczej postawie fizycznej aktora niż w dramatach, które ukształtowały go w typ osoby, która nosiłaby czarny trencz i nakładała sobie ciemny makijaż oczu w stylu Roberta Smitha, jest intrygującą zapowiedzią hrabiego Orloka, którego zagra w nadchodzącym „Nosferatu” Roberta Eggersa. Tutaj aktor często jest bez koszulki, oszałamiająco umięśniony, z fryzurą na czeskiego piłkarza, wytatuowany od stóp do głów, i jest seksowny, nawet jeśli jego postać jest chodzącą pustką, duszą wybitą z koloru, często po prostu śmiertelnie nieuleczalną na ekranie, nie sprawiając, że chcielibyśmy wziąć udział w tej przejażdżce. „Kruk” nie jest marnotrawstwem talentu ani zasobów; co gorsza, po prostu wisi na ekranie, tak nieumarły jak sam Eric.

Ocena: C

„Kruk” wejdzie na ekrany kin Lionsgate w piątek 23 sierpnia.


Źródło