Rozrywka

Bill Skarsgard w kultowej, klasycznej reinterpretacji

  • 23 sierpnia, 2024
  • 7 min read
Bill Skarsgard w kultowej, klasycznej reinterpretacji


Film Alexa Proyasa z 1994 roku Kruk zawdzięcza swój trwały kult częściowo efektom wizualnym w wysokim stylu zakorzenionym w szczytowej erze MTV, kipiącej ścieżce dźwiękowej alt-metalu i świetnemu gotycko-szykownemu stylowi. Ale większym czynnikiem stojącym za kulturowym piętnem tego eleganckiego thrillera był tragiczny wypadek podczas kręcenia, który odebrał życie obiecującej gwieździe Brandonowi Lee w wieku 28 lat, co przypominało śmierć w równie młodym wieku jego ojca, legendy sztuk walki Bruce’a Lee. Reżyser Rupert Sanders próbuje wydostać się z cienia oryginału, unikając słowa „remake” i nazywając to nowoczesnym wyobrażeniem materiału źródłowego. To nie czyni go mniej napuszonym.

Tonąc w ponurej atmosferze, deszczowych nocnych krajobrazach i lepkiej kredce do oczu, a do tego dodając odrobinę klimatu retro dzięki utworom Joy Division, Gary’ego Numana i innych, nowa wersja Kruk jest bardziej skupiony na estetyce niż opowiadaniu historii. Więc ma sens, że jedną z inspiracji reżysera były błyszczące francuskie filmy z lat 80., takie jak Diwa I Metroczęść fali nazwanej „Cinéma du look”.

Kruk

Podsumowanie

Nie lata.

Data wydania:Piątek, 23 sierpnia
Rzucać: Bill Skarsgard, FKA Twigs, Danny Huston, Sami Bouajila, Josette Simon, Laura Birn
Dyrektor:Rupert Sanders
Scenarzyści:Zach Baylin, William Schneider

Ograniczenie wiekowe: R, 1 godzina 51 minut

Proyas i jego scenarzyści szybko przeszli przez makabryczne zabójstwa Shelly i Erica, którzy wkrótce mieli się pobrać, z niepokojącymi migawkami montażowymi, pozwalając im błyskawicznie przejść do makabrycznej zabawy wskrzeszenia i krwawej zemsty.

Adaptacja komiksu Jamesa O’Barra autorstwa Zacha Baylina i Williama Schneidera, reboot — lub jakkolwiek chcesz to nazwać — brnie z otępiającą nieefektywnością przez senny wstęp. Nie udaje mu się ustanowić ani natychmiastowej wiecznej miłości między Erikiem (Bill Skarsgard) i Shelly (FKA Twigs), ani złowrogiego diabła, który przerywa ich zachwyt.

W rzeczywistości, złowroga strona rzeczy tutaj ledwo ma sens. Vincent Roeg (Danny Huston) jest człowiekiem o ogromnym bogactwie, który lubi ładne pianistki, co wydaje się interesujące tylko dlatego, że widzimy Shelly bazgrzącą na klawiaturze. On czerpie przyjemność z wysyłania kobiet do piekła za pomocą diabelskiego szeptu do ucha i odrobiny skażenia krwi, co skłania je do stania się martwymi oczami przed popełnieniem samobójstwa lub morderstwa.

Warto przeczytać!  Romulus zarabia 6,5 ​​miliona dolarów w czwartkowych zapowiedziach

Ale skąd bierze się ta diaboliczna moc manipulacji umysłem i co uczyniło z Roega takiego psychopatycznego zboczeńca? Mówi, że jest od stuleci, ale jeśli mamy uwierzyć, że jest jakimś nadprzyrodzonym bytem, ​​wyklutym z tej samej komiksowej mitologii co Dead Eric, dlaczego jego umiejętności są tak różne? Nie spodziewajcie się odpowiedzi na te pytania. Kimkolwiek jest, Roeg nie zastąpi Michaela Wincotta jako bezdusznego ćpuna z jedwabistą czupryną sięgającą do klatki piersiowej i Bai Ling jako jego wiedźmowatej towarzyszki.

W tej wersji Eric i Shelly spotykają się na odwyku nakazanym przez sąd. Przed aresztowaniem wpadła w panikę, gdy przyjaciel wysłał jej nagranie, które potajemnie nakręcił podczas spotkania towarzyskiego, które okazało się paskudne i pozostawiło ją w stanie szoku. Straszne wydarzenia tamtej nocy są początkowo jedynie zasugerowane, ale wiemy, że są wystarczająco obciążające, aby Roeg chciał jak najszybciej usunąć nagranie z obiegu. To daje Ericowi i Shelly wystarczająco dużo czasu na porównanie tatuaży, rozwinięcie do siebie rodzących się uczuć i wspólną ucieczkę z odwyku, gdy zespół zabójców Roega, prowadzony przez elegancką parę, którą nazwiemy Fake Tilda Swinton i Fake Terence Stamp, ją wytropi.

Ukryta w eleganckim mieszkaniu, które hojny przyjaciel udostępnił Shelly, marzycielska para zakochuje się w śmierdzącym seksie, wspólnym jointze w wannie, tabletkach, szampanie i mnóstwie ekstatycznego pieszczot, owinięta w zwiewne białe zasłony. Ale zapominają o zaradności Roega na tyle długo, by urządzić piknik nad rzeką, przespacerować się po mieście i wpaść do klubu tanecznego. Miłość jest mniej ślepa niż głupia, w tym przypadku.

Warto przeczytać!  Christina Ricci zachwyca się swoją współpracowniczką z Yellowjackets, Juliette Lewis, po finale drugiego sezonu

Kiedy Eric i Shelly wracają do domu, zastają płatnych zabójców Roega czekających na nich. Sanders i scenarzyści mądrze wyrzucili sadystyczny element gwałtu z pierwszego filmu i wykazują mniejsze zainteresowanie sensacją morderstw. To prawdopodobnie ostatnia mądra decyzja, jaką podejmują.

Nikt nie spotyka Kruk po raz pierwszy lub 50. potrzeba zbyt wiele wymyślnej wiedzy, aby spowolnić akcję. Powinno być stosunkowo proste: Koleś umiera obok swojej ukochanej i wyłania się z grobu z szybkimi mocami leczenia, które sprawiają, że wydaje się nie do zabicia; kruk prowadzi go, aby pokonał złoczyńców, którzy zabrali mu Shelly, pozwalając im obu spocząć w pokoju.

Tutaj odyseja zemsty Erica w życiu pozagrobowym zaczyna się na bagnistym pustkowiu przemysłowym między niebem a piekłem, gdzie zagadkowa postać o imieniu Kronos (Sami Bouajila) czyta mu podręcznik zasad. Kruki kręcące się w pobliżu, kracząc-kracząc, mają za zadanie zanieść dusze do krainy umarłych. Ale Eric ma niedokończone sprawy. „Kruk poprowadzi cię, abyś naprawił złe rzeczy”, mówi mu Kronos.

Zdjęcie Brandona Lee w dopasowanym czarnym stroju ze skóry i spandexu pod fantastycznym trenczem, który wyglądał, jakby został zdjęty z wybiegu Thierry’ego Muglera, z ogromnym ptakiem siedzącym na ramieniu niczym u gotyckiego pirata, jest tak kultowe, że próba jego odtworzenia byłaby szaleństwem.

Gdy Eric Skarsgarda i jego mullet przemierzają miasto, polując na pachołków Roega w coraz bardziej krwawy sposób, częściej jest bez koszulki, by pokazać swój rzeźbiony tors i rozległe tatuaże na ciele. W pewnym momencie potencjalny zabójca nawet zrywa spocony T-shirt Erica podczas krwawej walki. Prawie krzyknęłam: „Och, dziewczyno, zachowuj się!”

W The Walking Dead Avenger (ani w wykonaniu) nie ma nic, co mogłoby przykuć twoją uwagę, mimo mnóstwa rutynowych dźgań, cięć, strzelania i rozbijania czaszek. Nie ma nawet żadnego wylatywania przez okno aż do podwójnego skoku pod koniec.

Warto przeczytać!  Ghislaine Maxwell obawia się brutalnego pobicia po tym, jak wydał dwóch brutalnych kubańskich więźniów

Najważniejszym elementem filmu jest scena w operze, gdzie Eric pojawia się na tropie drugiej w kolejności postaci Roega, Fake Tildy, której prawdziwe imię to Marion (Laura Birn). Architektoniczna wspaniałość, ozdobiona ozdobnymi złoceniami, marmurem i czerwonym pluszem, stanowi scenerię do rozlewu krwi, który prawdopodobnie zachwyciłby Luca Bessona w latach 80. Ale kiedy pozornie niekończąca się ekipa ciężko uzbrojonych zabójców Roega w nienagannie skrojonych strojach formalnych wciąż się rozrasta tak szybko, jak Eric jest w stanie ich rozwalić, wszystko zaczyna wyglądać jak ersatz Jan WickChoć warto wiedzieć, że opera pełna wrzaskliwych arii stanowi dobrą oprawę dźwiękową dla morderczej serii.

Jest więcej tam i z powrotem i renegocjacji z Kronosem, które nie wnoszą wiele poza pozwoleniem Ericowi na płacz atramentowo czarnymi łzami i ostatecznie dostarczeniem najbardziej niejasnych wyjaśnień dla złej woli Roega i jej związku z zawieszonym stanem Kronosa. Ale przeciążenie nieziemskimi bzdurami tylko przytępia i tak już minimalne zaangażowanie w pochłaniającą wszystko historię miłosną, która ma być siłą napędową.

DP Steve Annis kręci film jak serię teledysków, co być może miało na celu oddanie hołdu korzeniom adaptacji filmowej z lat 90., ale zamiast tego po prostu fałszuje przecięcie rzeczywistości i nadprzyrodzoności w ponury sposób. Twigs i Bouajila robią to, czego się od nich wymaga, ale nie potrafią sprawić, by ich postacie były niezapomniane, podczas gdy rutyna mrocznego lorda Hustona jest na granicy głupoty, bardziej z winy scenariusza niż aktora.

Kruk jest powolnym, przesadnie poważnym, ponurym festiwalem, który nigdy nie nabiera rozpędu. Biorąc pod uwagę długi szereg reżyserów i głównych aktorów związanych z projektem przez 16 lat jego niestabilnego rozwoju, przepracowany, pozbawiony życia wynik nie powinien być zaskoczeniem. Przypuszczam, że przynajmniej oszczędzono nam wersji Marka Wahlberga.


Źródło