Świat

Bitwa o rok 2024 toczy się pomiędzy Modim i jego korporacyjnymi sponsorami a ludnością Indii

  • 18 marca, 2024
  • 6 min read
Bitwa o rok 2024 toczy się pomiędzy Modim i jego korporacyjnymi sponsorami a ludnością Indii


Od ogłoszenia harmonogramu głosowania Lok Sabha minęło zaledwie 48 godzin, ale skład tej wielkiej bitwy jest już wyraźnie widoczny. Po raz pierwszy od 1952 r., kiedy w niepodległych Indiach odbyły się inauguracyjne wybory powszechne, elektorat zostaje zaproszony do dokonania wyboru między najbardziej partykularnymi interesami z jednej strony a dobrobytem narodu i dobrem publicznym z drugiej.

Spójrzmy po prostu na nagłówki gazet w poniedziałkowy poranek.

W dniu 18 marca o Standard biznesowy, ten szanowany głos kapitalistycznego establishmentu, zdecydował się opublikować „Ankietę dla dyrektorów generalnych”. Jak wynika z sondażu, liderzy indyjskiego przemysłu jednomyślnie uważają, że niepokojące ujawnienie tożsamości darczyńców i odbiorców obligacji wyborczych w ogóle nie wpłynie na wyborców. Przetłumaczone prostym językiem: nie będzie to miało negatywnego wpływu na rzekomą pozycję lidera Partii Bharatiya Janata (BJP).

W tym wyroku ukryty jest pogląd, że pomimo sugestii co do quid pro quo, wyborca ​​nie będzie kierował się wyłącznie moralizmem w stosunku do BJP i jej sojuszników. Konkluzja tej korporacyjnej oceny – lub nadziei – jest taka, że ​​premier Narendra Modi wykorzystał swoją popularność i wiarygodność, aby odgrodzić reżim przed konsekwencjami, jakie prawdopodobnie wywołają szczegóły powiązań między skorumpowanym biznesem a nieuczciwymi politykami.

Nie jest zatem zaskoczeniem, że na pytanie: „Jak oceniłbyś ostatnie pięć lat pod względem zarządzania i rozwoju?” dyrektorzy generalni w przeważającej mierze aprobowali reżim Modiego. Nigdy wcześniej kapitanowie branży nie czuli się tak bezpiecznie i swobodnie, otwarcie okazując swoje uprzedzenia, preferencje polityczne i obojętność na moralność.

Warto przeczytać!  Więcej NATO MiG-29 dla Ukrainy przed kontrofensywą

Jeśli były jakiekolwiek wątpliwości dot jugalbandi między kapitalizmem kumoterskim a reżimem Modiego została rozwiana przez ogłoszenie na pierwszej stronie gazety Indyjski ekspres dzisiaj, ze znajomą twarzą premiera Modiego wpatrującego się w czytelnika. Reklama promuje wydarzenie korporacyjne – szczyt „Rising Bharat” – organizowane przez News 18, kanał należący do grupy Ambani. Premier stoi na czele listy mówców, a inni ministrowie wyższego szczebla wnoszą swoje dwa fragmenty. Czytelniczce podaje się różne slogany – innowacja, działania klimatyczne, włączenie społeczne i wzmacnianie pozycji, pokój na świecie, zarządzanie – aby ją zainspirować, ale nie ma ani jednego głosu ani twarzy ze strony spoza BJP. Przynajmniej największy dom przemysłowy w kraju głośno i wyraźnie wyraził swoje preferencje.

Chociaż każdy tak zwany „przedsiębiorca” ma prawo pokazać swoje karty, co powinniśmy sądzić o dziwnie nieszkodliwym stanowisku Rashtriyi Swayamsevaka na temat ujawniania informacji o obligacjach wyborczych? Według sekretarza generalnego RSS Dattatreyi Hosabale wykorzystanie anonimowych obligacji jako instrumentu finansowania polityki było jedynie „eksperymentem” i „pojawiają się pytania, gdy pojawia się nowa sprawa”. W obliczu okropnych szczegółów, które wyszły na jaw, ton kompromisu w dzielnicy Hindutva jest głośny i wyraźny.

Oto organizacja, która przez ostatnie 78 lat uzurpowała sobie prawo do bycia jedynym strażnikiem standardów moralnych i wartości etycznych w naszym systemie politycznym. W obliczu potępiających dowodów na nie do obrony powiązanie z biznesem u podstaw reżimu Modiego komisarzom Szafranu brakuje słów.

Warto przeczytać!  Kraje nie osiągnęły porozumienia w sprawie traktatu przygotowującego świat na następną pandemię

Aby nie pozostawiać żadnych wątpliwości co do składu, jaki wyłonił się za BJP w wyborach do Lok Sabha, należy wziąć pod uwagę dzisiejsze doniesienia o tłumie w Ahmadabadzie kierowanie zagraniczni studenci za ofiarowanie salatu na Uniwersytecie Gujarat. Jak można było się spodziewać, Ministerstwo Spraw Zagranicznych pospieszyło z wydaniem własnego oświadczenia dotyczącego kontroli szkód, informując społeczność światową o niektórych dokonanych aresztowaniach. Jednak funkcjonariusze służb zagranicznych nie są w stanie kontrolować szerszego ekosystemu nienawiści i bigoterii, który sprawia, że ​​tłum hindutwów czuje się uprawniony do angażowania się w brutalne egzekwowanie zasad moralnych.

Z pewnością tłum w Ahmadabadzie musiał poczuć się ośmielony w swoim bezprawiu przez nagłe wskrzeszenie obywatelstwa (nowelizacja) w przededniu wyborów do Lok Sabha – decyzji podjętej na najwyższym szczeblu reżimu Modiego. Był to wyraźny sygnał dla ludzi w całym kraju, aby mogli swobodnie uprawiać swoje rzemiosło.

Przemoc w Ahmadabadzie podkreśla wyzwanie, przed jakim stoi róg BJP/RSS, wyzwalając brzydkie i surowe impulsy w społeczności większościowej. Wynikająca z tego polaryzacja pomaga partii w wyborach, ale widmo szalejącego tłumu może zniweczyć obietnicę reżimu Modiego dotyczącą porządku i stabilności. Klasa średnia – główni zwolennicy reżimu Shahenshaha i Shaha – byłaby upokorzona, gdyby bezprawne tłumy przejęły nasze ulice i miasta.

Naprzeciw tej falangi chciwości i bigoterii stoi nieco niespójna piosenka „mohabbat’, czyli miłość, śpiewane przez Rahula Gandhiego i resztę opozycji. Strony niebędące członkami NDA, w swoim własnym idiomie i języku, tworzą, choć może się to wydawać nieodpowiednie, kontrnarrację o harmonii i inkluzywności. Ostatniego dnia swojego drugiego Bharat Jodo Yatra Rahul Gandhi próbował przedstawić siebie jako „outsidera”, który wcale nie był zachwycony „systemem”.

Warto przeczytać!  George Clooney zaniepokoił się w Białym Domu, że żonie Amal mogą grozić sankcje w związku ze sprawą MTK przeciwko Izraelowi: raport

Po 10 latach sprawowania urzędu premier Modi reprezentuje dziś najgorsze nawyki starego, zgniłego systemu. Może uważać się za osobę nieprzekupną deshbhakt, nacjonalistyczny przywódca mężczyzn, ale jak zauważył Rahul Gandhi w swoim przemówieniu w Dharavi w Bombaju, premier to po prostu „mukhota”, maska ​​utrzymywana w dobrym humorze przez oś łupów i chciwości miliarderów. Skłonne do przemocy guzy zapewniają opłacalne „jan shakti” nieetycznym i niemoralnym praktykom.

W ciągu najbliższych kilku tygodni wyborcy zostaną wezwani do dokonania wyboru pomiędzy dwoma makroimpulsami. Jeden impuls obiecuje stabilność, zdecydowanie i „Wiki’, opierając się na korporacyjnym łupie, pozostali bazują na wrażliwości i empatii dla ogromnej większości i jej niespełnionych aspiracji do lepszej ręki w życiu. Narracja opozycji niesie ze sobą ryzyko niespójności i fragmentacji; mając na uwadze, że Modi obiecuje znane, autorytarne rozwiązanie.

Opozycja będzie musiała przekonać elektorat, że skuteczne rządzenie jest wykonalne i możliwe nawet w układzie koalicji zbiorowej. Przywódcy opozycji, indywidualnie i zbiorowo, będą musieli zrozumieć, że ostatecznie ostateczna bitwa toczy się pomiędzy Narendrą Modim i jego korporacyjnymi zwolennikami i bankierami a obywatelami Indii. Nawet jeśli przywódcy opozycji nie staną na wysokości zadania, jakim jest wykorzystanie niepokojów i obaw wyborców, elektorat w swojej wrodzonej mądrości zadba o to, aby Republika odzyskała utraconą równowagę.


Źródło