Rozrywka

Black Flies to przesiąknięty krwią spektakl deprawacji i bólu

  • 19 maja, 2023
  • 5 min read
Black Flies to przesiąknięty krwią spektakl deprawacji i bólu


Praktycznie można poczuć zapach Czarne muchy reżyser palący jednego za drugim za kamerą, mamroczący o pluciu ludzkości w twarz.
Zdjęcie: FilmNation Entertainment

W rolach głównych Tye Sheridan i Sean Penn jako para sanitariuszy torujących sobie drogę przez niekończącą się walkę przemocy, okrucieństwa i krwi, Czarne muchy to rodzaj filmu, który mógłby podsycić roczne mokre sny każdego polityka, który chce przedstawić Nowy Jork jako przesiąknięte przestępczością piekło. Ale film wyreżyserowany przez Jeana-Stéphane’a Sauvaire’a nie stara się aż tak bardzo być realistyczny, o czym świadczą jego stylizowane fragmenty z migającymi, kalejdoskopowymi syrenami, zaczątkami wrzasków i falującymi uwerturami Wagnera. Film jest ponury i przygnębiający nawet jak na standardy Cannes, ale ma wystarczająco dużo klimatu filmu artystycznego, że jest również idealny dla Cannes. Praktycznie można wyczuć zapach reżysera palącego za kamerą łańcuch, mamroczącego o pluciu ludzkości w twarz.

Na podstawie powieści Shannona Burke’a z 2008 roku pt. Czarne muchy ma dość znajomą konfigurację. Nowicjusz Ollie Cross (Sheridan), młody, aspirujący lekarz, który chce zdobyć prawdziwe doświadczenie podczas studiów dla MCAT, zostaje dopasowany do bluźnierczego i wiecznie wkurzonego Rutkovskiego (Penn), który jest sumienny w swojej pracy, ale był robi to tak długo, że nic nie czuje do tych, których miał ratować. Obaj mężczyźni mają swego rodzaju przeszłość. Ollie ma wspomnienia samobójstwa matki i niemożności jej pomocy. Teraz odprawia pokutę, niczym postać Paula Schradera, mieszkając w maleńkim pokoju w ciasnym mieszkaniu w Chinatown. „Wielu facetów tak się zaczyna” — zauważa Rutkovsky — „widząc, jak ktoś, kogo kochają, wydaje ostatnie tchnienie”. On sam już dawno przekroczył ten etap. Stracił rachubę swoich byłych żon (ostatnią z nich gra Katherine Waterston) i przeciwstawia się okropnościom egzystencji, opowiadając sprośne dowcipy i fantazjując o otwieraniu drzwi rowerzystom. Rutkovsky nie jest szczególnie dobrze zdefiniowaną postacią – w większości jest tylko zbiorem postaw – ale Penn wnosi do tej roli trochę gorzkiego uroku. Niewielu aktorów jest tak przekonujących, że są ogólnie źli na świat.

Warto przeczytać!  Christina Applegate ogłasza, że ​​u 13-letniej Sadie zdiagnozowano PoTS: „Jest mi smutno”

Pomimo powtarzalnej, epizodycznej struktury, Czarne muchy nigdy nie jest nudny. Sauvaire filmuje każde spotkanie jak wizję piekła. Członkowie gangu wykrwawiają się. Uzależnieni tracili przytomność na podłogach pralni. Maltretowane żony, na które krzyczą ich zasrani mężowie. Fioletowe dzieci urodzone przez umierające matki. Psy zastrzelone bez powodu (a następnie wykorzystywane przez sanitariuszy jako rekwizyty do makabrycznych żartów). Film chce nasycić nasze twarze krwią i brudem, wywołać w nas traumę i na tym poziomie często mu się to udaje. Ale czasami jest to również śmieszne. Kiedy Ollie i Rutkovsky intubują 63-letniego robotnika mięsnego, który nie może oddychać, reżyser, najwyraźniej martwiąc się, że do tej pory był zbyt gustowny, przechodzi do ujęć uboju jagniąt.

Powieść Burke’a, której nie czytałem, została doceniona za przerażającą autentyczność; autor spędził pięć lat pracując jako sanitariusz iw dużej mierze oparł się na swoich doświadczeniach z życia wziętych. Z kolei film wydaje się celowo stylizowany. W całym tekście pojawiają się ukłony w stronę Terrence’a Malicka: podziękowano mu w napisach końcowych, wskazówki Wagnera są takie same jak z Nowy Świata Sheridan i Penn reprezentują a Drzewo życia zjazd. To stanowi dziwny punkt odniesienia dla tego rodzaju materiału: kino Malicka jest niczym innym jak współczuciem, podczas gdy Czarne muchy jest pogrążony w nędzy swojego środowiska. Zamknięty w perspektywie swoich bohaterów, film odmawia ludziom wokół tych ratowników ich człowieczeństwa. Nie mają imion i ledwo mają twarze. To tylko części ciała i krzyki.

Warto przeczytać!  Być może przetnij karty - The New York Times

Oczywiście ratownicy medyczni są wzywani w nagłych wypadkach; nie zaprasza się ich na przyjęcia urodzinowe. Ale gdy ci biali sanitariusze torują sobie drogę przez te nieustanne okropności, Sauvaire niepokoi nas czystą anonimowością twarzy wokół nich, w większości należących do ludzi kolorowych i imigrantów. Trudno to oglądać, a jeszcze trudniej to znieść. Wyczuwamy, że jest to strukturalny gambit, mający zaprocentować później, gdy nasi bohaterowie z pewnością skonfrontują się z faktem, że ci ludzie są w rzeczywistości ludźmi. Tak właśnie się dzieje — ale kiedy nadchodzi ten moment, wydaje się to dziwnie pobieżne. Tak bardzo, że nie można oprzeć się wrażeniu, że prawdziwe zainteresowania reżysera leżą gdzie indziej, z powrotem w intensywnych, przesiąkniętych krwią spektaklach deprawacji i bólu. Jest styl i umiejętności do stracenia Czarne muchyale film wydaje się również ofiarą odrętwienia i emocjonalnej pustki, którą stara się ujawnić.

Widzieć wszystko


Źródło