Blake Lively ujawnia konflikt dotyczący wyboru piosenki „It Ends With Us” pośród plotek o konflikcie
Blake Lively przyznała się do różnic w poglądach na temat wyboru piosenki w „It Ends With Us” pośród plotek o konflikcie z Justinem Baldonim.
Aktorka wspomniała o starciu w rozmowie z Hits Radio UK w niedzielę — ale przyznała, że „nie powinna o tym mówić”.
Jednak 36-letnia gwiazda „Plotkary” tajemniczo stwierdziła: „Błagali mnie, żebym wzięła udział [‘Cherry’ by Lana Del Rey] „poza filmem”.
Lively, która nie sprecyzowała, o kim mówi, przewróciła oczami, gdy zapytano ją „dlaczego”, po czym powiedziała, że „czuli, że [the song] było zbyt emocjonalne i ciężkie” jak na tę scenę.
„W tym momencie wszystko jest nadal w porządku z Ryle’em” – wyjaśniła, mając na myśli obiekt westchnień swojej postaci, Lily Bloom, granej przez Baldoniego.
„Więc nie chcesz czuć tego ładunku. W chwili [Brandon Sklenar’s character]Atlas wchodzi, wszystko jest naładowane i ciężkie”, zauważyła Lively. „Jakby, był konflikt, był ból, był zamęt, było napięcie”.
Kontynuowała: „Myślisz sobie: 'O mój Boże, moja bratnia dusza, ta, która odeszła z mojego życia, ta osoba, która mnie prześladuje i wszystko, co robię i dokądkolwiek idę, jest teraz tutaj i nadal mamy tę więź’.
„Możesz być głęboko zakochany w [one] osoba, ale to [other] wchodzi osoba i… twoje wnętrzności będą w rozsypce”, podsumowała Lively. „Więc dlatego [I wanted the song].”
Wyznanie gwiazdy „Stowarzyszenia wędrujących spodni” pojawiło się w kontekście spekulacji, że ona i 40-letni Baldoni kłócili się podczas wspólnej pracy.
Lively i jej partner z planu, a zarazem reżyser, nie pozowały razem do zdjęć na premierze filmu i nie pojawiły się jeszcze na konferencji prasowej.
W poniedziałek w sieci pojawiło się nagranie nagrane przez fanów, na którym widać, jak para rzekomo „kłóci się” na planie filmu opartego na książce Colleen Hoover o tym samym tytule.
Źródło z branży podało w zeszłym tygodniu dla Page Six, że Baldoni stworzył „niezwykle trudne” warunki dla całej obsady.
Gwiazda „Jane the Virgin” rzekomo sprawiła, że Lively poczuła się „nieswojo” ze swoim ciałem po porodzie, gdy kręciła film krótko po narodzinach syna Olina, swojego i Ryana Reynoldsa.
„To nie tylko Blake” – dodał informator w piątek. „Nikt z obsady nie lubił pracować z Justinem”.
Przedstawiciele Lively i Baldoniego nie odpowiedzieli jeszcze na prośbę Page Six o komentarz.