Blinken ostrzega, że „pociągną konsekwencje” ciągłych ataków Houthi
Evelyn Hockstein/Pool/Reuters
Sekretarz stanu USA Antony Blinken rozmawia z mediami po wyjeździe do Tel Awiwu podczas swojej tygodniowej podróży mającej na celu uspokojenie napięć na Bliskim Wschodzie, w Manamie, Bahrajn, 10 stycznia 2024 r. REUTERS/Evelyn Hockstein/Pool
CNN
—
Sekretarz stanu USA Antony Blinken ostrzegł w środę, że „będą konsekwencje” ciągłych ataków Houthi na Morzu Czerwonym.
„Nie zamierzam telegrafować ani przewidywać niczego, co może się wydarzyć” – powiedział Blinken w rozmowie prasowej w Bahrajnie. „Daliśmy jasno do zrozumienia, rozmawialiśmy z ponad 20 innymi krajami, że jeśli tak będzie dalej, tak jak miało to miejsce wczoraj, poniesiemy konsekwencje”.
Ostrzeżenie Blinkena pojawia się, gdy wspierana przez Iran grupa bojowników z siedzibą w Jemenie nie wykazuje żadnych oznak deeskalacji, a potencjał regionalnego zaostrzenia wydaje się duży.
Jak wynika z oświadczenia Centralnego Dowództwa USA, we wtorek marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych zestrzeliła 21 rakiet i dronów Houthi wystrzelonych z Jemenu w ramach jednego z największych ataków Houthi, jakie miały miejsce na Morzu Czerwonym w ostatnich miesiącach.
CENTCOM podał, że w atakach nie zostały uszkodzone żadne statki ani nie odnieśli obrażeń w wyniku masowego wystrzelenia dronów i rakiet.
Huti przeprowadzili ostatnio dziesiątki ataków i zajęli statek handlowy wraz z załogą w ramach, jak twierdzą, odwetu za izraelską wojnę przeciwko Hamasowi w Gazie. Ataki miały już konsekwencje dla gospodarki światowej, ponieważ skutecznie zamknęły jeden z głównych światowych szlaków handlowych prowadzących do większości kontenerowców.
W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele sygnałów, że Stany Zjednoczone rozważają podjęcie bardziej zdecydowanych działań wojskowych w odpowiedzi na ataki Houthi, nawet pomimo prób nawiązania kontaktu z Iranem i Huti, aby nakłonić je do deeskalacji.
Wyższy urzędnik amerykański powiedział CNN, że w dalszym ciągu rozmawiają ze wszystkimi stronami, aby podkreślić powagę sytuacji. Podkreślają także, że działania Houthi nie pomagają narodowi palestyńskiemu ani ludności Jemenu; zamiast tego grożą przekształceniem Jemenu w „państwo pariasa”.
Blinken powiedział w środę, że w kontekście wysiłków mających na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się regionalnego konfliktu „szczególnie ważne jest, abyśmy reagowali, gdy widzimy coś w rodzaju agresji ze strony Houthi”.
„To stanowi wyraźne zagrożenie dla interesów krajów na całym świecie. Ważne jest, aby społeczność międzynarodowa zjednoczyła się i zareagowała na nie” – powiedział.
W środę brytyjski sekretarz obrony Grant Shapps ostrzegł, że „podejmiemy działania niezbędne do ochrony życia niewinnych ludzi i światowej gospodarki”.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział, że Stany Zjednoczone będą „nadal ściśle współpracować z naszymi sojusznikami i partnerami w sprawie kolejnych odpowiednich kroków”.
„Z pewnością nie będę spekulował na temat jakichkolwiek potencjalnych przyszłych operacji wojskowych w ten czy inny sposób” – dodał.
Stany Zjednoczone „rozważają wszystkie opcje”, starając się osiągnąć jak największy międzynarodowy konsensus w sprawie konieczności zaprzestania Houthi, powiedział CNN zachodni urzędnik.
W zeszłym tygodniu Stany Zjednoczone i 12 innych krajów wydały wspólne oświadczenie potępiające ataki na żeglugę. Wyższy urzędnik administracji USA wskazał, że oświadczenie to było prawdopodobnie ostatnim ostrzeżeniem koalicji.
Oczekuje się, że w środę Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych będzie głosować nad rezolucją pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych, w której potępi „w najostrzejszych słowach co najmniej dwadzieścia ataków Houthi na statki handlowe i statki handlowe od 19 listopada 2023 r.” i zażąda, „aby Huti natychmiast zaprzestali wszelkich takich ataków.”
Ta historia została zaktualizowana o dodatkowe szczegóły.
Oren Liebermann i Kevin Liptak z CNN współtworzyli reportaże.