Polska

bne IntelliNews – W polskim głosowaniu w UE chodzi przede wszystkim o Rosję

  • 31 maja, 2024
  • 6 min read
bne IntelliNews – W polskim głosowaniu w UE chodzi przede wszystkim o Rosję


Jeśli chodzi o wybory do UE, w Polsce dużo mówi się o Rosji.

W jednym filmie opowiadającym się za jak największą frekwencją w lokalach wyborczych w dniu 9 czerwca widać grupę ludzi z użyciem broni zaganianej do pojazdu opancerzonego, który zawozi ich w odizolowane miejsce, skąd są wypychani, gdzie zostają otoczeni przez uzbrojonych mężczyzn w nieopisane mundury.

Mężczyzna zwraca się do ludzi – po rosyjsku. „Myślisz, że tu nie chodzi o ciebie? Że nie musisz się w to angażować? mówi im.

„No cóż, dranie…” – mówi mężczyzna, podczas gdy jego żołnierze zaczynają celować w przerażonych ludzi.

Ale jedna kobieta wyzywająco podnosi rękę, trzymając długopis. Inni idą w ich ślady, zaskakując wrogie wojska. „Nie oddamy Europy” – głosi nagranie.

Życie na krawędzi

Film dobrze podsumowuje panujący nastrój podczas głosowania w UE w najbliższy weekend. Coraz częstsze doniesienia o rosyjskich prowokacjach, dezinformacji i sabotażu – jak choćby pożar, który na początku tego miesiąca zniszczył jedno z największych centrów handlowych w Warszawie – wielu Polaków jest w szoku.

Po raz pierwszy od ponad trzech dekad wschodnie granice Polski są najbardziej bezbronne.

Silnie zmilitaryzowany Obwód Kaliningradzki Rosji na północy i sojusznik Rosji Białoruś na wschodzie tworzą łącznie 650-kilometrowy odcinek budzący największe obawy teraz, gdy inny sąsiad – Ukraina – jest codziennie bombardowany na rozkaz Kremla od ponad dwóch lat.

Warto przeczytać!  Polska pozyskała symulator lotu rakiety ruchomej w ramach programu Wisła

Wszystkie państwa członkowskie Polski graniczące z Rosją – Finlandia i państwa bałtyckie – zwiększają swoje zdolności w zakresie obrony granic.

Napięcie w Polsce wzrosło jeszcze bardziej od czasu, gdy w ostatnich tygodniach nasilił się ruch migrantów wzdłuż granicy z Białorusią – zorganizowany przez Mińsk, jak twierdzi Polska.

Kampania nie łagodzi zbytnio obaw. Jeśli już, to ich to napędzało.

Twierdza Polska

Rząd prawie przejął kontrolę nad okresem poprzedzającym głosowanie, poddając pod dyskusję plan obronny o wartości 10 miliardów dolarów (2,4 miliarda euro), nazwany „Tarczą Wschodnią”, w ramach którego granice Polski z Białorusią i Rosją zostaną wzmocnione przeciwpancernymi „smoczymi zębami” oraz rowy ułożone pomiędzy gęstymi lasami i bagnami w regionie.

Po tym, jak na początku tego tygodnia funkcjonariusz straży granicznej został dźgnięty nożem przez migranta na granicy polsko-białoruskiej, od 4 czerwca rząd przywraca strefę zakazu w pasie o szerokości około 3–5 km wzdłuż granicy.

Ograniczenia będą obowiązywały początkowo przez 90 dni, obejmując całe lato, a tym samym szczyt sezonu turystycznego. Oznacza to kłopoty dla gospodarki regionu.

Ale logika agitacji politycznej w Polsce od października ubiegłego roku jest nieubłagana.

Premier Donald Tusk zachwala głosowanie jako wybór między Polską w Europie a Polską narażoną i podatną na wojnę hybrydową, a nawet gorącą wojnę z Rosją. Ognista debata na temat Europejskiego Zielonego Ładu – zestawu środków mających zaradzić kryzysowi klimatycznemu, który zainspirował protesty rolników – jest obecnie jedynie słabym echem.

Warto przeczytać!  Transmisja na żywo Francja vs Polska: Jak oglądać Euro 2024 online i za darmo

„Jesteśmy o krok od sił prorosyjskich, które otwarcie zaczynają zdobywać przewagę w Europie” – powiedział Tusk podczas wiecu wyborczego w Białymstoku, kluczowym mieście w północno-wschodniej Polsce, niecałe 100 km od granicy z Białorusią.

„Historia Polski w nadchodzących latach, a może i dekadach, będzie w dużej mierze zależała od tego, jak będą wyglądać władze w UE” – powiedział także Tusk.

Dyktat klimatyczny UE

Wybór wydaje się zupełnie odwrotny w przypadku największej partii opozycyjnej, czyli rządzącego do niedawna Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Nie wspominając o Rosji, PiS mówi swoim wyborcom, że od przyszłego składu Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej zadecyduje, czy Polska będzie „biedna”, a jej gospodarka „zniszczona” przez Zielony Ład.

„W naszych rękach jest powstrzymanie dyktatorskich tendencji w Komisji Europejskiej” – napisała na portalu X była premier PiS Beata Szydło.

Trzymając się antyunijnego przesłania PiS, Tusk przedstawia PiS jako niemal otwartych agentów Rosji, którzy starają się osłabić UE w chwili, gdy ta zaczyna zbierać siły w sprawie lepiej trwałego wsparcia dla Ukrainy.

Krytycy rządu twierdzą, że Tusk tuszuje mankamenty swojego sprawującego urząd od połowy grudnia agresywnej retoryki wyborczej, która dla większości Polaków nie ma większego znaczenia.

Warto przeczytać!  bne IntelliNews - Polska ożywia stosunki z Berlinem i Paryżem w dążeniu do pomocy Ukrainie

Rzeczywiście, frekwencja w głosowaniu unijnym w Polsce jest tradycyjnie niska. Z wyjątkiem wyborów w 2019 r. frekwencja nigdy nie przekroczyła 25%.

Niska frekwencja prawdopodobnie będzie sprzyjać PiS z bardziej zdyscyplinowanym elektoratem, co skłania Tuska do tego, aby głosowanie dotyczyło PiS i Rosji, a nie skupiało się na UE. Wyborcy Tuska prawdopodobnie uznaliby większość kwestii skupiających się na UE za obojętne i niewarte wysiłku.

Według wyborów.eu, polskiego agregatora wyników sondaży, centrowa partia Tuska, Platforma Obywatelska, ma średnio 30,5% głosów i jest praktycznie na równi z PiS, uzyskując średnio 30,9% w majowych sondażach.

Koalicjanci Platformy Obywatelskiej, konserwatywna Trzecia Droga i Lewica, w maju uzyskały średnio odpowiednio 10,4% i 8,7%. Skrajnie prawicowa, antyunijna Konfederacja ma 8,7%.

Głosowanie nad UE w Polsce może również zmienić dynamikę polityki wewnętrznej.

Dobry wynik PiS zapewni partii wytrzymałość na niecały rok przed wyborami prezydenckimi, które będą decydującym czynnikiem dla rządu Tuska, obecnie spowalnianego przez prezydenta Andrzeja Dudę, niezłomnego sojusznika PiS, który nie może już się znieść.

Przyjazny rządowi prezydent mógłby z kolei być ciosem dla PiS, gdyby partia pozostała bez kluczowego ośrodka władzy.




Źródło